Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Karma wraca czyli dorosłość szkolnych oprawcow

Polecane posty

Gość Jsjsjs
Dnia 12.09.2018 o 12:41, Gość gość napisał:

Przyszła autorka powiedzieć, co zauważyła i co jej leży na sercu, a tu spotkała się z tą samą zawiścią, zazdrością, niechęcią i antypatią. Jednak ludzie są wszędzie wredni.

Bo autorka to padalec który sam się cieszy z nieszczęścia innych , zamiast się cieszyć że się jej udało to się cieszy jak hiena że komuś się życie sypie , to nie jest żadną karma 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To były dzieci a dzieci potrafią być okrutne najczęściej z zazdrości i dlatego że nikt nie zwrovcilim uwagi że to źle. Zazdrościli ci wsparcia rodzicow bo to bardzo dużo. Łatwiej w życiu gdy ktoś ci życzliwie coś doradzi, pomoże. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak! W Polsce często mnie wyśmiewali bo dobrze się uczyłam, miałam też ciemniejsza karnację po tacie i oczywiście lacialy komentarze typu "brudny murzyn" itd. Dzisiaj te dzieci w Polsce to nieroby, ćpają, chleją i tyle mają z życia. 

Za to tam gdzie byłam czyli w Austrii oczywiście nie znałam języka więc byłam genialnym kąskiem. Dwa lata tragedii. Katorgii. Dzisiaj? Moja przyjaciółka z którą chodziłam do tej właśnie szkoły opowiedziała mi że większość albo nie zdała matury albo robi sobie przerwę od szkoły czy pracy. Są na garnuszkach rodziców. 

Nie wiem czy to karma czy nie ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To nie żadna karma tylko ci ludzie z patologicznymi zachowaniami poszli z nimi dalej w świat. Widzialam to na przykladach z mojej podstawowki w latach 1992-2000 No jak ma skończyć dziewczyna która w wieku 14 lat chodziła do szkoły w pełnym makijażu, odpicoeana w ciuchy dorosłej siostry, co drugie słowo k...., papieroski, wyzwanie i gnębienie innych, rękoczyny. Oj była ładna, chłopakom się podobał jej wyzywający ubiór, fryzura makijaż, a i niektóre dziewczyny chciały jej się podlizać więc się upodabniały do niej i robiły za jej świtę. Moim zdaniem dziewczyny tak samo zahukane, zagubione i szukające akceptacji jak tamta. Im bardziej ktoś się puszy tym mniej tak naprawdę sobą reprezentuje. Ona i jej cztery przyboczne owszem skończyły źle ale to nie żadna kara tylko ich własny dorobek. 

Zjeżdżam do rodziców 2 czy 3 razy do roku i gadam z koleżanką z podstawówki i liceum przy winie. Czasem też widuję te gwiazdeczki. Wszystkie zmarnowane, bez wykształcenia, mieszkające z rodzicami, teściami, trzy są samotnym i matkami. Ogolnie wszystkie wcześnie powpadały z lokalnymi gwiazdorami, a potem przyszło szare życie. Po ich świetności nawet slad nie został. Brzydkie zaniedbane babony z nadwagą, jedna nie ma zębów z przodu 

ALE TO NIE JEST KARMA! one same się do tego doprowadziły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

niekoniecznie tak jest, u mnie w podstawówce brylowała dziewczyna o imieniu Ewelina, była bardzo ładna ,fajnie się ubierała i ukrywała to że ma młodszego brata z zespołem Downa, kłamała że to jest jej kuzyn a mama go wychowuje, hahaha. Nie skończyła źle, wyszła za mąż i wyjechała na stałe z mężem za granicę ,ma dwoje dzieci, oglądam jej profil na FB.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W moim środowisku licealnym osoby takie jak Autorka posta (np dobrze uczące się) były raczej na górze hierarchii. No chyba że ktoś byl jakaś wizualną klęską, wysoką i jednocześnie zwalista gorylica, to wtedy faktycznie kiepsko. Ale wtedy raczej był olewany niż zaczepiany.

Jesli chodzi zaś o dręczenie ludzi w mlodszych latach (podworko, podstawówka), to mogę powiedzieć że byłam zarówno ofiarą jak i oprawcą i żadna karma nie wróciła ani do mnie ani do moich szanownych katów. Każdy żyje sobie zwyczajnie, bez szczegolnych wzlotów czy upadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Niestety zwykle szkolni oprawcy odnosza sukcesy a ich ofiara laduje na dnie.Osoba brzydka i nieinteligentna nie.poradzi sobie w zyciu.Nikt nie dokucza pieknej dziewczynie czy z bogatego domu, o takie sie zabiega, a gnebi sie te o brzydkiej twarzy,otyle, przyglupie.Karma nie wraca, moze do tych nieszczesliwych za popelnione bledy,bo takim osobom latwiej o wszelkie wpadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

