Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamy pracujące, jak wyglada wasz plan dnia

Polecane posty

Gość gość

Kiedy zawoziecie dziecko do przedszkola? O której odbieracie? Co robicie po pracy? Czy gotujecie? Jak się organizujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wstaje rano robie sniadanie, budze syna i wychodze do pracy , o 15 z pracy wraca maz , robi obiad , ja przychodze okolo 17 , jem obiad , ogarniamy kuchnie i robimy co chcemy jak maly byl w zlobku i przedzszkolu ( teraz ma 13 lat ) to ja rano go zaprowadzalam a maz odbieral i robil obiad itd zakupy czasem podjedziemy wieczorem , najczesciej robimy wieksze w sobote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstaję o 6:50, syn idzie po świeże bułki, robię śniadanie, kawe. Jak syn ma na rano to o 7:25 wychodzimy , jak na późniejszą to wychodzę sama. Wracając czasem robię po drodze jakieś drobne zakupy, albo odbieram syna jak ma na popudnie. 16:35 jesteśmy w domu. Robię lub odgrzewam obiad. Maz odrabia z synem w tym czasie lekcje (młody robi, Tata sprawdza). A później jakiś relaks, idziemy na działkę, jedziemy gdzieś na rowerach, idziemy na koncert, do parku, do kina albo po prostu odpoczywamy w domu. Potem prysznic i koło 23 idziemy spać- syn oczywiście wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż zawozi córkę na 8.30, ja odbieram o 16.30. Obiady jemy w pracy w stołówce albo sobie zamawiamy, córka je w przedszkolu. Po powrocie robimy jakiś lekki podwieczorek, a potem też lekka kolacja. Zakupy duże raz na tydzien czy dwa, dokupienie mleka czy warzyw ze 2 razy w tygodniu (mąż się tym zajmuje). Reszta obowiązków domowych w miarę czasu, chęci i potrzeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstaje ok. 6:50, zaparze kawę, szykuje śniadanie dla moich trutniów (synka i męża) :P, zjem lekkie śniadanie, ogarnę się w międzyczasie wstaje mąż, ok. 07:30 wychodzę do pracy, gdyż mam na 08:00 i blisko, mąż odprowadza synka do żłobka i jedzie do pracy komunikacją miejską. Ja 08:00-14:00 praca, w pracy ok. 13:30 odgrzewam sobie obiad, w domu po zakupach jestem ok. 14:30 i mam czas dla siebie: jogging albo tabata w domu (w zależności od pogody), szybka kapiel, posiłek potreningowy np. banan i idę po synka. Mąż wraca przed 17:00 zjada posiłek, siedzimy razem, zajmujemy się dzieckiem, wygłupiamy się, wieczorem mąż kąpie dziecko, ja je kłade spać i on idzie na trening na siłownie lub na boks, w międzyczasie jem kolacje on lekki posiłek potreningowy wszystko tak skoordynowane tak abyśmy koło 22-23 już leżeli w łóżkach czytając książki. Fajnie jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z trójka dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@12:55 Całkiem intensywny dzień. Ale to chyba i tak mozna realizować tylko jak się ma 3/4 etatu. Jak siedzi się 8 h w trybie zmianowym to i ciężko zaplanować sobie w ten sposób dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A obiady kupujesz w pracy czy szykujesz w domu? (Do osoby powyżej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A z trójka dzieci? xxx Nie wyobrażam sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wstaje o 5:00. W spokoju jem sniadanie i o 6 budze corke i syna. Syn o 7 idzie na gminny autobus a ja wioze corke do przedszkola. 