Dlaczego tak jest, ze faceci za mna biegaja glownie wtedy kiedy

kompletnie ich olewam? Nawet nie specjalnie, tak czasem wychodzi, ze np. mam jakiegoś faceta gdzieś, albo nie chce z nim utrzymywać znajomości, albo mało mi zależy, czy mam go dosc z jakiegos powodu, a wtedy oni potrafią mnie adorować nawet latami? Czasem myslalam, ze juz sie odczepia bo kto by wytrzymal takie olewanie, ale nie. Za to jeśli mi na jakims facecie zależy i mu to okazuje ( nie jestem nigdy nachalna) to on wtedy czesto mnie olewa. Co najlepsze czasami to chodzi o jednego i tego samego faceta kiedy np. mnie zalezy to jemu nie, kiedy mnie przestaje on za mna biega... NIe pisze tu o gowniarzach, tylko o facetach w wieku 35-45 lat zwykle po studiach, na pewnym poziomie...

Nigdy 2 razy nie prosze sie kobiety zbyt wysoko sie cenie skladam tylko jedna propozycje ktora odrzuci to jej strata zawsze tak robilem jak bylem mlodszy i tylko atrakcyjne byly w moim typie gorna polka i tak jest ze wszystkim ale nie krytykuje i pogardzam mniej atrakcyjnymi kobietami tylko poprostu nie podrywam ich

17:55- to może jesteś wyjątkiem jakimś bo ja trafiam na inne typy :P

gość dziś ty ich olewasz a potem się dziwisz że oni ciebie, hmmm, niech pomyśle..... PSYCHOZA

Zwykle jest odwrotnie np. na poczatku facet mnie podrywa, jestesmy ze soba, pozniej zaczyna olewac, choc mnie zalezy, w koncu ja odpuszczam to wtedy on zaczyna za mna biegac. Albo w ogole jakis facet mi sie nie podoba od poczatku, ale on nie odpuszcza i za mna biega