Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowa do opieki nad dzieckiem, dobry pomysł?

Polecane posty

Gość gość

Cześć, będę prosiła o radę :) Sprawa wygląda tak: chciałabym po 6 miesiącach po porodzie (który będzie za około miesiąc) wrócić do pracy. Lubię swoją pracę, mam ochotę być szybko aktywna zawodowo, a także mam UZASADNIONE obawy, że moja zastępczyni chce mnie wygryzc:) do niedawna byłam pewna, że to niemożliwe, bo nie będzie z kim zostawić synka, zatem z ciężkim sercem pogodziłam się z tym, że zostanę w domu rok (potem mały pójdzie do żłobka, ale uważam, że 6 miesięcy to za małe dziecko na żłobek, a opiekunki nie mam żadnej zaufanej, zatem nie chce zostawiać dziecka z obca osobą). Wczoraj rozmawiałam z mężem i powiedział, że widzi, że jestem niego zfrustrowana faktem, że miałabym wrócić do pracy dopiero po roku, więc jeśli mi zależy, to jego mama (moja nie może, pracuje) przyjedzie do nas pomieszkac pół roku (mieszka na drugim końcu Polski, musiałaby być na stałe) i się dzieckiem zajmie. Oczywiście on wolałby, abym to ja została rok, no ale jest taka opcja, a decyzja należy do mnie. Ta decyzję chce podjąć przed porodem, nie chce się decydować na 6 miesięcy, a potem zmieniać zdanie, bo to się wiąże z najpierw 100% pensji, a potem 60, nie chce tak, albo pół roku i wracam, albo rok i 80%, pomijam kwestie, że i teściowa wypadałoby wcześniej poinformować. OCZYWIŚCIE WIEM, że życie i sytuacja mogą zweryfikować moja plany i decyzje i będę musiała zmienić zdanie jak przyjdzie co do czego, jednak chciałabym podjąć już świadoma decyzję teraz, a potem zmienić ja tylko w sytuacji bez wyjścia. Minusy na pewno takie, że będzie decydowała sama, co syn będzie jadł, o której. Wiecie - opiekunce można powiedzieć co ma podać i o jakich godzinach, a teściowa będzie wiedziała najlepiej :) poza tym na 6 miesięcy będziemy mieli "po życiu" we trójkę. Spójrzmy sprawdźcie w oczy, to będzie wiosna, lato, czy to na spacer do miasta, czy nad wodę, czy na spacer - już nigdzie nie pójdziemy sami z synkiem, wszędzie będziemy brać teściowa, no inaczej nie wypada. Dodatkowo teściowa jest osobą, która nie robi mi krzywdy i nie ma do mnie antypatii, ale jest osobą narzucająca zdanie i niestety wiedząca wszystko najlepiej - musiałabym się z tym zmierzyć o znosić bez gadania - w końcu ona opiekuje się dzieckiem (za darmo, w sensie za utrzymanie, ja nawet chciałabym zapłacić, ale ona nie wyrazi na to zgody, to nie wchodzi w grę). Plusy oczywiste - ja w pracy, znów będę mogła spełniać się zawodowo, odetchne od niemowlaka (boję się, że rok opieki tak mnie sfrustruje, że popadne w depresję, wiele znajomych mi mówi, że to bardzo ciężko znieść, szczególnie jeśli ktoś ma charakter jak ja, czyli wszędzie go pełno, lubi pracę itp.), teściowa zadowolona... Czy któraś z Was była w takiej sytuacji? Jakbyście się zachowały? Z góry dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam to, co oczywiste - minus to też kolejna osoba 24h pod tym samym dachem na pół roku... Nie jest to wielki komfort. Dodatkowo to osoba dość głośna i raczej nie taka... Szanujący cudzą prywatność :) :) ale nie jest to zły człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierze, ze tesciowa mieszkajac u bedzie jeszcze miala ochote z wami wszedzie wychodzic. Poza tym pominelas glowna kwestie- jakie macie warunki mieszkaniowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może będzie miała ochotę - może nie będzie, masz oczywiście rację. Jednak należy zakładać, że zawsze ja zapytamy, czy ma ochotę i - no cóż - jest duża szansa, że się zgodzi, zamiast siedzieć samej w obcym mieście :) Warunki - mamy 3 pokoje. Jeden to salon z aneksem, drugi nasza sypialnia (i tam przez okres roku będzie stało łóżeczko dziecka), trzeci to pokoik dla dziecka, gdzie jest póki co też kanapa (pewnie za parę lat zniknie, jak pokój będzie meblowany już typowo pod malucha). W tym trzecim pokoju mieszkałaby teściowa i spała na kanapie. Dziecko oczywiście spalony wtedy z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jaka ty jesteś pusta :( no masakra ,ze takie pustaki zostają matkami . Kobieto ty jeszcze nie urodziłaś dziecka a już planujesz powrót do pracy ? Po co ci dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy w zyciu mojej tesciowej nie powierzylabym dzieci. Ale masz szczescie ze twoja mieszka na drugim koncu Polski. Moja pietro nizej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIGDY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowej by nie powierzyly a swojej mamusi juz tak...jakos dziwnie ze ta tesciowa wychowala waszego meza. I to dobrze wychowała bo przeciez wyszłyście za niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 15:13 - nie komentuje tej ubogiej wypowiedzi, jedynie nie interesuj się po co mi dziecko i nie wtrącaj się w moja chęć powrotu do pracy, nie znasz mnie i nie masz pojęcia o czym mówisz. Nie dajesz rady, o którą proszę - to idź się udzielać gdzieś indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co? Pracę zawsze można zmienić. Jak ktoś Cię będzie chciał wygrać to zrobi to w miesiąc. A Ty pół roku chcesz wegetowac? Naprawdę tak kompletnie nic sobą nie reprezentujesz że się boisz że zostaniesz długotrwałe bezrobotna?