Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Akward

Kobiety się psują, a faceci mają to gdzieś

Polecane posty

Gość Akward

Czy któraś z Pań również się "zepsuła" po kolejnym nieudanym związku? Przyznam szczerze, że po kolejnej "wpadce" nie mam ochoty na żadne inne relacje z mężczyznami. Po prostu się "zepsułam" w każdym miłym słowie widzę podstęp, fałsz i chęć wykorzystania. Faceci myślą, że sobie pobalują, powykorzystują kobiety, a potem wybiorą sobie jedną, a ona będzie zwarta i gotowa na to, co mogą jej dać. A ona po kilku wtopach już nie jest ani tak przyjazna, ani tak miła, jak mogłaby być. Jest ostrożna i wycofana. Nie da się wymazać tego, jak potraktowali je inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdajesz sobie sprawe z tego, ze to dziala nie tylko w przypadku jednej plci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:55 pewnie by się dało, tyle że to wymaga wysiłku, cierpliwości, szczerego zaangażowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety się psuja bo mężczyźni są coraz mniej męscy (w sensie odpowiedzialności, świadomości, decyzyjności). Niestety jako ta niby silniejsza płeć powinni w pierwszej kolejności stanowić dobre oparcie dla słabszej kobiety, obecnie coraz gorzej z tym jest. Boja się bardziej niz kiedykolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akward
Jasne to nie działa w przypadku jednej płci, dlatego też odganiam kogokolwiek, kto się koło mnie kręci. Nie chce skrzywdzić jakiegoś miłego faceta, ponieważ inni potraktowali mnie w taki, a nie inny sposób. A jednak nie potrafię się od tego odciąć. Mam adoratora wygląda na miłego, porządnego, uczciwego, widzę jego szczere zainteresowanie, ale jednocześnie widzę w nim poprzedników, którzy potraktowali mnie niezwykle chamsko po wszystkich pięknych słowach. A nie chce wywołać u niego traumy i żeby potem mścił się na innych, spoko kobietach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akward dziś Po tym wpisie widomo w jakich mezczyznach gustuje autorka. Roochacz nie zachowa sie porzadnie wiec radze zmienic towarzystwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Negatywne skutki feminizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akward
Oczywiście, jak powiedzieć coś nie tak na temat facetów, to na pewno kobieta wybiera roochaczy albo bad bojów. Gdyby tak łatwo można by odróżnić dobrych facetów od złych to problemów by nie było. No to teraz zaskoczenie - nigdy nie byłam w klubie, nigdy nie podobali mi się źli chłopcy, nie latałam za skórą, furą i komórą. Zawsze lubiłam miłych, spokojnych i domatorów (bo sama taka jestem). A w nich siedzi chyba wszystko co najgorsze. Może trzeba było szukać bad boya, bo z takim to od razu wiadomo o co mu chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo rescatora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejny wątek debila od badboyów. Ten sklerotyk pisze w kółko o tym samym, tylko nicki mu sie mylą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akward
Nie, to nie jest kolejny wątek jakiegoś tam prowokatora. Odpowiedziałam tylko na zarzut, że muszę lecieć na roochaczy, bo... tak. Temat jest zupełnie inny. Poczytajcie nawet na tym forum, ile facetów pisze, że kiedyś zaliczali na prawo i lewo, a teraz są zdziwieni, że kobiety podchodzą do nich z ostrożnością. Ja np. przez to jak facet mnie oszukał, to nie jestem już w stanie zaufać żadnemu innemu. Zresztą z pewnością robiłabym mu jakieś chore jazdy z powodu własnych doświadczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obwinianie tylko kobiet jest bez sensu. tak samo obwinianie mezczyzn. Nie znosze czarno bialego podejscia do zycia. Po prostu czasem ludzie to k***y - zarowno mezczyzni jak i kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, ja chyba zawsze byłam "zepsuta", bo nigdy nie ufałam facetom. A może nie tyle nie ufałam, co średnio mnie interesowały bliższe znajomości. Zawsze miałam