Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy rodzenstwo musi sie lubic i ze soba bawic Czy tylko u mnie jest cos nie tak?

Polecane posty

Gość gość
to normalne , ze mlodszemu sie czasem ustepuje albo zajmie sie mlodsza siostra na placu zabaw , natomiast nie pozwalaj mlodszej na fochy , bo ona tez chce plecak np starsza pochwal ze ustapila mlodszej , nagradzaj ja i mow jaka jest madra , podziekuj za pomoc przy popilnowaniu mlodszej jedna jest mlodsze , druga starsza i to jest fakt , nigdy nie beda rowne bo to nie blizniaczki , nie kupuj tez niczego podwojnie , bo to bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zmień sie i to prędko, inaczej starsza znienawidzi modszą i vice wersa. Masz odstęp między dziećmi 2 lata i 7 mcy, dokładnie taki sam jak ja z młodszym bratem. Też musiałam mu wiecznie we wszystkim ustępowac i oddawać wszystkie zabawki i słodycze. On miał wszystko nowe kupowane, bo niszczył, a jak nie zniszczył to np specjalnie mówił, że buty ma za małe, aby tylko dostać nowe. Ja chodziłam 4 lata w tej samej kurtce i butach. Był taki upierdliwy dla całej rodziny, ze kupili mu komputer aby tylko poszedł do swojego pokoju i nie truł. Dzisiaj szczerze mnie nienawidzi, chociaż nie wiem za co, chyba przeszkadza mu moje istnienie, bo chciałby przejąć cały spadek a mnie wygryźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"to normalne , ze mlodszemu sie czasem ustepuje albo zajmie sie mlodsza siostra na placu zabaw "- nie, to wcale nie jest normalne. Wyobraź sobie że wynajmujesz mieszkanie jako studentka, spotykasz tam dziewczynę 2-3 lata młodszą, i ktoś oczekuje od ciebie że będziesz jej ustępować jak obie będziecie biec pod prysznic, że posprzątasz po niej brudne kubki- tylko z racji tego że ona jest młodsza. Fajne? Sprawiedliwe? Sześciolatek to dalej jest małe dziecko. Nie wiem skąd założenie że dwie dziewczynki pokochają się i będą chciały spędzać razem czas tylko dlatego że są tej samej płci i w podobnym wieku. Dopiero z czasem wykształcają się więzi rodzinne i inne pojęcie o tym kim jest siostra, i co może znaczyć w naszym życiu, jakaś zażyłość, lojalność, poczucie odpowiedzialności za kogoś. A u małych dzieci, a nawet młodszych nastolatków- na dwoj***abka wróżyła. Prawdopodobieństwo że siostry będą zgodnie i miło spędzać czas, jest takie samo jak w przypadku dwóch losowych dziewczynek, tak przynajmniej wynika z moich życiowych obserwacji. Miałam podobną sytuację jak u ciebie, autorko, siostrę niewiele starszą, i kilka lat młodszego brata. Nie znosiłyśmy się serdecznie. Owszem, siostra to była "konkurencja"- ona wszystko miała nowe (no, powiedzmy- bo wiadomo że się wtedy nieraz ciuchy po kuzynkach donaszało, ale "nowe" dla nas), ja donaszałam ciuchy po niej. Wspólny pokój, oczywiście- brat jak podrósł, dostał swój osobny, malutki ale własny, ja wiecznie z siostrą tylko z racji tego że "dziewczynki". Też wspólne zabawki, gumki, wszystkim się dzielić, wszędzie razem chodzić- nie pamiętam żeby któreś z rodziców wyszło na spacer tylko ze mną. Teraz mamy bardzo dobry i bliski kontakt, ale dziecińśtwo to była jedna wielka awantura. A potrzeba prywatności i własnych rzeczy do dzisiaj odbija mi się czkawką. Z moimi dziećmi postanowiłam postępować inaczej, fakt że jest większa różnica wieku, ale od razu po urodzeniu pierwszego był taki plan. Mają swoje pokoje, swoje rzeczy. Starszy nigdy nie słyszał "pozwól mu wejść/pozwól mu ruszać/daj się pobawić"- jego pokój to jego azyl i ma prawo być tam sam. Nigdy nie mówiłam żeby popilnował brata, popatrzył, ustąpił mu "bo on młodszy"- bo sorry, jak starszy