Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem rozczarowana moim dzieckiem

Polecane posty

Gość gość

Każdy sobie wyobraża jakie będzie jego dziecko. Chciałam córkę, mam syna, pogodziłam się z tym bardzo szybko i jeszcze przed porodem nie wyobrażałam sobie by mógł być dziewczynką. Urodził się z pozoru zdrowy choć cały czas czułam, że coś jest nie tak. Nie zachowywał się jak inne noworodki, wrzeszczał ile sił w płucach, nie spał, nie tolerował wózka, chusty, jazdy autem. Można powiedzieć, że od dnia porodu 3/4 dnia to było darcie się na całego. Bieganie od lekarza do lekarza, wszystkie choroby wykluczone. Przeczytałam o high need baby i mi ulżyło, poczułam, że nie jestem sama... Ale przez cały czas niepokoiło mnie jego zachowanie i brak mowy. Od 15 miesiąca życia chodziłam po logopedach i neurologach, mamy już diagnozę, ćwiczymy codziennie, chodzimy na terapię i staję na rzęsach by mu usprawnić mowę... Efekty jednak są mizerne i dołuje mnie to na maksa. Nasz dzień od 1,5 roku nie wygląda jak dzień standardowej matki z dzieckiem. Wstajemy, jemy śniadanie i siadamy do stolika - 3-4h ćwiczeń logopedycznych i ogólnorozwojowych. Jemy obiad, kolejna 1-2h, z ledwością mogę znaleźć czas na godzinę na placu zabaw czy poczytanie bajki... On nie ma normalnego dzieciństwa :( W mężu zero oparcia. Jego rola kończy się na zarabianiu kasy i wożeniu mnie na wizytę z Młodym którą sobie sama umówię. Nie jest zainteresowany terapią, postępami, nie czyta jak może pomóc. Dobija mnie już to, że moje ukochane dziecko tak bardzo odstaje od rówieśników. Że tyle pracy codziennie oboje wkładamy, a wciąż jesteśmy w czarnej d***e. Płaczę widząc jak innym dzieciom budowanie pierwszych zdań przychodzi naturalnie, my musimy walczyć o każde nowe słowo, a jak już je załapie, to po pewnym czasie zapomina, bo z pamięcią też jest kiepsko. Od września poszedł do przedszkola i na każdym kroku widzę jak bardzo jest inny, gorszy. Ma 3,5 roku, nie ubierze się sam, nadal w pampersie, z panią porozumiewa się gestami. Inne dzieci bawią się wspólnie, mój jak odszczepieniec siedzi z boku, a gdy ktoś coś do niego powie, to naciąga bluzkę na głowę ze wstydu. Idziemy na zajęcia dla maluchów, dzieci się bawią, mój siedzi wczepiony we mnie jak małpa i wyje choć sam chciał iść i od tygodnia nadawał jak będzie się super bawić. Chce iść na dmuchańce, a jak już wejdzie, to blokuje drogę innym dzieciom, bo boi się wejść na górę zjeżdżalni i muszę włazić po niego i go ściągać po czym jest ryk, bo on chce na dmuchańca. Wszystkie dzieci malują pięknie farbami, mój jako jedyny wymaże cały obrazek białą farbą, aż wstyd to potem oglądać na korytarzu. Zrobić coś nie po jego myśli, to rzuca się na glebę i wyje tak, że każdy patrzy na mnie jak na patologię. Robi ciągle na złość np. widzi że nalewam wody do szklanki, to podbiega i mi szklankę odsuwa tak żeby woda się wylała, albo tyle co skończyłam sprzątać, to wywali całą farbkę na stolik. Tak można wymieniać i wymieniać... Poziom mojej frustracji sięga zenitu. Dochodzi do tego, że chodzę ciągle wściekła, bo ileż można patrzeć na to jak Twoje dziecko różni się od innych. Mam ochotę nim potrząsnąć i krzyknąć, że ma się opamiętać... Ma psychologa, pedagoga, logopedę, terapeutę si i terapeutę ręki. Ja też powinnam iść do psychologa, ale jakoś brak mi już i kasy i sił i chęci :( Piszę, bo nie ma się komu wygadać. Dzięki za rady typu: oddaj go, bo jesteś zwyrolem, patolą i lepiej mu będzie z inną matką; lecz się; powinnaś się wysterylizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz jest ciężko ale twoja praca nie pójdzie na marne mały dorówna rówieśnikom a ty w końcu odetchniesz trudno powiedziec kiedy czy za rok czy za dwa ale ten przełom w końcu nastąpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze wspolczuje Ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko w wieku 3,5 roku zachowywało się podobnie, teraz ma 5 lat i jest ok. Nie martw się, mój tez był tzw high need baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko w swoim czasie ,nadrobi te zaległości i wyrośnie na normalne Dziecko, nie rozczulaj się tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 2,5 rocznego synka intelektualnie tozwija sie dobrze nawet bardzo zna caly alfabet po polsku i angielsku oraz umie liczyc w 2 jezykach do 10 , jesli chodzi o samo mowienie to pojedyncze wyrazy ale duzo powtarza. Ptoblemem jest jego rozwoj pod wzgledem motorycznym, nie umie sam jesc, nie potrafi sciagnac bucikow czy tez spodonek, a o nocniku nie wspomne moze siedziec pol godziny tylko jak ma bajki wlaczone ale i tak