Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Trudna 4 latka. Czy bedzie lepiej ? Ma ktos jakies sposoby? Pomozcie!

Polecane posty

Gość gość
Ja jestem pedagogiem-terapię, teorię mam w małym palcu, praktyki też niemało a dziecko moje prywatne trudne. Kryzysów nie szukalabym, zaburzeń też nie, to kwestia charakteru. Ja ze swoją dużo pracuję, dużo rozmawiam, tłumaczę, jestem konsekwentna, stawiam jasne granice, ale na codzień bardzo różnie to wygląda. Mała dyskutuje, ma swoje zdanie na każdy temat, dużo wie, a uważa że wie wszystko i wszystko najlepiej :-) ma 7 lat :-) w szkole funkcjonuje dobrze, trzyma w ryzach swoje emocje i nie wyraża niepochlebnych opinii, w domu jest krytyczna i wymagająca, często wybuchowa. Autorko, trudno powiedzieć czy wyrośnie i na ile. Na pewno się zmieni, nie bedzie kladla się na podłogę, ale raczej już będzie uparta i forsujaca swoje zdanie. Przyjrzyj się sobie, mężowi, dziadkom, może jest taka niepokorna dusza wśród Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otulona_snem
e tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:40 dzieki za rozsadny komentarz. Jedna z pan psycholog powiedziala cos podobnego...ze czesc z tego co mowie to tez kwestia osobowosci. Moj maz tez taki jest...i jest z tego dumny, twierdzac,ze wszyscy odkrywcy, wynalazcy zawsze byli niepokorni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cytuje z bloga; I kiedy jest mi tak naprawdę, naprawdę smutno, myślę sobie o tym, że to właśnie wśród dzieci-indywidualistów, pewnych siebie, przebojowych i bezkompromisowych, jest najwięcej jednostek wybitnych. To Ci ludzie osiągają to, o czym marzą, nie boją się sięgać po niemożliwe. Nie słuchali za młodu, gdy ktoś kazał im potulnie siedzieć, więc teraz też nie słuchają tych, którzy mówią, że lepiej nic nie robić, wszakże „to się nie ma prawa udać”. Niewątpliwie wspaniale jest mieć pokorne i uległe dziecko, ale czy równie wspaniale jest być pokornym i uległym dorosłym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko z temperamentnym dzieckiem nigdy nie będzie lepiej, jeśli nie będziecie stanowczy i konsekwentni. Im dziecko bardziej krnąbrne tym bardziej trzeba je trzymać krótko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko wykorzystuje Twoją uległość i pokorę. Testuje to na ile może sobie pozwolić. Więc sama widzisz, ze masz to na co się godzisz. Wiele "dobrych" rad jest takich aby z dzieckiem obchodzić się jak z jajkiem. I to jest błąd. Bo rośnie taki pewny siebie dzieciak, niewychowany nastolatek, bez szacunku do rodziców i nauczycieli. Najgorsze jest to, że najwięcej do powiedzenia mają rodzice małych dzieci, którzy nie wychowali jeszcze dorosłego człowieka. Myślą, że wychowywanie córki czy syna to tylko opieka nad nim, jak nad 4 latkiem. Otóż NIE. Z dorastającym nastolatkiem jest ZUPEŁNIE inaczej. Wy już nie jesteście dla niego takim samym autorytetem, on dojrzewa i przeważnie podważa Wasze zdanie. Jeśli za młodu nie wpoicie swoim dzieciom, że ma Was słuchać to później ciężko będzie sobie z nim dać radę. Nie możecie tańczyć tak, jak dziecko Wam gra. To Wy ustalacie zasady, to Wy jesteście rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrób sobie kolejnego bachora to on a tak jak pierwsza się uspokoi, a jak kolejny będzie taki sam, no to powtórka z rozrywki, kolejny bachor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ciekawe dlaczego najwięcej problemów z wychowaniem własnego dziecka mają osoby z wykształceniem pedagogicznym i psychologicznym? :) A mało tego, to "doradzają" innym i to zawodowo :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas wlasnie histeria na max od 10 min.,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna pani tu pisała, że dziecko nie chciało wsiąść do samochodu, a raczej chciało wsiąść samo i przez to zrobiło mega aferę. Moja mała też tak ma. Robi afery o pierdoły. Z tym wsiadaniem do samochodu też tak ma. Musi sama. Sama musi zapalić światło w łazience, otworzyć albo zamknąć drzwi. Jak ja to zrobię jest wielka afera. Kiedyś kazała się zatrzymywać na początku korytarza przed łazienką i udawać, że czekamy na zielone światło i dopiero wtedy można było iść. Jak nie poczekałam też była awantura. Z tym światłem już przeszło. Z innymi fanaberiami jeszcze nie. Myślę, że przejdzie. Nie będę za to biła dziecko, bo to i tak nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tyle macie cierpliwości do waszych dzieci, że robią z wami co chcą, to dlaczego jesteście takie agresywne na ulicy? Odreagowujecie? :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto napisał, że ma dużo cierpliwości do takich zachowań. Ja już wymiękam, ale nie biję. Upominam, krzyczę, sadzam do kąta, grożę, że nie będzie oglądała bajki, jak nie chce sprzątać zabawek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×