Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tesciowa chce od nas pieniadze na lepsze zycie

Polecane posty

Gość gość

co byscie zrobily w takiej sytuacji. moja tesciowa nigdy nie narzekala na brak pieniedzy. Na jej garnuszku zawsze siedzial i siedzi starszy syn (48 lat) ktory kaze sobie za wszystko placic, o czym moj maz doskonale wie. Mojego meza matka teraz narzeka, ze jest jej ciezko i maz twierdzi, ze powinnismy wesprzec ja finansowo. Wiec, ja sie meza pytam ile jego rodzice dostaja renty, on twierdzi ze nie wie. Natomiast ja uwazam, ze skoro mowa jest o pomocy, to powinnismy znac ich dochody. Oczywiscie pomoc ma byc od nas bo jego braciszek przeciez nie ma kasy. Jego braciszek ma corke mezatke a my mamy 3 malych dzieci. Mnie sie po prostu w glowie nie miesci naiwnosc i dobroc mojego meza. Z jednej strony nie powinnam sie wtracac, ale z drugiej strony jezeli wsparcie ma isc z naszego kata to chyba mam prawo znac detale. Ale jak rozmawiac z mezem aby nie wygladalo to tak ze wtracam sie do ich majatkow. Bardzo irytuje mnie sprawa pomagania matce, ktora potrafi jedna swoja rente dawac starszemu synowi. Synowi i jego zonie, ktorzy nigdy porzadnej pracy nie mieli tylko jechali na kombinacjach. Boje sie tez, ze znowu tesciowa wchodzi w nasze malzenstwo i zaczna sie klotnie miedzy mna a mezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On pewnie wie ile ale jest maminsynkiem. Nie wiem jak można mieć takie relacje żeby nie wiedzieć. Grosza bym nie dała jak ma iść na fagasa starego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem takim przegrywem jak ten 48 tylko mam 30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech przestanie finansować darmozjada to będzie mieć kasę dla siebie na lepsze życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Własnym dzieciom zabierać żeby brata śmierdzącego lenia wspomagać????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się wypowiem w temacie, bo znam to z autopsji. Z tym, że to moja mama zwracała się do nas z pomocą. Mój mąż był skłonny pomóc, ja odmówiłam. A dlaczego? Ojciec jest na rencie ponieważ ma bardzo duże problemy zdrowotne. Mama pracuje. Nie mają jakichś super dochodów ale na życie im starczy. Ale... Jest mój brat, lat 32, który się w życiu pracą nie skalał, jest na utrzymaniu rodziców. Ja z nimi nie mieszkam już 10 lat, mam 30. Mają coraz większe rachunki np za wodę, bo brat kąpię się 2 razy dziennie. I narzekają, że zaczyna być im ciężko. Naprawdę mogłabym im pomóc, bo z mężem dochody mamy wysokie ale skoro utrzymują dorosłego, zdrowego faceta to nie pomogę. Tłumaczyłam już wiele razy ale jak grochem o ścianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys mialam podobna sytuacje. Moja matka się zadluzyla, splacilam jej ten dlug, a,sama nie mialam latwo bo bylam wówczas samotna matka i musialam oplacac i wynajem i alimentow na dziecko nie widzialam bo tatus mial w duupie. A matka po tym znow sie zadluzyla bo "pozyczyla" kase mojemu najstarszemu bratu, bo on zawsze taki biedny biedaczek pokrzywdzony przez los. Wkurzylam sie, bo w końcu wyszlo ze kosztem moim i mojego dziecka przysponsorowalam brata lenia. Potem matka jeszcze lamentowala, jak to jej zle, ale ja wprost powiedziałam, ze nie chce słyszeć jej lamentu,to jej decyzje i wybory ze znow ma dlug, a ja jeleniem nie jestem i drugi raz tego splacac nie bede. Matka jeszcze pare razy robila podchody ale sie nauczyła ze ode mnie nic nie dostanie jesli idzie o kase, moge jej zrobic zakupy za swoja kase, ale to tez rzadko. No i przypadkiem dowiedzialam sie od drugiego brata, ze ten najstarszy znow pozyczal od matki, niby jej oddaje, ale matka przynajmniej wie, zeby mi juz nie lamentowac bo to nic nie da, ja jej nie pomoge kosztem wlasnych dzieci. Poza tym zna moje negatywne nastawienie do jej ukochanego syneczka, bo jak ja mialam bardzo ciezka sytuacje, uciekalam od meza, i grosza nie mialam, pozyczylam od znajomego, to brat mi przewiozl swoim autem rzeczy na nowe lokum ( jeden kurs do innego miasta) to wzial ode mnie jak za zboze, nie tylko za benzyne ale i za "robocizne" widac. A jak po 15 latach sytuacja sie odwrocila, to nagle nie poczuł sie juz do tego zeby mi.cokolwiek zaplacic, a