Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy mogę się tak zwrócić?

Polecane posty

Gość gość

Bilet normalny kosztuje 3 zł a studencki kosztuje 1,50. Czy wchodząc do autobusu mówię : " poproszę połówkę" to mówię coś nie tak ? Czy mówię ",od rzeczy"? Bo kierowca nie sprzedaje mi wtedy biletu i nie wydaje mi reszty. Proszę o odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poproś "studencki" połówka to inaczej 0,5 litra wódki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli mówię "od rzeczy"? Kilka razy tak próbowałam i za każdym razem dostawałam inny bilet niż chciałam. Kierowca nic się na to nie odezwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież wiadomo że chodzi mi w tej sytuacji o bilet nie o wódkę. przecież nie byłam pijana czy coś. ale czy to "brzmi" od rzeczy? niech ktoś odpowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki bilet to bilet ulgowy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A masz jakiś problem z powiedzeniem "poproszę studencki/ulgowy/bilet za 1,5zl"? Jak ty się na studia dostałaś skoro nie potrafisz poradzić sobie z takim banalnym problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, tylko problem tkwi gdzieś indziej. no bo normalny kosztuje 3 zł, ulgowy 2 zł a studencki 1,50. no to ja daje 2 zł mówiąc ze chce połówke a on mi daje ulgowy nie za 1,50 tylko za 2 zl. czy ja mam cos z glowa czy nie umiem liczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to najlepiej mieć zgodne 1.50 zł i mówić studencki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie, tak najlepiej by było. problem tkwi w tym ze jestem z malej miejscowosci gdzie wszyscy sie znaja i ze ja sie troche balam kontroli i zamiast mowic normalnie to ja jakby ze stresu tak chyba "od rzeczy". no wiec boje sie co pomysla o mnie znajomi ktorzy to slyszeli, powiedza ze mam cos z glowa, albo ze popiłam i wodke chce kupowac ...heheh. mam problem teraz ze soba. niby prosta rzecz a ja nie umialam sie zachowac. teraz mam problem z jazda tym autobusem, bo kierowca sie na mnie dziwnie patrzy i sie podsmiechuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest jakaś prowokacja. Tacy ludzie nie istnieją na prawdę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie że może istnieją. uległam prowokacji i troche mnie to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×