Kobiety czy owłosiona i wydatna klatka piersiową u faceta jest ok dla was?

Kobiety czy owłosiona i wydatna klatka piersiową u faceta jest ok dla was?

wszystko musi mieć swoje proporcje. nie znoszę napompowanych, wulgarnych facetów, ani kłaków na plecach, a wiadomo, że kulturyści zażywają wspomagacze.

1. Nie jestem kulturystą 2. A co jest złego w paru włoskach na plecach, mowa była zresztą o torsie.

Owłosiona klatka jest obrzydliwa

wygląda to obrzydliwie, jak u małpy. podobno u kosmetyczki można usunąć te włosy z pleców, ale trzeba powtarzać ten zabieg, i po którymś razie włosy już nie wyrastają bo zniszczone zostają cebulki włosów. jeśli chodzi o tors, już napisałam wcześniej.

nie

A skąd pomysł, że "napompowany" facet jest od razu wulgarny? I co to znaczy w ogóle napompowany? :o

ma większy testosteron, jego przewaga powoduje nadmierną nerwowość, wybuchowość, i wulgarność. a co w/g ciebie jest "wydatna klatka piersiowa" - masz kobiece piesi?

No ja mam tylko bardziej obfite wytryski jak ćwiczę, oprócz tego nie zauważyłem żadnych zmian psychiczno-fizjologicznych. Ale ja tylko amatorsko ćwiczę i nie wspomagam się w żaden sposób.

jest ok! mnie to kręci

13:38 znając życie to jesteś facetem...

hahaha otóż nie :P

No cóż, zawsze możesz by transem albo obojniakiem...

Jest ok. Dziś (mam 35 lat) uważam wszelaki zarost za pociągający. Naturalne sierściuchy są jak najbardziej sexy. Szerokie ramiona i klatka piersiowa również.

14:00] Zarost też mam ciemny i gęsty, a ciemnym brunetem nie jestem... A jak byłaś młodsza to wolalas wydepilowanych/ bez włosów na ciele?

Wolę mojego golaska. Lubię całować go po klacie i nie chciałabym żeby mi się coś plątało między zębami.

Nie lubiłam, młoda i głupia byłam ;) A facet im więcej ma włosów na ciele tym więcej ma testosteronu. I nie chodzi mi tylko o umiejętności łóżkowe ale w ogóle jest bardziej męski.

(ja z 13:43 ) myślałam, że to normalna rozmowa na jakimś poziomie, skoro uważasz, że osoba, której się podoba owłosiony facet musi być jakimś dewiantem albo gejem, to nie wiem po co ten wątek... z jednej strony bronisz tego "artybutu męskości", z drugiej obrażasz osoby lubiące taki typ mężczyzny... ja mam 24 lata i podoba mi się to, mam nawet na oku pewnego kolegę, widać że ma bujne owłosienie, patrząc po rękach i przy dekolcie koszulki, a jest blondynem

Codziennie przezywasz to owłosienie i na siłę się doszukujesz w nim atrybutu albo powodu dla którego masz zerowe powodzenie. Otóż oscwiece cię. Prawdopodobnie jesteśmy mało interesujący i włosy nie mają z tym nic wspólnego. Nie ośmieszaj się więcej.

Błędy młodości, zdarza się... No włosów na ciele mam całkiem sporo, ale twarzy małopluda na szczęście nie, raczej męsko-chłopiecą, żadne ekstremum... Testosteron w normie, są poważne przesłanki, że go nie brakuje, ale darujmy sobie szczegóły. ;) Pewnie jest wielu facetów, którzy mają wszystkiego więcej lecz jest dobrze- być wystarczająco męskim ale przy tym nie być totalnym skürwysynem bez uczuć...

No i ok. W głowie masz poukładane a to najważniejsze ;)

14:23] przecież tylko żartowałem, nie musisz tego brać do siebie, to tylko forum kafeteria, ściek internetu ;) No właśnie też nie jestem i nie byłem nigdy żadnym brunetem, a mam więcej owłosienia i to ciemnego na ciele niż jakieś 95% facetów, w Polsce nawet więcej.. No może nie jak małpa jakaś ale sporo. Co ciekawe na rękach i nogach raczej zupełnie normalnie, jasne i rzadkie. Na torsie, brzuchu i różnych innych miejscach ciemne i gęste, też nie jak małpa ale sporo.A byłem tylko małym blond szkrabem, dziwne :o

ok jeśli to żart, to "wybaczam" ;) wydajesz się normalny, a mam wrażenie, że postów na ten temat widziałam kilka, czy to jakaś obsesja :P nie martw się tym tak