Czy facetowi moze ot tak przejść?

Czy w ogóle bylo jakies uczucie z jego strony Waszym zdaniem? Traktował mnie troskliwie, z szacunkiem. Jednak gdy ja go zle potraktowałam - nie poblazał mi .Swojej byłej owszem Zmieniał dla mnie swoje plany, zalezało mu na czestym kontakcie, długo nie musialam czekac na odpowiedź, na wszystko chetnie sie zgadzał.Wszelkie propozycje wyjsc itd.Czesto mnie nasladowal . Czasami sam decydowal za nas, ogolnie czasem byl dominujacy co nie jest w jego stylu.Przy zerwaniu kontaktu probowal sie zabic. Mowil ze zawsze bede w jego myslach, ze mnie kocha ( wczesniej tez to mowil, ale tez i wprost komunikowal ze ma na mnie ochote itd), ze nikogo do szczescia oprocz mnie nie potrzebuje. Nie wiem czy to były puste słowa, skoro miesiac później słysze, ze chwalił sie nową panną do znajomych...Oni mi przekazali.Co myslicie?

Jak kobieta ma jaki spowazny feler, np. długi garbaty nos, to wiadomo że mu przejdzie.

Nie mam poważnego feleru

Ja tam nie potrafilabym sie zakochac w kims kto ma wg mnie powazny feler, a jak juz by mnie trafilo to nie przeszloby ot tak. Mowie o jakims tam prawdziwym uczuciu a nie wmawianiu sobie czegos

uppp

A burek ma garbatego kulassa