Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

martwaona

Niechciana ciąża

Polecane posty

Hej, piszę tu bo... nie wiem, może ktoś mnie zrozumie bo w realnym życiu nie mogę liczyć na żadne zrozumienie. Zaraz będę w 5 miesiącu, antykoncepcja zawiodła. Mam 24 lata, ze swoim facetem od trzech, dziecka nigdy nie chciałam, nie planowałam ich i mój partner o tym wie. Kiedy się dowiedziałam (w 5 tyg.) plan był prosty - zamawiamy zestaw i pozbywamy się problemu, nie mamy mieszkania, pracy, kończymy studia, do niczego nam teraz to dziecko niepotrzebne. Niestety z czasem dowiedzieli się nasi rodzice, po drodze okazało się, że mój partner chce mieć ze mną dziecko. Niemal za moimi plecami szantażem i zastraszaniem (że wszyscy się dowiedzą, nikt nam tego nie wybaczy, nasz związek tego nie przetrwa, po wielu awanturach) ustalone zostało, że dziecko będzie i ja je urodzę. Nie umiem się z tym pogodzić. Co gorsze nikt nie traktuje mnie poważnie, jakbym z momentem zajścia straciła rozum i własną niezależność, wszyscy mówią, że to szok i hormony, to dobry czas (chyba nie im o tym decydować..?), że wszyscy się będą cieszyć i to sama radość. Ja już tego dziecka nienawidzę. Od kiedy zaczęto traktować mnie jak żywy inkubator mam wrażenie, że jestem ja (jedyna, której zależy na moim losie) kontra reszta świata. Ostatnia nadzieja, że płód jest uszkodzony i będę mogła normalnie je usunąć przepadła wraz z badaniem genetycznym. Mam myśli samobójcze, marzę, o wypadku samochodowym, w którym ginę albo poraniam. Przeraża mnie poród i komplikacje, może dla kobiet, które chcą dziecko to nie jest problem ale ja nie zamierzam godzić się na żadne poświęcenia. Przecież się zabezpieczałam, nie zasłużyłam na to. Tracę uczucia do chłopaka, nie całujemy się, seks jest czysto mechaniczny bo jednak miewam czasami ochotę. Nie chce mieć nic wspólnego z nim ani moją rodziną. Zaczęłam odkładać pieniądze i planować ucieczkę po porodzie. Nie wiem co robić, czy ktoś był w takiej sytuacji? Czuję się jak zwierzę zagonione w róg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze możesz dziecko zostawić partnerowi. Moją bardzo dobrą koleżankę wychowywał tata i krzywda nikomu się nie stała. Nigdy złego słowa na matkę nie powiedziała. Miała tate i bardzo fajnych dziadków którzy już niestety nie żyją. Jej mama odeszła po porodzie, po kilku latach wyszła za mąż i urodziła jeszcze 2 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpadka jedno głupota drugie. Czemu zwyczajnie za jego plecami nie wzięłaś tabletek poronnych? Jeśli nie chciałaś dziecka on nie musiał o tym wiedzieć. To normalne że traci się ciąże, mogło się przydarzyć także i tobie. Zesrałaś to wiec teraz musisz się zmierzyć z konsekwencjami. Mój mi wywinie taki numer ze nie chce a potem chce i sama zamówię tabl bez jego wiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zozola000
A ja znowu bardzo pragnę dziecka wiele bym dała żeby być teraz na twoim miejscu. Jak na ironię mój temat o pragnieniu dziecka jest obok twojego tematu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zozola Przyroda hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psycholog wmówi mi, że jednak chcę dziecka czy jak to ma pomóc? Ja nie chcę się ogłupiać lekami tylko znaleźć wyjście z sytuacji, ew posłuchać rad od kobiet w podobnej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno jest pewne ze z Toba na pewno nie jest wszystko w porządku ze wzgledu na te mysli samobojcze.Potrzebujesz pomocy psychiatry.Nie usunelas wczesniej to teraz urodz i zobaczysz po porodzie czy chcesz to dziecko wychowywac.Jak nie to jest pare rozwiązań.Zawsze moga zajac siedzieckiem dziadkowie lub ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz do psychologa. Psycholog Ci nie powie że masz chcieć dziecka. Dobry psycholog pomoże Ci znaleźć najlepszą dla Ciebie i dla dziecka również rozwiązanie. Nie narzuci Ci niczego. Nie każdy chce mieć dzieci, a sytuacja gdy rodzi się dziecko i matka go nie kocha nie jest dobre ani dla takiej matki ani dla dziecka. Aborcja powinna być dozwolona. Jestem matką, kochamswoje dzieci ponad wszystko, ale rozumiem, że nie każdy myśli podobnie. Powinnas iść do lshcjilpga, żeby ktoś Ci pomógł wybrnąć z tej sytuacji oraz ze wzg na myśli samobójcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dociagnij jakoś do końca ciąży. Będzie cholernie trudno, szczególnie na końcówce, ale dasz radę i zapomnisz. Dbaj o siebie, aby po porodzie szybko wrócić do siebie - smaruj się kremami na rozstępy (wiem, wiem, nie zawsze działają, ale głupio nie próbować), lykaj suplementy dla kobiet w ciąży, porządne odżywki do włosów, maseczki na twarz, rób wszystko co możesz, aby zminimalizować negatywny wpływ ciąży na Twoje ciało i zdrowie. Może uda Ci się załatwić cesarke - byłoby super, na pewno nie ma bólu jak przy porodzie, a blizne po ranie łatwiej zaakceptować, niż rozwalone krocze, które długo się