U mnie jest zdecydowanie odwrotnie. Ludzie, którzy mi dokuczali przeważnie byli dziećmi z zamożnych rodzin, takich w których można się pochwalić, że mama czy tata są "kimś". Kilka wrednych koleżanek, które były takimi księżniczkami, są nimi do dziś. Mają majątek, nie muszą pracować, mają bogatych mężów z prestiżowymi zawodami. Często są "instamatkami", prowadzą jakieś blogi, gdzie gwiazdorzą i sprzedają jakieś badziewia, niby rękodzieła. Pełno zdjęć z wakacji, nowe auto, nowe mieszkanie, nowy dom. Takie życie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa

Niestety zwykle szkolni oprawcy odnosza sukcesy a ich ofiara laduje na dnie.Osoba brzydka i nieinteligentna nie.poradzi sobie w zyciu.Nikt nie dokucza pieknej dziewczynie czy z bogatego domu, o takie sie zabiega, a gnebi sie te o brzydkiej twarzy,otyle, przyglupie.Karma nie wraca, moze do tych nieszczesliwych za popelnione bledy,bo takim osobom latwiej o wszelkie wpadki

x

Kochanie, każdy bedzie dokuczał tej ładnej dziewczynie z dobrego domu jeżeli reszta to brzydkie, puste lale z patologii. Ja taka byłam. Jedna szkoła we wsi, wszyscy ze wsi a ja z miasta przyszłam. W połowie podstawówki. Z chłopakami się dogadywałam, bo byłam ładna i sympatyczna. Ale z dziewczynami porażka. 7 w klasie i na mnie i na jeszcze jedną się uwzięły. Ona też była z dobrego domu, z wykształconymi rodzicami. Wtedy była 'Moda na niewiedzę'. 5 z polaka za wypracowanie? Kujon! Bierzesz udział w kangurze? kujon i lizus. Całe szczeście w ogólniaku miałam normalnych ludzi w klasie. My, z ta dziewczyną z podstawówki, skończyłyśmy studia, mamy spokojnie zycie, fajną pracę. A tamate? Nie zamieniłabym się z nimi za nic - tyle komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirka

Ja tez niestety jestem dorosła ofiara mobbingu  w szkole. Tyle, ze u mnie doszło jeszcze molestowanie seksualne. Lecze się u psychologa do dzisiaj z tego. Oprawców było 3. Jeden z nich jest teraz nauczycielem, nawet pisali o nim w gazecie jaki to niezwykle zdolny i wspaniały człowiek i jakie odnosi sukcesy.  Dwóch pozostałych ma żony i dzieci. Zdjęcia córek oczywiście na fb. Raczej wszyscy prowadzą normalne życie. Ciekawe czy ich żony i córki wiedza o tym co robili jak byli w liceum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc1

Ja chodzilam do podstawowki na przelomie lat 80 i 90 i u mnie bylo gnebienie z powodu dobrych wyników w nauce. Po prostu wtedy posiadanie dobrych ocen bylo passe. Nalezalo yc zbuntowanym przeciw szkole i wagarowac. Wtedy bylo sie "swoim".

Moja siostra chodzila do tej samej szkoly tylko 5 lat później i za jej czasow wysmiewana byly osoby slabe z wfu lub po prostu takie troche "łamagi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wspomnienia

Ale zescie mi przypomnieli! Miałam jeden wielki koszmar w szkole . Już w podstawówce było trudno ,matka jak oszalała zmieniała mi szkoły mniej więcej co 2 lata, bo ciągle jej się coś nie podobało i chciała szkoly-rewelacji,która nie istnieje ,nie oszukujmy się. Przez to ,że zmieniłam te szkoły,nie odnajdywałam się nigdzie. Zawsze byłam nowa, obca. Byłam też mega zamknięta w sobie, z natury ale i dlatego ,że padłam ofiarą pedofila... Szkoła i studia to jedna wielka rana i ból. Hejt, brak akceptacji. Do dziś nie wiem do końca czemu. Chyba wydawałam się upośledzona. Bałam się ludzi. Nawet rówieśników .

Kur.....czemu mi o tym przypomnieliście!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja

Też miałam słabo. Hejtowano mnie za sprawianie wrażenia uposledzonej.  Co z tego ,że mam iq ponadprzeciętne i wykształcenie wyższe. Przez całą edukację dowalano mi maksymalnie. Jestem ofiarą,zawsze tak się czułam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pogoda

A ja z innej beczki... zawsze moje koleżanki były ode mnie ładniejsze, bardziej brylowały w towarzystwie, zgrabne i utalentowane ale.. po latach wiem i widzę, ze ich małżeństwa nie przetrwały albo trwają ale narzekają, ich mężowie to fajne chłopaki ale coś im się porobiło z charakterami i wizualnie tez jakoś nie halo. No i teraz ja, najmniej atrakcyjna z całej paczki, wyszłam tzw dobrze za maz i ten dobrostan tkwi do dzisiaj, wszystkie achy i ochy jaki mi się trafił. Oczywiście aż taki cudowny nie jest ale na tle całej reszty, rzeczywiście facet jest ok. Taki kwiatek do dyskusji w sensie kiedyś nie za bardzo a po latach nawet lepiej niż bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×