ja i moj drugi maz sfinansowalismy cala jego przeprowadzke, wynajem przyczepy, paliwo, i jeszcze moj maz nosil te meble i ze starego mieszkania i na nowe. A brat kiedyś prosil mnie o pozyczke, po tym jak mnie potraktowal, nie pożyczylam, no sory zdrowy dorosly chlop bez dzieci, a ja wówczas juz nie samotna matka ale z dwojka dzieci i bez pracy. O nie, ja wybaczam ale nie zapominam, i dlatego zero pożyczek, i ucinam wszelkie lamenty. Każdy dokonuje wyborow w zyciu, kazdy ma priorytety, ktos moze rzucić palenie a bedzie miał na chleb, bo ja zeby miec na chleb to wlasnie nie wydaje na fajki czy wódke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez bym nie pomagała. Co innego jakby brat byl chory, niepełnosprawny i bez rodziców nie mógłby sobie poradzić. Ale z tego co piszesz co stary, śmierdzący leń, który sie nawet nie kwapi, zeby cos zmienić. Dlaczego twoja rodzina ma cierpiec, tracić, a twój szwagier ma korzystać waszym kosztem?? Dziwne, ze sie w ogole zastanawiasz. Nie i jeszcze raz nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Część chorób nie jest do odnotowania optycznie. Chociażby długotrwała dystymia bez epizodów samobójczych, stąd może wynikać niechęć brata do podjęcia zobowiązań zawodowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O! Kolejny leń sie odezwał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja bym powiedziała ze możecie im pożyczyć jakoś drobno kwotę ,bo jeśli miałaby to być regularna pomoc to jak najbardziej masz prawo wiedzieć ile teściowie mają dochodu jakie wydatki itp....i nie ma mowy ze wy pomagacie im a oni kasę dają drugiemu synowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest wtrącanie się do czyjegoś majątku. Jeśli masz wspólnotę majątkową z mężem, to ta pomoc będzie szła również z Twojego majątku i masz pełne i uzasadnione prawo, żeby wiedzieć ile i NA CO (albo może na kogo...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 lub 4 dziś prowo o teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(to ja autorka) wlasnie tak tez mysle jak mowicie. Tylko jak przekonac meza. Moj maz to taki dobry, uczciwy i pomocny czlowiek ale tez bardzo zaradny w zyciu i finansowo i dlatego wole aby on prowadzil finanse w domu, a ja i tak mam wglad na kata. Moj maz tez jest bardzo wrazliwy i wlasnie jego matka doskonale manipuluje jego emocjami, mam wrazenie ze on jest po prostu slaby na jej histerie, placze i zazalenia. Taki o to maly przyklad: na matki urodziny staje na glowie aby wyslac jej kwiaty (mieszkamy za granica) bo inaczej matka stroi fochy, a on potem czuje sie winny i chodzi przez 2 dni po domu jak w depresji nawet jak te kwiatki wysle to przez 2 dni jest dziwny. Dodam, ze tak, wlasnie sie dowiedzial od brata ze jego matka sie zadluzyla. Oh, i jeszcze jedno, braciszek beszczelnie mezowi powiedzial, ze pownien wyslac mu pieniadze bo on jezdzi i pomaga jej przy zakupach, i innych sprawunkach (dodam ze braciszek ma regularnie placone za wszystko co dla matki zrobi). Po prostu dla mnie to jest chore i boje sie ze jak nasze malzenstwo kwitlo, to teraz jak nigdy bedziemy sie klocic o pieniadze z tesciowa na glownym planie. A teraz do setna: jak rozmawiac z mezem o finansach jego matki, ostatnio probowalam wtracic nosa i wypytac sie to powiedzial, ze nie moja sprawa, wiadomo on sie do moich spraw majatkowych nie wtraca, choc akurat u mnie nie ma problemu bo rodzice nas sprawiedliwie dziela. Gorzej, ze zaczynam miec samopoczucie, ze co ja dostaje od rodzicow to bedzie szlo na nonszalancje jego matki, bo ona jest tez rozzutna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz tylko dwa wyjścia. Albo przestaniesz się tym interesować i pozwolisz mi finansować matkę i brata albo będziesz się kłócić aż stara umrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(to ja autorka) 2 wyjscia, dalo mi do myslenia, dzieki! chyba zdrowiej bedzie wybrac wyjscie nr 1 musze to tylko przetrawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie bardzo jest co tłumaczyć - chyba, że fakt dość oczywisty - w małżeństwie sprawy finansowe są wspólne i wspólne powinny być decyzje dotyczące wydatków. Ba - robienie "po swojemu" za plecami drugiego małżonka jest brakiem lojalności i może być powodem do orzekania winy przy rozwodzie. I tyle w temacie, powiedziałabym że się nie zgadzam na takie rozwiązanie, bo nie widzę powodu żeby pośrednio sponsorować dorosłego trutnia. Macie dzieci i podstawowym obowiązkiem jest zadbać o ich przyszłość, a nie wygodne życie braciszka. Jakby nie dotarło do męża, to wygarnęłabym teściowej co o tym myślę. Sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż to jakaś zmurszała c***a, a nie facet :O I pisze się KONTA !