Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowa do opieki nad dzieckiem, dobry pomysł?

Polecane posty

Gość gość
Jeszcze dodam, że biologicznie jesteśmy tak wyposażone by zapewnić swoim "młodym" przetrwanie, więc po porodzie matka (zapewne nie każda) instynktownie chce, nie musi, być z dzieckiem i dla dziecka. Naturalnie potrzeby mamy schodzą na dalszy plan, nawet te podstawowe jak potrzeba snu czy jedzenia a co dopiero takie jak potrzeba spełnienia zawodowego. Może być więc tak, że jak Twój synek będzie już miał tych 6 miesięcy, to nie będziesz w stanie go "zostawić ".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli jest kochajaca, madra babcia, nie widze problemu,zeby sie w ciagu dnia zajęla dzieckiem, jezeli tylko chce. To po rodzicach najblizsza osoba. Matka moze karmic , jesli jest mozliwosc dowiezienia do niej dziecka w ciagu dnia ( lub ona dojedzie do dziecka, zreszta od 6 miesiaca wprowadza sie tez inne pokarmy. Po pracy moze reszte dnia matka i ojciec, spedzac z dzieckiem, takze dogladac w nocy, karmic, babcia bedzie miala wolne i na pewno chetnie sobie sama ulozy czas, wiec dochodzi tylko nocowanie. U nas to tak działalo. W wypadku autorki chodzi o pol roku, wiec nie jest to az taki problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale to nie chodzi o mieskanie non stop tylko o sytuacje nietypowa, awaryjną, o pol roku, wiec mozna zaciac zęby ( o ile faktycznie jest absolutna konieczność pójscia do pracy). I tak tesciowa bedzie w zdecydowanie gorszej sytuacji, bo nie u siebie , a zajmowanie się maluchem to nie miód. To naprawde poswiecenie z jej strony. Pytanie, czy ona rzeczywiscie sie zgodzi na taki układ, moze tylko mezowi sie tak wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdyw zyciu. Zero prywatnosci i swobody. Ja mam 2ke dzieci. Z pierwszym bylam w domu 2 lara i co najwazniejsze, przezylam ze swoim dzieckiem. Choc tez bywalo ciezko, czekalam tylko az urosnie, az stanie sie samodzielna itd, chociaz poswiecalam jej czas i kochalam. Teraz mam synka. Ma 18mcy i... jak ten czas szybko minal. Zamierzam z nim byc w domu jeszcze rok. Tak, to najlepszy czas. Napracowac sie jeszcze zdaze, przypuszczam ze bede szukac calkiem nowej pracy. Dzieci naprawde szybko rosna, za szybko. I juz jak sa wieksze, to powstaja nowe problemy, szkola, wydatki, praca, brak czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś masakra ze takie idiotki zyją i sie rozmnażają. rozumiem ze bilogia to twój nr 1 w zyciu? czyli pieprzysz sie jak królica za kazdym razem jak cie c**a zaswędzi przy owulacji bo biologia i te sprawy? lecz sie psychiatrycznie wariatko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co pytasz skoro juz sobie plan ulozylas? Jestes az tak zdesperowana, ze pensja na macierzynskim az tak uszczupli Wam budzet? Nie pomyslalas, ze tesciowa pod jednym dachem= kryzys i klopoty? Juz nie wspomne o tym, ze 6cio mczny bobas potrzebuje MATKi. Ponawiam wiec pytanie- po co Ci to dziecko? Skoro jeszcze nawet sie nie urodzilo, a Ty juz misterne plany knujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zły pomysł, babcia to nie niewolnica i nie bezpłatna niańka.Zla matka z ciebie będzie, a jest wyrachowana suka.Mam nadzieję, że babcia chociaż nie jest głupia i pogoni cię na 4 wiatry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 12:47 - ależ Cie coś poruszyło w mojej wypowiedzi, że mnie tak zaatakowałaś. Wiesz co? Uważam, że jesteśmy istotatami złożonymi, nie jest to tylko "czysta" biologia. Lecz uznaję fakt, że podlegam instynktom i prawom natury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy idiotki widzicie w tej glupiej robocie? Jeszcze rozumiem jakbyscie same u siebie pracowaly. Ale z********ac u kogos tracic nerwy zamiast w domu z dzieckiem byc. To jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chciałam pomocy teściowej, bardzo chciała pilnować mojej córeczki, ale znam ją dobrze i raz, że słabo ufam a dwa, że wie wszystko