nic z tego nie rozumiem, pomocy

Zacznę od tego że jakiś czas temu spotkałam się z facetem poznanym na tinderze. Nasze pierwsze spotkanie przebiegło bardzo miło, na drugim poszliśmy do łóżka i wyszło to z mojej inicjatywy, miałam potworną chcicę jak to przed okresem i alkohol też zrobił swoje. To był najlepszy seks mojego życia, zgranie w łóżku, jak i poza idealne. Staliśmy się czymś w rodzaju friends with benefits, tylko że ja się zakochałam, chyba pierwszy raz w życiu, a mam prawie 26 lat. Co mi dodawało skrzydeł to to że on też sprawiał wrażenie jakby chciał czegoś więcej, po którymś z kolei spotkaniu niby przypadkiem zostawił w mojej łazience szczoteczkę do zębów, mówił o NAS w czasie przyszłym, był dobry i troskliwy. A teraz się nie odzywa, już piąty dzień, a ja mam złamane serce i nie mogę się otrząsnąć. Czy ktoś może mi to racjonalnie wytłumaczyć? Skoro to było tylko niezobowiązujące ******ie to po co było robić mi nadzieję?