siusiu nie zrobi wstanie i zrobi obok a oholnie to zachowuje sie jak by nocnik albo ubikacja parzyly go w pupe, keszcze chwila i bedzie mial 3 lata a on nie chce za nic w swiecie sikac do nocnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za bledy Szybko pisalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myśle ze powinnaś spędzać z nim więcej czasu i ćwiczyć. Może idź z nim do logopedy albo poświęć mu 2h dziennie na naukę? Jak zaniedbasz to będzie w tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze przyznaj w głowie przed sobą ze żałujesz decyzji o dziecku. Po drugie nie rozumiem dlaczego uważałaś ze nie dotyczy cię ryzyko chorego lub opóźnionego dziecka? Osoby które decydują się na dziecko musza się liczyć z tym ze ono może być chore i wtedy dopiero powinny zdecydowa wspólnie z mężem czy mimo tego ryzyka idziemy w to. Po trzecie: twój maz niestety zachowuje się normalnie, ponieważ nie ma mózgu zmienionego hormonami i patrzy obiektywnie na wasze życie które na pewno nie jest takim jakie chciał. W większości mężczyźni nie chcą dzieci bo nie maja tej zwierzęcej chcicy na posiadanie dziecka, wiec nie dziw się ze maz wolałby spędzi życie z Tobą tylko i śmiać się i żyć szczęśliwie. A tak to zrujnowaliscie związek i miłość dzieckiem. Spoko, nie ty pierwsza i nie ostatania. Większość małżeństw zamienia się z zakochanego związku w instytucje opiekuńczo wychowawcza jak tylko robią dzieci. Czeka cię romans męża, rozstanie i rozwód. Potem uświadomisz sobie ze dasz rade z dzieckiem. A pewnego dnia za 20 lat przypomnisz sobie o tym poście i w skrytości serca przyznasz mi racje ze te dzieci to przereklamowane i mogłaś żyć szczczesliwie z mężem bez syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam siostrę z zespołem Downa i co też mam być rozczarowana? Nie bo kochamy ją taką jaka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na początek potrzasnij jego ojcem bo laski nie robi ze się dzieciakiem zainteresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam siostrę z zespołem Downa i co też mam być rozczarowana? Nie bo kochamy ją taką jaka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:33 Kimkolwiek nie jesteś obyś nie miał nigdy dziecka. Nawet przez przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:35 zależy czy maz chciał dziecko czy zrobił pod wpływem szantażu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj sie z czasem wszystko pójdzie naprzód a za 2 albo 3 lata nie będziesz pamiętać, ze był w tyle. Chłopcy ogólnie maja to do siebie ze rozwijają sie później niż dziewczynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka zaczęła mówić pełne zdania po 4- tych urodzinach, tak sama z siebie, wszystko rozumiała wcześniej, ale nie potrafiła powiedzieć czasem nawet jednego słowa. Też byłam załamana, ale trafiłam na lekarkę, która kazała by dać jej czas, ona będzie mówić, tylko trzeba dużo przy niej rozmawiać. Też prawie d 4- tego roku życia nie wołała na nocnik, chociaż kupiłam grający, to popsuła. Dziś ma 10 lat, jest bardzo mądra, wygadana, odważna, pięknie śpiewa, aż mi się wierzyć nie chce, ale jestem dumna i szczęśliwa :-) Myślę, że z Twoim synem będzie podobnie, sam zacznie mówić, życzę Ci tego z całego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez przypadek to większość ma i widać jaki efekt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ciesz się, że ciey stać na niepracowanie o terapię. Pomyśl co by było gdybyście nie mieli sporo kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam syna który jest identyczny jak Twój. Aż dziwnie mi się to czytało. Jakbym czytała o swoim dziecku. Różnica jest taka ze jest odpieluchowany i zaklada/zdejmuje sam buty. My mamy diagnoze autyzm atypowy ale ja podejrzewam ze on jest po prostu upośledzony umysłowo. Chodzi do przedszkola integracyjnego, mamy terapię ale efekty marne. Zero integracji z dziecmi. Musze go odbierać po obiedzie bo nie ma opcji że coś tam zje. Różni się bardzo od innych dzieci. Współczuję i Tobie i sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:05 a wpłynęło to na twoje małżeństwo i miłośc? Wybacz za szczere pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a co dokładnie twojemu dziecku dolega? Pisałaś że masz diagnozę, syn nie mówił do 5 roku, syn od znajomych chodził w pampersie jeszcze 2 tygodnie przed przedszkolem, miał prawie 3,5. Mój ma diagnozę ale opóźniony nie jest, syn od znajomych zdrowy, stąd moje pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jakimś stopniu na pewno wpłynęło. Mój mąż ma taką pracę ze wiecznie go nie ma. Wychodzi o 6 wraca