Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem w 9 mc ciązy, mąż jedzie na wyjazd integracyjny.

Polecane posty

Gość gość

Wg Was to ok? Nie chodzi mi o wyjazd sam w sobie, ale o to, że zdecydował się jechać, gdy ja jestem w 9 miesiącu. Gdybym zaczęła rodzić, to nawet nie zdązy dojechać, bo wyjeżdżają na 2 dni poza miasto. Mamy mieć poród rodzinny. Niedawno zmienił pracę i uznał, że powinien jechać, skoro jest tam nowy. A ja się tak boję, że akurat wtedy gdy on wyjedzie, ja urodzę. Ogólnie nie narzekam na męża, jest w porządku, jednak jestem zawiedziona, że zdecydował się jechać w takim momencie. Co sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj mu sie pobawic z kolezankami, w koncu z toba nie wypada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sądzę, byś podeszła do tego z dystansem, bo prawdopodobieństwo takiej sytuacji jest naprawdę niewielkie. Jeśli w trakcie nieobecności męża będziesz się stresować, że zaczniesz rodzić, to właśnie tym stresem możesz przedwcześnie wywołać poród. Jest to na pewno dla Ciebie trudna sytuacja, myślę jednakże że razem dacie radę :) Dużo zdrowia dla Ciebie i dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No i odezwała się jakaś zakompleksiona wrednota, trzymająca męza na smyczy, której wszystko kojarzy się z jednym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A powiedz - ile jest dni między wyjazdem męża a datą planowanego porodu? Bo jeśli to jest 2,3 tygodnie to nie ma co panikować na wyrost. Gorzej jeśli to kilka dni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy wyjedzie będzie równe 3 tygodnie do planowanej daty porodu. Brzuch jakoś tak gwałtownie mi się obniża, dlatego się boję :( Jest bardzo nisko, naprawdę szybko się obniża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W życiu bym się nie zgodziła. Piszcie co chcecie. Że jestem okropna baba trzymająca męża na smyczy. Ja dwoje dzieci urodzilam w 37tc. Poza tym po co ci ten stres nie rozumiem. Przy tej końcówce on powinien być obok a nie gdzieś balowac. Niech powie że żona zaraz rodzi- wszyscy w pracy na 100=% zrozumieją temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 tygodnie to ogrom czasu,niech jedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech jedzie, potem bedzie tylko gorzej. Nieprzespane noce, wiecznie wqrwiona żona, pieluchy, mleko, zupki w słoiczkach... to jego ostatnia szansa na zabawę na najbliższe kilka miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam. Ja ostatnio miałam wyjazd integracyjny. Też jestem w 9 miesiącu, jakoś mąż nie mówił mi nie jedz, bo urodzisz. Niech jedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym ze swoim rozwod wziela za cos takiego. Co to ma byc, ja siedze w domu zmeczona w kazdej chwili moge urodzic a maz na balety... smiechu warte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matko, to tylko 2 dni, jeśli to będzie pierwsze dziecko to prędzej przenosisz niż wcześniej urodzisz... Daj mu się pobawić/zintegrować z ludźmi z pracy. Przy noworodku nie będzie miał szans na rozrywkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:25 A czym tak się męczysz siedząc w domu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech jedzie, bo przecież ten wyjazd to 2-3 dni? A co mąż mówi, że zrobi jak zaczniesz rodzić? Ma jakich plan awaryjny jak szybko wrócić? Ile to km do pokonania? Z drugiej strony to pewnie Wasze pierwsze dziecko i rozumiem stres, ale niech jedzie, chyba wie na co się pisze i że w domu ma ciężarną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz doczytałam też, że to 2 dni. To już w ogóle ze spokojem niech jedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.31 Jestem zmeczona ciaglaym onanizowaniem sie,bo w ciazy wzroslo libido. Wystarczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To