goi. Jeśli nie uda się - trudno, pomysl sobie, że musisz to znieść, nie ma wyjścia i niedługo będzie po wszystkim. Nie będziesz zapewne kamila piersią, zatem Twoje piersi nie ucierpia na całej imprezie bardzo. Jesteś młoda, szybciej się zregenerujesz, ja kończę ciąże, a mam 32 lata - już będzie mnie to pewnie kosztowało więcej zachodu:) moje dziecko jest chciane, a i tak jestem przerażona gdy pomyślę o zmianach w ciele i porodzie i też nie chce poświęceń, a co dopiero Ty, gdy tego dziecka nie chcesz. Potem, gdy dziecko się urodzi i je zobaczysz to podejmiesz decyzję. Nie daj sobie nic wmawiać, to musi być Twoja decyzja.. Najpewniej je zostawisz, trudno. Pojedziesz do innego miasta, zaczniesz życie od nowa, praca, studia zaoczne, wszystko już sobie zacznij układać przed porodem. Ojciec dziecka i dziadkowie doskonale się nim zajmą, skoro ja tacy wszyscy chętni, aby ono było. Nie przejmuj się niczym. Masz być szczęśliwa. Przetrwasz to i pójdziesz dalej do przodu. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli moge cos doradzic na cito, to poszukaj telefonu zaufania dla kobiet w ciąży i tam wygadaj swoj problem. A potem terapia u psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
martwaona, ja również byłam w niechcianej ciąży i co prawda nie miałam aż takich myśli jak Ty, ale - delikatnie mówiąc - szczęśliwa nie byłam. U mnie usunięcie nie wchodziło w grę ze względów światopoglądowych i rodzinnych (nie mogłabym usunąć, poza tym partner powiedział, że w razie czego on wychowa dziecko sam, a ja mogę odejść jeśli nie będę mogła znieść dziecka), także wiadomo było od początku że urodzę. Z perspektywy czasu mogę napisać, że dziecko to jednak nie jest koniec świata, że dużo rzeczy jest innych, ale da się wszystko poukładać i jest całkiem nieźle o ile ma się przynajmniej partnera do pomocy (a jak są jeszcze rodzice to w ogóle miód). Poczekaj jeszcze trochę, może coś u ciebie się zmieni jak poczujesz ruchy albo zobaczysz takie bardziej ukształtowane dzieciątko na usg. Komplikacje przy porodzie się zdarzają, ale nie aż tak często, więc pewnie tobie się nie zdarzą. Jesteś młoda, w bardzo dobrym wieku do rodzenia, więc najprawdopodobniej wszystko pójdzie dobrze i szybko wrócisz do siebie. Nie czytaj o rozwalonym kroczu, rozstępach i klapniętych cyckach, bo po pierwsze to nie jest reguła, a po drugie po co się denerwować, skoro ci się to wcale nie musi przytrafić. W najgorszym razie (który się pewnie nie zdarzy) jest medycyna estetyczna. Jeśli chodzi o psychologa to mogłabyś się wygadać, psycholog nie zapisuje leków (zresztą pewnie nie można ich brać w ciąży), bardziej chodzi o rozmowę, nakierowanie jej na uporządkowanie myśli i twojego świata. Pewnie będzie wam trochę ciężko na początku, ale na pewno dacie radę, a koło 30ki będziecie ustawieni z odchowanym dzieckiem:) Wiem, że łatwo mi teraz pisać, ale skoro już postanowiłaś urodzić, to poczekaj spokojnie na rozwój sytuacji i dbaj o siebie. Jeśli nic się nie zmieni, to po prostu zostawisz malucha partnerowi i jego rodzicom i odejdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie rozu,miem jak można kogoś zmuszać do noszenia ciązy przecież decyzja o posiadaniu dziecka jesy zbyt poważna i rzutuje na całe życie. tak nie można nie wiem co powiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Njapierw idź do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może je jednak pokochasz, nie decyduj teraz jak i tak pare miesięcy przed tb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie wspolczuje. Czujesz sie jak wiezien, nie masz kontroli nad wlasnym cialem, do tego ciazowe dolegliwosci, kilogramy i jeszcze porod. Skoro rodzinka i partner zmusili Cie, to niech teraz wywala kase na cesarke w prywatnej klinice. Trudno, dla dziecka uzywany wozek i uzywane ubranka, ale Ty zadbaj o siebie. Trauma zwiazana z porodem na nfz niejednej kobiecie(ktora swiadomie chciala dziecka) zniszczyla zycie i cialo. Bylam starsza od Ciebie, ale tyle szczescia w nieszczesciu, ze mieszkam za granica, wiec bylo latwo pozbyc sie problemu. Po prostu sobie nie wyobrazam urodzic wbrew wlasnej woli! Dbaj o siebie podwojnie, nalegaj na cesarke, a pozniej konsekwentnie wymagaj aby dziadkowie i tata mieli duzy wklad w wychowanie. Jak tak chcieli, to niech teraz pomagaja. A Ty zobacz jak bedziesz sie z tym czula. Daj sobie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ehh baby, rżnąć się z głową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eh faceci, kopulować z głową i prezerwatywą-takie minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ananasa

Autorko,

zbieraj fundusze, urodź, podwiąż jajowody (powiedz gin przy porodzie), wypłaty z 500 przekaż  chłopakowi, a potem powiedz, że musisz zostać jeszcze w szpitalu, z rana wypisz się na własne żąd, potem przyjedź do mnie, jestem równolatkiem, ułożymy sobie normalne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×