o 19. Pracuje w innym mieście bo ma tam dobre stanowisko, ale zanim syn sie urodził to już tak pracował, wiec mój mąż nie wie co to znaczy siedzieć z autystą 24h/dobę. Aczkolwiek jak przychodzi weekend to potrafi go wziąć na parę godzin na spacer żebym odpoczela, czy po prostu go "przejąć" jak ma wolne. Mąż sam ostatnio przyznał , że on by nie wyrobił tak ciągle siedzieć z naszym synem, że mnie podziwia bo jemu juz dawno puscilyby nerwy. Ogólnie jest dobrym mężem i ojcem, szczerze mówiąc to myślę że nasza miłość nie osłabia tylko dużo się zmieniło. Nie wychodzimy juz tak do znajomych bo syn zaraz odwala jakaś histerie i trzeba wracać, więcej siedzimy w domu czy jak mamy wolne to jedziemy np do lasu na spacer zamiast na grilla do znajomych. Generalnie na codzień jestem ze wszystkim sama ale coś za coś. Mąż musi dużo pracować żeby nas utrzymac bo ja ze względu na syna nie moge wrócić do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze ja od dziecka takiego samego jak Twoje. Mój mąż na początku uważał ze naszemu synowi nic nie jest, ze wymyślam mu choroby, ja wiedziałam że coś jest nie tak ale nie miałam w nim żadnego oparcia. Dosłownie siła zaciagnelam nas do psychologa. Dopiero po wizytach u kilku specjalistów gdzie praktycznie wszyscy stwierdzili, że są zaburzenia do mojego męża dotarlo, że syn jest opóźniony. Wtedy zmieniło się jego podejscie i od tego momentu jest lepiej między nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jednej strony rozumiem Cie, bo kazdy chce miec zdrowe, piekne i madre dziecko i serce peka jak widzisz ze to Twoje jest inne, dziwne, byc moze odrzucone. Ale ja patrze na to tez z innej strony... To jest Twoje dziecko i jest jakie jest. Moze to sie jakos wyrowna, zmieni, a moze nie, ale kto ma go akceptować i w niego wierzyc jak nie matka? Juz ojciec ma to wszystko w nosie, a mama jest niezadowolona, sfrustrowana i dziecko nie spełnia jej oczekiwan... On moze i nawet by chcial im sprostać, ale na razie nie umie i na pewno czuje, ze jestes nim rozczarowana. To jest strasznie przykre dla dziecka i na pewno nie doda mu smialosci czy nie pomoze w rozwoju. Badz dla niego wyrozumiala, wspieraj i akceptuj. Pamietaj, ze dziecka nie mozemy sobie wybrac i ono owszem jest dla nas, ale przede wszystkim my jestesmy dla niego. Jestes jego calym swiatem i on Twoim na pewno tez, nie czuj rozczarowania. A spojrzeniami ludzi to sie w ogole nie przejmuj. To ze sie wstydzi i zakrywa bluzka czy sytuacja z dmuchancami sa akurat typowe dla wieku:) zlewaj oburzone matrony i matki idealne, nie wstydz sie dziecka nigdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno trzymaj sie! mam kolezanke ktora miala dzieckojak twoje . Na poczatku byl kropka w kropke jak twoj , te zchodzila po lekarzach rahabilitantach , logopedach. CWICZYLI bardzo duzo. Teraz ma 9 lat i niczym ale to niczym nie rozni sie od innych dzieci. Wiem to bo czasem odwiedza mojego syna u nas w domu. Naprawde, uwierz ze bedzie dobrze , bo bedzie . Cierpliwosci. Jestes super osoba!!! Kiedys twoj syn ci za to podziekuje. Wytrwaj jeszcze troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam Cię teraz, kiedy jest Ci trudno i masz chwile zwątpienia. A kiedy ich nie masz, podziwiam Cię jeszcze bardziej. Mam nadzieję, że przeczytają ten tekst wszystkie wiecznie jęczące, bo się nie wyspały, bo babcia nie mogła się zająć w piątek, bo pani nauczycielka na pewno się uwzięła, bo bo bo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idzta w ch z tymi dziećmi. Lepiej ich nie mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem rozczarowana.... Tylko moje ma 12 lat. Odkąd poszedł do szkoły zaczęły sie problemy. Niechęć do szkoły, odrabiania lekcji. Dziecko bardzo zdolne, ale bardzo wrażliwe kompletnie nie potrafiące się odnaleźć w tłumie. Obecnie bardzo wycofane, siedzące w domu. Nie ma kolegów, nie wychodzi na dwór, nie garnie sie do niczego. Apatyczne, bez chęci do zycie. Psycholog, psychiatra i nic nie pomaga. Stan się pogłębia. Nic go nieinteresuje. Izoluje sie od otoczenia. Cały czas walka o wyjście z domu, o aktywność jakąkolwiek. Trwa to juz 4 lata a ja jestem potwornie zmęczona i zniechęcona. Zazdroszczę jak widzę inne dzieci biegające za piłkę, jeżdżace na rowerze, będące po prostu dziecmi z dziecięcą radością. Dodam tylko, że nie jest jedynakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka diagnoza autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koniecznie zapisz sie na grupe wsparcia dla matek dzieci ze spektrum. Bo taka ma diagnoze, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×