16:30 jestem w domu,obiado-kolacja i lekcje bo jest ich za duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A obiady kupujesz w pracy czy szykujesz w domu? (Do osoby powyżej) xxx Zależy. Jeśli już robimy obiad w domu to na 3 dni wprzód, raz robię ja a raz mąż. Jak jedno nawali to się kupuje gotowe. W niedzielę jemy albo w restauracji albo gotujemy w domu. Jeśli zostanie z niedzielnego obiadu dojadamy przez kolejne dni. Teraz mamy taka sytuacje, że spokojnie do wtorku mamy jeszcze porcje na obiad ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z trójka dzieci? Jeśli to nie trojaczki to kto Ci kazał 3 robić? Ją mam jedno, na tyle mnie stać, na tyle mam warunki mieszkaniowe i na tyle mi pozwala moje povzucie komfortu. Wstaję o 7, pracuje 8-16 on-pt. Śniadania robię ja , obiady maz (albo robi albo przynosi z pracy-jest kucharzem i należy mu się w pracy codziennie obiad, jak przez 3 dni nie je , bo np nie ma czasu to tego trzeciego dnia przynosi 3 porcje do domu). Mąż pracuje 18-23 wt-pt, sob- nd 14-22 Dziecko do przedszkola prowadzam ja, a o 13 odbiera mąż. Po powrocie z pracy chwilę gadamy, staramy się spędzić maksymalnie efektywnie czas razem. Potem mąż idzie do pracy, a ja bawię się z dzieckiem i o 20 kładę je spać. Wtedy czytam lub oglądam coś w tv, ewentualnie włączam pranie lub zmywarkę. Sprzątanie wg potrzeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trójka dzieci? Serio? w XXI wieku? Gdy antykoncepcja jest powszechnie dostepna? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie. Żłobki, przedszkola, siłownie, zakupy w drodze z pracy, tabaty. A w jaki sposób organizujecie sprzątanie? Co ile? Ile trwa i na jakiej powierzchni? Ile czasu Wam zajmuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żal mi was. Nasze mamy mialy nas cala gromade i pracowaly i bylo super. Puknijcie sie w łeb. Kogo to obchodzi ze ty masz 1? Jestes leniwa i wygodna to masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żal mi was. Nasze mamy mialy nas cala gromade i pracowaly i bylo super. Puknijcie sie w łeb. Kogo to obchodzi ze ty masz 1? Jestes leniwa i wygodna to masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt mi nie kazał robić trójki dzieci, była to świadoma decyzja moja i męża. Wszystko rozpatrujesz w ten sposób, obrażając. Tak mam troje dzieci, wiek wczesnoszkolny i przedszkolny, praca 1/2 etatu. Radze sobie, nie narzekam. Pytałam, czy są tu matki więcej niż jednego dziecka i pracujące poza budżetowka, bo praca od, 8 do 15 to tylko chyba tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprzątanie codzienne - każdy po sobie na bieżąco w miarę możliwości. Nawet małe dziecko może zabawki do pudełek powkładać, albo brudne ubranie do kosza na bieliznę. Sprzątanie całego mieszkania - raz w tygodniu wszyscy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 12:55 Swego czasu mieliśmy fioła na punkcie czystości, podobnie jak ja na punkcie poświęcania wszystkiego na rzecz dziecka - więc jeszcze niedawno za punkt honoru stawiałam sobie by od razu po pracy leciec po 14:00 o syna i tak nic nie miałam właściwie z życia. Teraz to piertole ;) Sprzątamy głównie w czwartkowe popołudnie. Maks. 2 h nam to zajmuje bo i mamy 4 pokoje na 64 m2, więc nie jest to apartament. Wstawiam pranie, szmatka w jedną rękę, spray do czyszczenia w drugą i z półek na glebe jedną szmatką, drugą spray, trzecią wcieram, wychodzę z pokoju, w międzyczasie wjeżdża mąż z odkurzaczem, po odkurzaniu od razu bierze mopa i szoruje płynem do paneli, zamyka się pomieszczenie i tak analogicznie 4 razy. Później przy kuchni i łazience trochę odmiany - wiadomo inne szmatki do czyszczenia blatów, wanny i umywalek. Jak skończę kuchnie mąż wjeżdża z odkurzaczem i odkurza, następnie ja