weźmie sobie ulubioną miseczkę z dinozaurem, a młodszy mu wydziera z wrzaskiem, mam mu kazać ją oddać? Zachęcam do wspólnej zabawy, pokazuję co można z młodszym robić (lubi go rozbawiać), ale nigdy nie zmuszam, nie namawiam na siłę. Pewnie że są jakieś ustępstwa- np na spacerze we dwójkę spokojniej, bo młodszy musi wszystko pooglądać i wszędzie zajrzeć, ale to ja za młodszym biegam i pilnuję, a starszy może mieć go w nosie. I dzięki temu że kontakty są ograniczone tylko do takich jakich oboje chcą- to jest luz, awantur nie ma. Owszem, młodszy czasem marudzi bo chce do pokoju brata, ale to ja go wtedy zabawiam, zajmuję czymś innym. I jedno, i drugie ma czas rodziców tylko dla siebie, wieczorem mąż czyta starszemu jakieś poważniejsze książki, a ja młodszemu pośpiewam kołysanki na dobranoc. Ja wyjdę ze starszym do cukierni, mąż z młodszym pobiegać po skwerku. Nic na siłę. Lubią się i nie usłyszałam nigdy słowa skargi na młodszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja postępowałam dokładnie tak, jak Pani wyżej (różnica wieku 6 lat między dziewczynami). Starsza nigdy nie miała żadnego obowiązku zajmowania się czy ustępowania młodszej (ja u siebie byłam najstarsza i wiem czym to pachnie, więc byłam przewrażliwiona na tym punkcie). Robiłam wszystko, żeby starsza nie czuła się pominięta, lekceważona itd, bo jest młodsze dziecko w domu. Efekt jest taki, że np wczoraj starsza nawet nie złożyła życzeń urodzinowych młodszej powiedziała tylko "masz", dając jej kwiatka (który podsunął jej do ręki dziadek, ie żeby sama z siebie na to wpadła, choć ma 14 lat). Nie rozmawia z nią w ogóle, odgania ją od siebie jak natrętną muchę. Przykre to bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto, nigdy nie mów córce że ma ustąpić młodszej bo zrobisz krzywdę tej młodszej dziewczynce. Starsza siostra bedzie ja nienawidzić, będzie ją zawsze gorzej traktować itp. A mała nie będzie miała pojęcia za co. Wyrobisz w niej strasznie kompleksy i poczucie bycia gorsza. Nasza matka nie umiala nas wychować, wiecznie było że ma mi ustąpić itp efekt? Nie lubimy sie do dziś. Siostra długo mnie nie znosiła, była dużo starsza, zazdrosna o mnie, biła mnie, wysmiewala, robiła na zlosc była wredna itp. A ja nie rozumiałam i utrwalil mi się obraz jej jako osoby o paskudnym charakterze. Tak mam do dziś, uważam ze ona jest walnieta. Nigdy nie zlapalysmy dobrego kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem autorka, sama jestem starsza siostra, troch mi „natluklyscie” do glowy. Obawiam sie wlasnie takiego efektu, ze starsza znienawidzi mlodsza.... Czyli miedzy bajki mozna wlozyc, ze 2 dziewczynki, to beda takie 2 slodkie ksiezniczki, zawsze razem itp. :-/ do tej pory, dziewczyny mialy razem pokoj, ale mamy wolny pokoj, ktory czekal az starsza dorosnie itp, obecnie jest tam taki „skladzik”, musze zmobilizowac meza do szybkiego remontu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz zleci się tu masa kafeterianek które stwierdzą że kiedyś to wszyscy żyli na kupie, i było dobrze, ale z doświadczenia wiem że jak dziecko ma silną potrzebę prywatności i niezależności, to trzymanie go całą dobę w przymusowym towarzystwie, to po prostu robienie mu krzywdy. W szkole grupa, po powrocie do domu- rodzeństwo, nie ma ciszy, skupienia, nie ma prywatności. Oczywiście że bywa że rodzeństwo chce być razem i się z tego cieszy, nieraz dzieci mają np. w jednym pokoju wspólną sypialnię, a w drugim pokój do zabawy, ale jeśli tylko któreś z nich chciałoby mieć osobno i swoje, to jak najbardziej należy mu to zapewnić. Sama zawsze chciałam mieć swój