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu brat ma płacone za pomaganie dla mamy?Twój mąż za to płaci?dziwne to wszystko.mój mąż pomaga swoim rodzicom, którzy mieszkają z dorosłą córka i jej synkiem, bo jej męża nie stać na utrzymanie ich.Ja się nie wtrącam, bo wiem że emerytury mają bardzo małe, a jednak obowiązek w stosunku do rodziców jakiś jest.ja nie lubię takiego wyróżniania dzieci przez rodziców.wyglada na to, że ten braciszek to niezły bezszczel jest.ciezka sprawa.moim zdaniem możecie im coś opłacać, kupować jak potrzeba.masz prawo wiedzieć ile mają dochodu i jakiej pomocy oczekują/chcą.jestrscie małżeństwem więc rozmowy tego typu nie powinny być problemem.ewentualnie powiedz dla męża skoro pomagacie dla jednych to pomagajmy dla drugich, albo niech płaci drugie tyle na wasze extra konto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż powiedział Tobie, że nie Twoja sprawa?a czyja tylko JEGO?to jesteście małżeństwem albo nie?pracujesz czy jesteś na jego utrzymaniu?czemu płacicie dla brata za pomaganie dla mamy?czemu Twoi rodzice wam coś/co dają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(To ja autorka) Nie moge oczywiście więcej detali ujawnić aby ktoś przez przypadek nie skumał i kogo chodzi. Ja nie miałabym nic przeciwko pomoc finansowo potrzebującym rodzicom. Tylko problem polega na tym ze wszyscy dookoła wiedza łącznie z moim mężem, ze starszy brat ciągnie kasę ile się da. Ma płacone za pomoc matce i dostaje po prostu extra aby mieć. Jeszcze dodam ze nawet spadku się nachapał i jeszcze łapę wyciąga, a moj Max na razie nie ma nic. Mój mąż tak jakby klapki zalozyl na oczy i widzi tylko to ze matka potrzebuje wiec trzeba jej pomoc. To jest po prostu chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat stał się sławny. Jest artykuł na wp o tym samym tytule.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(To ja autorka) Możesz podać link do tego artykułu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(To ja autorka) Hahaha ktoś skopiował mój post i napisał artykuł, super, właśnie czytam i zobaczę może nawet mężowi podsunę, oczywiście nic nie mówiąc mu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby ty autorko piszesz ten temat a to moderacja zakłada a wy łykacie i klepiecie posty pod prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo czy nie u mnie też była taka sytuacja! Teściowa jeczała ze niska emerytura, że opłaty, że leki drogie a my w Anglii, dobrze zarabiamy więc przydała by się pomoc - a potem okazało się że sponsorowala swojej córce wycieczki zagraniczne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego zaszła teraz w ciążę i doszła do wniosku że do pracy już nie wróci bo za mało płacili. Już sobie wyobrażam jak teściowa zacznie nas dusić o kasę jak się dziecko urodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(To ja autorka) Zawsze wchodze na kafe jak chce poczytać jakiejś opini i właśnie teraz taki problem na lini teście. Nie ma tu żadnej prowo. Czytając, przynajmniej wiem ze problem ten jest dość powszechny i nie mam wrażenia ze jestem jakas nieuczynna. Mam nadzieje, ze uda się z mężem dojść do porozumienia w tej sprawie. Nie byłoby problemu pomoc teściowej, ale i mój i jej mąż ciagle sycza ze tamten synalek za dużo kasy dostaje. Oczywiście to nie moja sprawa, ale jeżeli wchodzi do nadzego portfela to przecież ktoś musi powiedzieć stop. Tak to prawda, ona stosuje szantaże emocjonalne, widziałam ja kilka razy w akcji, przy mnie uważa bo już nieraz sie natknęła na opór z mojej strony, wiec teraz pozwala sobie z moim mężem za moimi plecami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
linii-i opinii-i teściowie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×