najlepiej i lubi zajrzeć w kąty, więc wolałam wziąć opiekunkę. Ja musiałam wrócić do pracy po 7 miesiącach, wtedy macierzyński był pół roku, ze starszą za to byłam 3 lata i 2 miesiące i nie żałuję. Teściowa w domu to dla mnie niewyobrażalne, tj kogokolwiek dodatkowy w domu. Nawet gdyby była miła i pomocna to wiadomo, że już życie inne, intymności zero, spokój ograniczony. Jeszcze przyjść na kilka godzin to w miarę dopuszczalne, ale mieszkać razem nigdy. Kolejna sprawa czy ona rzeczywiście tego chce, byłaby zadowolona? Należałoby porozmawiać z teściową jak się na taki pomysł zapatruje. Ja w podobnej sytuacji zostalabym raczej w domu rok a jeżeli nie to rozejrzalabym się za opiekunką. Wtedy jest jasna sytuacja- Ty płacisz, ona wykonuje obowiązki. Opieka teściowej bez pieniędzy to zwykle wiele wyrzeczeń i ciągle niezadowolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie. Skoro rzekomo bylabys w stanie placic tesciowej, to juz lepiej ten hajs w nianie zainwestowac. Placisz, ustalasz zasady. I sytuacja czysta. Chyba ze liczysz, ze tesciowa ugotuje i posprzata przy okazji skoro bedzie " siedziec" z dzieckiem. Cwana picza z Ciebie. Tylko co tesciowa na to- jesli by sie zgodzila, to znaczy ze ma nierowno pod sufitem i faktycznie jeszcze pokaze na co ja stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka wyraźnie napisała, że nie ma opiekunki z polecenia, a nie chce dziecka zostawiać z obca osoba, bo się obawia... Przecież to jest w pierwszym poście, ludzie, na uczcie się czytać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez nawet nie urodzila. Ma sporo czasu na szukanie opuekunki... Ps oddaj mi tego maluszja, chetnie przygarne i zajme sie jak trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dobry pomysł z teściową, do tego jak głupia teściowa to pamiętaj dorób jej kolejne dziecko, od razu ci dwoje wychowa, a jak będzie dalej chętna to dorób jej trzecie i tak do upadłego aż głupiej starej idiotce ochota odejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 20:14 - o oddaniu maluszka - psychiczna baba:/ idź się leczyć, a nie ludzi nagabywac, aby ci dzieci oddawali nienormalna wariatko. Co to z ogóle za pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zyciu nie oddałabym dziecka opiekunce, sto razy wolałabym tesciowej czy mamie- ale to bardzo mądre i dobre kobiety. Poza tym przeciez matka i ojciec z pracy wracają, nie siedzą w niej 24 godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cyt.z wpis.AUTORKI ~~~~Plusy oczywiste - ja w pracy, znów będę mogła spełniać się zawodowo, odetchne od niemowlaka (boję się, że rok opieki tak mnie sfrustruje, że popadne w depresję, wiele znajomych mi mówi, że to bardzo ciężko znieść, szczególnie jeśli ktoś ma charakter jak ja, czyli wszędzie go pełno, lubi pracę itp.), teściowa zadowolona... Czy któraś z Was była w takiej sytuacji? Jakbyście się zachowały? Z góry dziękuję~~~~~~~~ xxxxxx Autorko,jeszcze Maciek w d...... a ty już mu kaszkę prażysz.Móld się o zdrowy poród i zdrowe dziecko. myślę sobie ,że takie jak ty nie powinny być matkami,powinnaś mieć Yorka na smyczy,to zajęcie dla ciebie,będziesz leżeć do góry duupą,nie będziesz sfrustrowana,bez depresji,pies to pies a ty nie masz zielonego pojęcia czego potrzebuje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy syn urodzony, po dwoch tygodniach bylam w pracy, Tak, taka byla sytuacja. Z tesciami zawarlismy umowe o tym co i jak ma przebiegac, czego oni oczekuja a czego my. Ubezpieczenie. O tym, ze bedzie zagladanie po lozka nie myslelismy, toz to drobiazg. Tesciowa przychodzila z malusim na karmienie, ja pracowalam 6 godzin, Podobnie bylo z nastepna trojka. Mieszkam w kraju w ktorym ciaza nie jest choroba ani czyms uprawniajacym do ekstra traktowania ciezarnych). Moi rodzice mieszkaja bardzo daleko, za to zabieraja wnuki do siebie na wakacje. Maz, tez pracuje. Obowiazki sa podzielone i mozna wszystko. Sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×