nie jest pierwsze dziecko. Wcześniej nie miałam czegoś takiego, żeby brzuch mi się tak mocno obniżył, więc trochę się martwię, czy to nie znak, że zaraz urodzę. Wcześniejszy poród, gdy już się zaczął (w terminie), bardzo szybko postępował. Godzina poślizgu i urodziłabym w samochodzie :) Rozrywek mężowi nie zabraniam, nie mam nic przeciwko wyjazdowi integracyjnemu, ale czy akurat teraz jest dobry czas na to? Nie prtotestuję tylko dlatego, że jest nowy w pracy i wiem, że powinien się zgrać z ludźmi. Ale tak po prawdzie to nie piszcie, że to ostatni czas by się rozerwał, bo przy noworodku przecież to ja będę niewyspana i zmęczona, a nie mąż, który będzie chodził do pracy :) Mąż chodzi do pracy, ja będę na macierzyńskim, więc wiadomo, że to ja będę wszystko przy dziecku robić, więc bez przesady z tym przemączonym przy dziecku mężem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mąż jest dobrej myśli, że na pewno nie urodzę 3 tygodnie przed czasem. Wrócić na pewno nie zdąży, gdybym zaczeła rodzić. No i przecież pewnie będzie tam jakiś alkohol. Gdybym zaczęła rodzic, dziadkowie przyjadą do starszego dziecka, a ja pojadę taksówką do szpitala. Tyle tylko, że męza by przy mnie nie było, a ma być porod rodzinny (nasza wspólna decyzja).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wartiatko, to mój zwyczajny temat, bo się tym martwię. Czy to jest aż takie ciekawe, że można to wziać za prowokację??? Przecież to są dwa zwyczajne tematy, które nie wzbudzą jakiegoś nadmiernegio zainteresowania, bo i nie o to chodzi -szukam porad i opinii. Co Ty widzisz w tym prowokacyjnego, bo naprawdę nie rozumiem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarz jest od stwierdzania twojego stanu i od fachowych porad a nie kafe i wrożenie z fusów !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pojmuje tej mody na wyjazdy integracyjne z pracy... Ja bym nie puscila. Do pracy chodzi sie pracować a nie bawić i chlać z kolegami a moze nawet z koleżankami romansować. Kiedyś nie bylo czegos takiego... Człowiek szedł do pracy na 8 h i wracał do domu.. A teraz jakies wyjazdy na libacje z pracy.... Nie pojmuje tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KIedys nie było czegos takiego ? to było jeszcze prościej : romansowalo się z sąsiadkami.Taniej wychodziło he he.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11'11 do kaloryfera przywiąż faceta albo ubezwlasnowolnij go to wtedy będzie potrzebować twojej zgody. Tylko wtedy do pracy musiałabyś pojść Karynko,żeby na dom i utrzymanie zarobić. A wyjazdy sa po pracy jak już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:11 Jaka kwoka, ko ko ko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@10:03 No ta, jak wiadomo w pracy się odpoczywa :) Proponuje więc w ramach odnowy biologicznej abyś Ty chodziła na nocki do pracy, wówczas zregenerowana będziesz mieć czas w ciągu dnia na zajmowanie się dzieckiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak, tylko że moj stan zmienia się z dnia na dzień, a kontrola lekarska jest co trzy tygodnie :) Nikt nie chodzi do gineklologa codziennie, są terminy, a w ciągu trzech tygodni wiele może się zmienić. Np. może obniżyć się brzuch. Są tu inne mamy, więc pewnie niektóre doświadczyły czegoś poodbnego i można się wymienić doświadczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ja proponuję abyś czytała ze zrozumieniem. Nie mam pretensji do męża, że to ja będę się zajmowała dniami i nocami noworodkiem -dla mnie to nawet oczywiste. Taki mamy podzial. Odniosłam się do wpisów sugerujących, że mój mąż "będzie przemęczony małym dzieckiem, pieluchami itp. więc niech jedzie". Będzie zmęczony, owszem, ale pracą zawodową, a nie zarwanymi nockam i pieluchami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×