Dzień z mojej pracy.pomocy

Zaczynam o 9. Chodze po sklepie poprawiam ubrania. O 10 przyjezdza szefowa i stoje kolo przymierzalni udaje ze cos robie. Muszę tam stac****ilnować mimo ze w kazdym zakamarku jest kamera... Czas plynie mi strasznie wolno nie moge nawet wycignac telefonu kiedy niema ludzi... I tak stoje sobie i sie gapie albo udaje ze cos robie 10 godzin za 8 zl za godzine a to meczy gorzej niz praca. Nie mam mozliwosci znalezienia nic lepszego narazie.. Szukam przegladam oferty ale jest ich bardzo mało. Czas dluzy mi sie strasznie... Wczoraj jak wrocilam po 6 dniach pracy to sie poplakalam. Meczy mnie to psychicznie. Wracam o 20 i niemam sily na nic nogi bola od stania i ta nuda mnie wykancza a jutro znów trzeba tam iść.. Czuje ze trace życie... Mijam się z narzeczonym bo wykapie sie i zasypiam niemam czasu na zadbanie o siebie na posprzatanie mieszkania.. Wszystko robie jak mam ten jeden dzien wolnego. Czasami dwa ale nie pokolei... Czy ktoś mial taka prace?

8 zł za godzinę? Żartujesz chyba:o

nie, ale podejrzewam, że sporo osób tak ma, albo i gorzej

Nie żartuje...to małe miasto i wykorzystuja strasznie... Dziewczyny na kasie maja po 9 10 zl... A ja ze jestem dopiero albo az 2 miesiace to 8 niby narazie i zero umowy. Chyba lapie jakas depresje.. Chcialabym to rzucic ale zaraz rodzina znow bedzie gadac ze mialam latwa prace i rzucilam przez moje widzimi się...jestem mloda i do tej pory nie moglam znalesc pracy na stałe

jak jestes ubrana w pracy?