taką zasadę, żeby iść do łóżka dopiero po pół roku związku i ani dnia wcześniej. Liczyłam, że mnie to ochroni przed facetami, którym na mnie nie zależy. Ochroniło mnie to przed wszystkimi facetami, jakich znam. Teraz jestem starą panną, której nikt nawet w żartach nie zaprosi na randkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez sie tak bronie. Boje sie, ze zakocham sie w kims a on mnie oleje jak bedzie seks. Czasem chce zaryzykowac, bo chce jednak milosci, mam 25 lat... Czy to serio tak jest, ze kobieta cierpi bardziej i zakocha sie po seksie, ciezko mi stwierdzic. Moze ktos bardziej doswiadczony napisze :P nie mam w ogole doswiadczenia w kontaktach z mezczyznami, jestem bardzo ostrozna i od razu dopatruje sie zlych intencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - ja jestem od Ciebie sporo starsza, jestem już po 30-tce. I nigdy nie uprawiałam seksu. Nigdy nie byłam na prawdziwej randce. Nigdy nie zakochałam się z wzajemnością. I nigdy się to już nie wydarzy, bo straciłam swoją szansę. Siedziałam w książkach, nie miałam znajomych, skończyłam jak skończyłam. Ale powiem Ci, że chyba bym wolała coś przeżyć, choćby na krótko, niż nie przeżyć niczego i być jak pusta muszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:44 Czemu tak ponuro? Jeszcze cos mozesz przezyc, nie poddawaj sie negatywnym opiniom, tu rozne rzeczy mozna przeczytac na forum, ale pisza je nieszczesliwi ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:44 Tez chce cos przezyc. No ale moglabym z takim, przy ktorym byloby duze poczucie bezpieczenstwa, boje sie wiekszosci facetow co maja w glowach :D. Nie chce nawet przystojniaka, byleby to byl spokojny, stabilny facet bez nalogow, najlepiej zeby w ogole nie pil :D Mam troche traume po ojcu alkoholiku. Gdzie takiego znalezc... Na portalach randkowych odpychaja mnie mezczyzni, prosza o zdjecia stop, zaczynaja pisac o seksie, zle sie czuje bedac traktowana jak obiekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - nie sądzę, żebym miała jeszcze coś przeżyć w kwestii damsko-męskich. Do domu raczej nikt do mnie nie przyjdzie. A ja nigdzie nie wychodzę. Poza tym, jestem bardzo wycofana w kontaktach z facetami. No i nie jestem atrakcyjna, nigdy nie byłam. Nie jestem kandydatką na dobrą żonę. Więc nie spodziewam się cudu, że jakiś mężczyzna, który będzie interesujący, zainteresuje się mną. Mało prawdopodobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akward
Dziewczyny nie wiem, ale chyba lepiej nie przeżyć nic niż zostać wykorzystaną w perfidny sposób. Mój ostatni epizod - po poprzednich złych doświadczeniach byłam całkowicie na nie do facetów. Pojawił się taki jeden, prawie 3 lata za mną chodził, ja cały czas mówiłam, że nie, bo nie jestem w stanie zaufać. Ale przekonywał, starał się. Przedstawił znajomym, poznałam jego matkę, brata... Pierwszy seks po 7 miesiącach "chodzenia". Po nim zniknął, przepadł jak kamień w wodę, nawet numer telefonu zmienił. Mogłam pojechać do domu rodzinnego, ale przecież nie będę się poniżać. Zaliczył, może sobie naklejkę do zeszytu wkleić, udało mu się złamać mój opór. I czy przejmuje się tym, że nigdy już żadnemu nie zaufam? Że nie będę mieć dzieci, bo każdy facet to dla mnie potencjalny oprawca? A najgorsze, że 4 lata cierpię i końca nie widać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość oczywiscie
Twoje wpisy porażają cierpiętnictwem i samobiczowaniem. Facet cie oszukał to ty jeszcze się bardziej pogrążasz, dołujesz na maksa i depczesz swoje ja, a jak cierpisz to latami. Jestem zdania, że to jednak prowo. Całość, nie tylko o wpis o bad boyach. Wybór nicka (skojarzenie z awkward) również o tym świadczy. Ale mam nadzieję, że jeśli tak lubisz cierpieć, to ci się to wszystko spełni razy 10, tak żebyś się wiele napłakała, najęczała i nalitowała nad sobą aż do kompletnego amoku i upojenia. Tfu, masochistka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×