w łazience szoruje wanne, umywalkę, mąż zmienia wodę i płyn na ten do kafeleków, rozpoczyna od mycia ścian w łazience, później gleba, na końcu podłoga w kuchni. I gitareczka, małego wyjmujemy z kojca ok. 19:00 mając ju wysprzątane z myśla o weekendzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@13:30 Ja - osoba z 12:55 - robię w marketingu na 3/4 etatu w firmie wysyłającej pracowników sezonowych na Zachód, w budżetówce płacą grosze i jest to wystarczająco deprymujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 13:25. Mieszkanie 60 mkw. Dziecko nauczone sprzątać zabawki i odkladac na miejsce. Podłogi mam wszystkie na jednej wysokośc***arkiet drewniany lub kafelki. Zainwestowalismy w odkurzacz samojezdny-choć ostatnio w jednym z marketów widziałam za 500 zł więc obecnie to nie taki duzy wydatek. Reszta wg. Potrzeb ale jest to 15-20 minut. (To ja od męża kucharza)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Żal mi was. Nasze mamy mialy nas cala gromade i pracowaly i bylo super. Puknijcie sie w łeb. Kogo to obchodzi ze ty masz 1? Jestes leniwa i wygodna to masz xxx Tak, tylko jak słucham mojej matki jakie miała życie mniej więcej do 50 roku życia gdy powoli zaczęłyśmy wychodzić z domu rodzinnego na własne to stwierdzam, że porzygałabym się z nudów. Właściwie nic dla siebie poza właśnie pracą i doglądaniem potomstwa. Ojciec to był i w sumie dalej jest taki wolny elektron i jakoś tam sobie radził. Dlatego ja preferuję pracę na 3/4 etatu i jedno dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@13:24 Trzecią ręką wcierasz? No no, niezły mutant.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@13:42 Oj tam, trzecim ruchem wcieram spray ;) Nie czepiaj się szanowna pani :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My obydwoje z mężem pracujemy w budżetowe. Mamy jedno dziecko, jestem obecnie w ciąży. Wstaje y o 4.50, pijemy wodę z cytryna i miodem razem ( przygotowuje ja dl a nas codziennie wieczorem bo odkąd ja pijemy to mamy lepsza odporność), później ja idę do łazienki robię makijaż ubieram się a w tym czasie mój mąż robi sobie śniadanie i je je. Jak skończy przychodzi na górę, ubiera się myje a ja budzę synka i szykuje mu ubranie. Wszyscy schodzimy na dół, robię śniadanie, jemy razem z synkiem a mąż w tym czasie wyjmuje i wkłada naczynia do zmywarki. 6.15 wyjeżdżamy z domu, mąż do pracy a ja zawoze małego do żłobka na 6.40, o 7 jestem w pracy. Kończę o 15 i odbieram dziecko, mąż wracając z pracy robi zakupy co drugi dzień. Gotujemy na dwa dni więc po powrocie ok 16.30 obiad a później mamy czas wolny. Jeśli chodzi o sprzątanie to robimy to na bieżąco, wieczorem włączamy zmywarkę na noc i rano mąż ja rozladowuje. Pranie robimy co drugi dzień, mamy pralkę z opóźniony startem więc jak jestem rano w łazience to ustawiam tanie tak, żeby po przyjściu z pracy było już uprane i tylko przerzucam uprane rzeczy do suszarki. Pasuje hurtem w sobotę wszystko ok. godziny mi to zajmuje ( bardzo lubię). Odkurzanie codziennie ale nie robimy tego sami tylko kupiliśmy na raty irobota. Takie większe sprzątanie typu kurze, łazienki mycie podłóg raz w tygodniu w sobotę przed południem, robimy to na zmianę a w tym czasie drugi rodzic wychodzi z dzieckiem na plac zabaw lub na spacer. Mamy o tyle dobrze ze sport uprawiamy w pracy ( jesteśmy żołnierzami) mąż siłownia a ja co drugi dzień biegam ok 10 km. Więc codziennie od 17 mamy czas dla siebie, bawimy się z synkiem, gramy w gry, wychodzimy gdzieś. Mały zasypia ok 20, my do 21 