Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Byliście kiedyś w takim związku, że druga strona zachowuje się jakby

Polecane posty

Gość gość

wszystko było cudownie i ni z gruszki ni z pietruszki zrywa? Żadnych niedomówień, żadnych żółtych kartek, ale kwiaty tak, zapraszanie do znajomych tak, przytulanie i ni stąd ni z owąd bum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, tydzień temu przeszlam przez cos podobnego... co prawda on w złości często mówił takie rzeczy, od których powinnam się zastanowić, ale jak się godziliśmy to nie wracał do tematu i był inny więc uznawałam to za nic nie warte słowa... Dziwnie się złozyło, że po wyjściu ze szpitala po szczegółowym złamaniu palca (musiał mieć 2 zabiegi, łącznie był 3 noce w szpitalu) nagle stwierdził, że musi zmienić swoje życie i dawno chciał to zrobić, jakoś w trakcie moich odwiedzin z jedzeniem i kiedy doglądałam jego mieszkania i zwierząt o tym nie wspominał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaauuutttoorrkkkkaaa
Niefajne to jest:/ Jedyne, co mu nie pasowało, to to że nie miałam ochoty na urozmaicanie czasu jakimiś tańcami, biegami, wymyślaniem rzeczy, które możnaby razem robić itp. Chciałam siedzieć w domu. A ja wtedy nie miałam pracy, bardzo mnie to stresowało i przez to nie miałam ochoty szaleć. Ani wydawać kasy. No rozumiem, ze to się może nie podobać, ale związek chyba się traktują/bardziej długodystansowo? A nie na zasadzie, że masz okres przejściowy, to już Cię nie chcę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaauuuttttoooorrrrkkkkkaaaa
On mnie zabierał nawet na urodziny babci:/ :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem związku od 8 lat. W styczniu zamieszkalismy razem. No i wszystko jest do kitu. On mnie traktuje jak pomoc domową, i nianie do swojego 15letniego syna. Przestaje się czuć przy nim jak kobieta. Daje mu wszelkie sygnały że jestem że chce żeby mnie zauważył ale on albo nie widzi albo udaje że nie widzi. Tylko jak coś potrzebuje to mnie zauważa. Już nie wspomnę o jakiej kolwiek czułości. Porostu czuje się jak obca sąsiadka z pokoju obok. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość auuuttttoooootrrrrkkkaaa
I byliśmy razem ponad 2 lata://

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Auć... Ale bardzo późno zaczęliście razem mieszkać. Może trzeba dobitnie do niego, że go zostawisz, jak się nie zmieni. Że ma u Ciebie żółtą kartkę. Bo w związku jak druga strona zwraca uwagę, to niekoniecznie wiadomo, ze coś jej aż tak bardzo nie pasuje i jej aż tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie też zabierał na urodziny dziadków i nawet na chwilę w wigilie wstepowaliśmy do nich, i bylismy razem 13 lat. Ja chciałam jakiegoś urozmaicenia, a on powiedział, że nie chce z mną nic takiego robić i leżał albo grał w jakieś g****o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co, rozeszliście się? Kto kogo zostawił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie sobie spokój z takimi dupkami, oni nie potrafią kochac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, rozeszlismy sie jakis tydzień temu. On tego chciał, ja nie. Uciał ze mną kontakt, czasami coś mi odpisze albo zadzwoni, ale nagle się wyprowadził do kolegi i powiedział, że nigdy się nie dowiem gdzie - jakbym mu k***a krzywdę zrobiła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to czemu się rozeszliście? Podał jakiś powód? PRzecież to Tobie było źle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nieee, mówił, że to jemu było źle. Od zawsze i to bardzo bardzo źle. Dziwne, że jedzenie, pranie, gotowanie, zajmowanie sie jego zwierzętami, wspólne wyjścia na jakies jedzenie do miasta, wpieranie go kiedy miał źle w domu to nie był wtedy niechętny. Chciał mi cos kupowac, dawał prezenty na święta, kiedy nie widzieliśmy się z jakiegoś powodu to w rekompensacie dużo pisał i przy nastepnym spotkaniu chciał własnie iśc do miasta na jakieś jedzenie razem. Jestem załamana, ale okres płaczu mam za soba, teraz jest złość i smutek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci to chooooje i chooooj z nimi - tyle w temacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a autorka to bez winy pewnie? dobre :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×