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszna jesteś autorko. Uważasz ze 3 pokoje to są warunki dla 3 dorosłych osób i dziecka? Po moim trupie, w życiu bym czegoś takiego nie wymyśliła... ale coś mi się wydaje ze chcesz mieć za free opiekunkę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze nie urodziłaś a już kombinujesz kiedy oddać dziecko obcej babie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie z jednej strony - czemu by nie powierzyć teściowej, przecież będzie chciała dla syna tylko dobrze, co może złego zrobić? Z drugiej strony - boję się że będzie bardzo zaborcza i decyzyjna (bo znam jej charakter), niestety teściowa nie ma zainteresowań itp. i jej największym osiągnięciem (o czym sama mówi) są jej dzieci. I uważa właśnie, że w kwestii dzieci jest alfa i Omega. Zatem NA PEWNO będzie pouczala i robila po swojemu (już poucza ale telefonicznie), wiem to na 100%,kwestia jest tego, czy dam radę to znieść przez pół roku? Będę musiała zafryzac zęby i tyle, ale nic poza tym złego się nie stanie, przecież dziecku krzywdy nie zrobi, a nawet wręcz przeciwnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o bezrobocie, bardziej o to, że lubię pracować i boję się, że po pół roku zacznę wariowac, a teściowa to nie OBCA BABA I DARMOWA OPIEKA (bo chętnie bym jej zapłaciła, a poza tym jeśli coś się odbędzie też kosztem trochę moich nerwów oraz zawonego mieszkania, jak ktoś stwierdził, że ono za małe na tyle osób, no to chyba nie jest takie DARMOWE). Szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko, ja nie chcę być sfrustrowana po pół roku, a z moim charakterem to możliwe. Dodam, że teściowa byłaby zachwycona i bardzo chciałaby taka opcje, bo chciałby się zajmować synkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ci tylko powiem tak - pierwsze pół roku życia mojej córki było dla mnie mega trudne, mało spała, ciągle ryk, wiecznie na rękach, w nocy pobudki co godzinę, mało postępów motorycznych. Marzyłam o powrocie do mojej pracy, którą bardzo lubię. Drugie pół roku bylo za to WIELKĄ NAGRODĄ. Córka się zrobiła fajna, kontaktowa, bardzo szybko nauczyła się raczkowac i chodzić, a rozszerzanie diety było dla nas obojga świetną przygodą (BLW). To był wspaniały czas i bardzo bym zalowala gdybym nie była świadkiem tego wszystkiego, gdyby to ktoś inny był wtedy przy niej. Mojej teściowej ufam, fajna babka, chętnie nam pomaga. Kiedyś próbowała trochę forsować swoje pomysły na opiekę i wychowanie, ale dość szybko dałam jej do zrozumienia, kto tu jest rodzicem i teraz ona to bardzo szanuje. Mimo wszystko chcialam, żeby pierwszy rok moja córka spędziła że mną i nie żałuję tego. Praca poczekala, kosztowało mnie trochę wysiłku, żeby znow "zaskoczyc", ale było warto i niedługo po powrocie dostałam awans i podwyżkę. O ile ta groźba wygryzienia w ciągu kilku miesięcy jest mega poważna, to ja bym została w domu. Życie poczeka, przez ten rok warto być po prostu mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kogo obchodzi twój bachor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zeby sie dziecko za bardzi do babci nie przywizalo a od Ciebie odwrócił. W tym wieku zachodzi tzw lek przed rozstaniem. Girzej hak bedzie plakac za babcia a nie za Toba. Ja bym nie znuosla takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszędzie piszą że teściowa to zło konieczne a ja tam swoją lubię i prędzej bym jej dzieci powierzyła aniżeli swojej mamie ( głównie dlatego że jest nieodpowiedzialna). Trudno ci doradzić może najpierw urodź dziecko a potem zastanów się co będzie dla ciebie i przedewszystkim dla dziecka najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jeszcze raz zapytam Po co ci dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po to aby naród polski nie wyginął, nie będę taka jak kaczyński bezdzietna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po to mam macicę abym sie rozmnażała,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też się dziwie. Jeszcze nie urodziłaś a już zakładasz że będziesz się dusić na rocznym macierzyńskim... szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co