pokój, i kiedy go dostałam- to było spełnienie marzeń i pełnia szczęścia, a u mnie z kolei starsze dziecko jest bardzo nadwrażliwe, wiele bodźów mu przeszkadza, rozprasza, po powrocie ze szkoły potrzebuje po prostu być samo, bywa że godzinę u siebie rysuje. Nie mówią o tym że nie ma za dużo zabawek, ale same wyjątkowe, wymarzone prezenty, wszystko zadbane i sprzątane po zabawie, nie wyobrażam sobie narzucić mu że raptem wszystko ma by wspólne, wymazane palcami młodszego rodzeństwa. Bo maluchy u nas jeszcze sa razem, wyraźnie z tego zadowolone, ale zapasowy pokój czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A poza tym, autorko, słuchaj dzieci, same zapewne mówią gdzie jest źródło konfliktu. Jeśli młodsza krzyczy że ona też chce mieć takie gumki do włosów jak starsza- zastanów się czy nie czuje się rozżalona bo ma mniej, brzydsze, weź ją do sklepu, albo uporządkuj jej rzeczy i pokaż ile ona sama ma. Jak starsza woła że ma dość bo ciągle na dobranoc jest taka bajka jak młodsza chce- pomyśl czy nie ma racji, może trzeba wprowadzić jakieś sprawiedliwe zasady. Metoda "musicie się dogadać" nie zawsze się sprawdza. I nie rozumiem czemu oceniasz źle to że starsza zamyka się w pokoju z koleżanką, to normalne że dziecko potrzebuje kontkatów towarzyskich, i to bez małego "ogona". Jak ma ustąpić- wtedy jest starsza i mądrzejsza, ale jak chce mie swoje "starsze" sprawy, to ju się nie liczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 4lata starszą siostrę, czyli większa różnica wieku niż u twoich córek. Teraz gdy jesteśmy dorosłe żartujemy sobie z tego wszystkiego. Niestety wtedy to było bardzo kłopotliwe. Ja bardzo nie lubiłam dostawać rzeczy po siostrze, mama starała się jednak robić tak że gdy była to kurtka to dodatkowo kupiła mi coś nowego. Siostra traktowała mnie jak smarkulę która wtrąca się w jej duże sprawy;) tak było niestety bo gdy przychodziły do niej koleżanki to mama wręcz prosiła by wzięły mnie do wspólnej zabawy. Przeszkadzałam im taka prawda i często słyszała że jest starsza mądrzejsza i powinna mi ustąpić. Ja doskonale to wykorzystywałam. Jak byłyśmy nastolatkami problem się pogłębił bo usilnie chciałam Jej imponować, podkradalam ciuchy kosmetyki. Dziewczyny majà racje- starszej córce należy się spokój, ona ma swoje sprawy i nie wymagaj by bawiła się z siostra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to najwyższa pora by każda miała swój pokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez jaj. Usuwac rodzenstwo, bo starsza panna wrocila ze szkoly i chce miec spokoj??? Spoko, prywatnosc sie nalezy, ale nie hodujcie zadufanych w sobie pepkow swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie usuwać tylko zapewnić chwile spokoju jak np starsza będzie chciała poczytać a młodsza tańczyć i śpiewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu od razu usuwać rodzeństwo? Rodzeństwo i tak jest, przy obiedzie, kolacji, wspólnym spacerze czy wieczornym czytaniu. Ale dziecku które wraca z głośnej, zatloczonej szkoły czy przedszkola, należy się spokój, jeśli go potrzebuje. Mój mąż jak wraca z pracy też ma swoją godzinę-pół żeby posiedzieć w spokoju, z gazetą czy komputerem, ja też zawsze w ciągu dnia mam tą chwilę dla siebie. Mam alergię na taka przymusowa integrację, wiadomo że w domu trzeba szanować innych, być miłym, nie tolerowałabym niegrzecznego odzywania się do rodzeństwa, ale nie mam zamiaru robić za rodzinnego kaowca. Jak któreś z dzieci potrzebuje towarzystwa i rozrywki, to ja się tym zajmuje a nie zmuszam do tego rodzeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×