Opis mojego pięknego snu

Miałem dzisiaj piękny sen, muszę go utrwalić tutaj na piśmie. Byłem w akademiku damskim, gdzie były 4 piękne kobiety. Zostałem zaproszony do orgii, ale przez nieśmiałość bałem się dołączyć. Jedna z nich przejęła inicjatywę i pozwoliła mi wsadzić sobie do ust jej stopę (jestem fetyszystą). Później często do nich zaglądałem, stały się moimi koleżankami. Zakochałem się w jednej z nich i razem tworzyliśmy związek oparty na miłości. Później jak to w śnie było cięcie i już nie byłem z tamtą, ale z tą pierwszą, która mi dała stopę. Chodziliśmy, bo mieście zakochani w sobie. Następne cięcie i byłem znowu z tą, z którą tworyzłem związek, ale nasza miłość była skomplikowana, a na dodatek byłem ścigany przez jakichś gangsterów. Sen zakończył się w pokoju, w którym czekałem na swoją ukochaną.... Ten sem mia taki ładunek emocjonalny dla mnie, że jak się obudziłem to byłem przepełniony ogromną dobrocią i miłością. Łza wzruszenia do teraz mnie bierze...

a co pięknego widziałeś w tej orgii? masz mentalność psa. tyle z tego "pięknego snu". reasumując: chora psychika, ma chore sny

Nie rozumiesz. To nie była wyuzdana orgia seksualna, tylko poszanowanie piękna kobiecego ciała i całkowitego zaufania.. One nie były kobietami w sensie fizycznym, tylko moimi Muzami.

i niech tak pozostanie, to tylko sen. w realnym życiu nie ma muz ani bogów. są realni ludzie.