w tym dziwnego. Moja kolezanka tez juz przrd porodem mowila, ze po 6 miesiącach wroci do pracy bo lubi swoja prace a w do.u ciezko jej wytrzymac woli wsrod ludzi. Urodzila jakis czas temu i nadal obstaje przy tym ze wraca po 6 mc. To jej drugie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 15:34 - po raz kolejny odpowiem - to nie Twój interes, to nie jest temat tego posta. Reszta to podszywy oczywiście. Bardzo dziękuję za wszelkie merytoryczne wypowiedzi. Tak, bardzo boję się tego, że dziecko przywiaze się do babci, boję się, że nie będę uczestniczyła w ważnych chwilach :/ właśnie o to też niestety chodzi. Ze jestem między młotem, a kowadlem. Chcę pracować, ale czy nie odwróci się to przeciwko mnie gdy przyjdzie cisnąć się 6 miesiący z kolejną osoba w domu i słuchać ciągle jej rad i patrzeć, jak dziecko przyzwyczaja się do niej, a o mnie zapomina. Boję się się tego wszystkiego, ale boję się też frustracji związanej z ciągła opieka nad niemowlakiem, tego, że zwariuje i poczuje antypatie do własnego dziecka :( no bardziej się skłaniam ku temu, aby wziąć rok i zrezygnować z teściowej, ale to nie jest dla mnie łatwa decyzja. Takie wpisy o tym, że drugie 6 miesięcy jest ciekawsze i dziecko jest już bardziej rozumne właśnie przekonują mnie, że może warto zostać rok. Wcześniej czy później zawsze przyjdzie moment, że trzeba gdzieś dziecko zostawić. Pytanie czy właśnie to pół roku jest tak ważne? Po roku syn i tak pójdzie do żłobka. Może zaraz znów się dowiem, że kto to daje dziecko do żłobka po roku, że jestem wurodna matka i że po co mi dziecko, skoro nie zamierzam mu poświęcić czasu przynajmniej do przedszkola lub podstawówki:/ no co za durne podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zakładam, że może być mi ciężko 24 na dobe z niemowlakiem i po pół roku mogę pragnąc się wyrwać do pracy. Znam siebie i wiem, że to możliwe. Nie widzę w tym nic złego ani nienormalnego i nie zamierzam dać się tutaj zdominować, że myśląc tak jestem zła i psychiczna, bo temat znam od wielu koleżanek, a także znam swój charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napiszę tak. Mamy jedno, planowane i kochane dziecko. Zawsze wiedzieliśmy że jeśli uda mi się odnosić ciszę to będzie jedno i jedyne nasze dziecko bo że względów zdrowotnych na więcej nie mogę sobie pozwolić. Spędziłam z synem 3 lata i to był najcudowniejszy czas. Codziennie co innego-choć był stały rytm, Ale nie było rutyny. Częste wycieczki, wyjazdy do pobliskich miejscowości, zwiedzanie. To był najfajniejszy okres mojego życia. Gdy urodziłam miałam za sobą 10lat pracy, a przed sobą kolejne 30. Dlatego 3 lata to było nic. Jeśli 6 miesięcy to dla Ciebie zbyt długo by być z własnym dzieckiem, bo się znudzisz i sfrustrujesz to po pierwsze nie jesteś gotowa na dziecko a po drugie jesteś mega ubogą umyslowo skoro będziesz się nudzić bez pracy. I jest mi Ciebie żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, skończ proszę z tym żalem, najczęściej dotyka kobiety, które mają długo wyczekane dziecko, często jedyne że względów zdrowotnych i ja to rozumiem, nie ma sprawy. Każdy człowiek jest inny i każdy człowiek ma inny charakter, potrzeby i podejście do życia. Jedna kobieta będzie chciała siedzieć z dzieckiem do jego liceum, a inna chce wrócić szybciej do pracy, przecież to nie wyklucza tego, że wciąż będę jego matka. Dlatego ja nikogo nie obrażam, bo wiem, że ludzie są różni, a Ty nazywasz mnie osoba uboga umysłowo, bo mam inne zdanie niż Ty i inaczej chce pokierować swoim życiem. To świadczy o Tobie i pokazuje jakie wartości przekazujesz swojemu dziecku. Gratulacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wrocilam po 3 latach i żałuję że to tak szybko minęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uważam że jesteś uboga umysłowo bo masz inne zdanie. Tylko dlatego że będziesz sfrustrowana i znudzona siedzeniem w domu. Inteligentni ludzie się nie nudzą a jeśli dziecko będzie mało absorbujace to możesz się doksztalcac i rozwijać. Tego nie rozumiem, a nie tego że wolisz wracać do pracy z obawy o posadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj, ale Ty nie bierzesz pod uwagę jednej rzeczy - teściowa nie będzie tylko Ci radzić, ona zrobi po prostu po swojemu. Będziesz chciała zgodnie z najnowszymi zaleceniami i badaniami rozszerzać dietę po 6 miesiącu startując od warzyw i np blw? Ona da rosolek po 3 miesiacach. Będziesz chciała podjąć próby odpieluchowabia ok 2 roku życia? Ona kupi nocnik jak będzie miał kilka miesięcy. Itp itd. To są setki rozdzwiekow pomiędzy tym jak kiedyś chowano dzieci a jak dzisiaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×