czytamy książki i o 21 idziemy spać. Mamy dom 170m2 ale dzięki takiemu systemowi jest i porządek i czas dla rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:41 no to przykro mi ze twoja mama byla zwykla kura domowa. No i zal ze spotkala takiego palanta jak twoj ojciec,bo moj wychowywal nas wspolnie z mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstaje o 7, myje sie i przygotowuje sniadanie. Corka budze ok 7.30, jemy sniadanie, corka sie myje ubiera i na 8.30 zaprowadzam ja do szzkoly a sama jade do pracy (teoretycznie na 9, w praktyce jestem w pracy ok 9.30 :P) Corke po szkole odbiera maz, o 16.15 daje jej podwieczorek, corka odrabia lekcje i ma czas dla siebie. Ja wtracam ok 18.30, jemy kolacje, troche wspolnego czasu/wyglupow kapiel corki i ok 21.30 spi. A my mamy wieczor dla nas :) Obiady jemy wszyscy poza domem (ja i maz w pracy, corka w szkole) Gotujemy tylko przez weekend, chyba ze gdzies wyjezdzamy ;) Duze zakupy robi maz, kiedy ma luzniejszy dzien albo wracajac z pracy, ja czasami w drodze z pracy zatrzymam sie przy sklepie i dokupie jak czegos brakuje. Prasuje raz w tygodniu, wieczorem przy TV :P Sprzatamy na biezaco i po prostu nie zostawiamy za soba balaganu. Zmywarka, pranie i smieci to domeny meza. Ja codziennie ogarniam kuchnie po kolacji i lazienke. Kurze, podlogi, kuchnie WC i lazienke sprzatamy dokladniej w sobotnie przedpoludnie : mamy nie za duze mieszkanie, 75m2, 2-3 godzinki i sprawa zalatwiona :) Niby kierat ale jakos w sumie plunnie to wszystko idzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pobudka 6:00- 6:30, wstaję, ogarniam siebie do pracy, dziecko do przedszkola, jemy w trójkę śniadanie. Ja wyjeżdżam 7:15 do pracy (mam na 8:00). Mąż zawozi dziecko do przedszkola na 8:00 i jedzie do swojej pracy. Ja kończę o 16:00 i odbieram dziecko z przedszkola, mąż wraca ok 17 i robi po drodze jakieś zakupy. Po pracy jemy obiad i popoludnie spędzamy na spacerach, zabawie z dzieckiem, latem jakieś rowery, plac zabaw itd. Wieczorem co drugi dzień gotuję obiad na 2 dni, a co drugi dzień ogarniam dom, a mąż w tym czasie kąpie i usypia dziecko. Wieczorem mamy jeszcze chwilę dla siebie, oglądamy seriale na Netflixie, filmy, albo czytamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Budzę się o 5, robię kawę, wychodzę z psem, po drodze kupuje bułki na śniadanie. Wracam, maluję się i szykuje dzieciom śniadanie do szkoły. O 6 wstaje mąż, je śniadanie, kąpie się, szykuje do pracy. W tak zwanym między czasie wstają dzieci. Najmłodsze budzę, ubieram, karmię. Starsze szykują się same, zjadają śniadanie. Ok godz 7 wychodzę z młodsza, wioze ja do przedszkola i jadę do pracy (mam bardzo blisko).obiad jem w pracy. Starsze mąż zawozi do szkoły. Kończę o 15, robię zakupy, odbieram najmłodsze z przedszkola, starsze są już w domu, zjadły obiad i odrabiaja lekcje. Robię sobie kawę i zajmuje się córką i starszymi. Ok 17 ogarniam dom, po18 wraca mąż. Duże zakupy robi mąż, wieczorami albo w weekendy, staramy się sprzątać na bieżąco, prasuje raz w tyg, odkurzam co drugi dzień. W soboty sprzątanie generalne, dzieci, mąż i ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny proszę o rade. Czy da się gotować raz w tyg na cały tydzień? Jakis pomrozic to i wyciągać? Mam małe dziecko pracuje i studiuje,do pomocy nikogo. Strasznie dużo czasu schodzi mi z gotowaniem a mieszkam w takim miejscu gdzie nie ma jak wziąć cateringu a knajpki same tradycyjne żarcie i niezdrowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×