Kto ma rację? Czy to już stracone?

Miałam kontakt z pewnym chlopakiem, jeszcze nie doszlo do spotkania.On nagle przestal sie odzywac,w zasadzie juz od samego poczatku chcial bym to ja inicjowala rozmowy podejrzewam, ze celowo to zrobil a na poczatku to byla tylko wymówka,ze cos tam a teraz chcial zebym tez sama sie odzywala i ok nie ma problemu ale nie bede przeciez za nim biegac Robilam tak by starania wychodzily po rowno, ale wiadomo jestem kobieta i chce czuc zainteresowanie, adoracje i wieksze zaangazowanie przynajmniej na poczatku. Olalam go gdy sie odezwał po 3 tygodniach milczenia, byl zdziwiony i jeszcze powiedzial ,ze myslal ze to koniec bo sie nie odzywałam, a jak mowie a Ty nie mogles to mowi tylko : no, moglem. Co myslicie? Brnąć w to czy olać? Jest fajny ale mam wokół adoratorów którzy zabiegają o mnie, staraja sie a on .. tak srednio, co z tego ze mowi ze mu zalezy itd, jako facet jest na gorszej pozycji ode mnie wiec tym bardziej powinien sie postarac.

Szczerze to mu nie zależy, coś mu nie wyszło i odezwał się do ciebie. Jak mężczyzna nie zabiega o dziewczynę, to nie warto zawracać sobie nim głowy.

Spytaj go wprost,kiedy wreszcie zaprosi Cię na kawę bo jesli nie to masz pełno ofert innych ale mimo wszystko czekasz na jego propozycję bo Ci zależy.

"starania nie mają wychodzić po równo" to on ma się wykazać, że zasługuje na twoją uwagę. Jak nie zdąży, jego problem.

19:04 - no niejeden by sobie marzył żeby dziewczyna wyszła z takim tekstem, a na pewno taki który lubi odważne, konkretne, dominujące i pyskate dziewczyny i jest narcyzem który czeka aż taka pierwsza powie że jej zależy. Wg mnie to zła rada, tzn nie każda by się dobrze czuła w takiej roli. Ja nigdy tak bym się nie odezwała bo nie lubię uległych mężczyzn i bez charakteru.

Zapraszal mnie kilka razy, ale wie, ze nie mogę teraz.

Ja wlasnie jestem odważna, nie mam problemu z zagadaniem czy powiedzeniem wprost nawet najgorszej rzeczy. Jednak wiem ze on ma tez podobny do mnie charakter i jako pierwszy powiedzial, ze mu zalezy, odwzajemnilam ale wg mnie slowa sie nie licza, tylko czyny. To ja jestem atrakcyjniejsza i on powinien zabiegac . Przynajmniej na początku bo mam naprawde duze powodzenie. Nie chodzi mi tu o pisanie gdy ma tylko cel, ale zeby chociaz porozmawiac. Inny chlopak z ktorym poznalam sie w internecie zrozumial, ze nie moge sie spotkac bo jestem po operacji i odległość tez jest miedzy nami spora i codziennie zagaduje , mowi co u niego, interesuje sie mną. Chce sie poznawac w ten sposób. A ten nic.

Gość ma chyba wywalone.

On jakiś uległy sie przy mnie robi i wkurza mnie to bo wiem ze jest inny. Nie wiem czy szukal innej, mowil ze nie i nie widze by na badoo sie logowal od czasu poznania

Tez mi sie tak wydaje, ale jak mu to powiedziec?

Mnie ojciec uczył, by nie pokazywać kobiecie, że bardzo mi zależy, bo to odnosi odwrotny skutek. Ojciec miał sporo racji. Tak sobie myślę, że może on takie same wyciągnął wnioski.

Może tak ale przecież pare dni wcześniej pokazywał wlasnie, ze mu zalezy?To tak nagle by sie zmienil? Nie chce naiwnie wierzyc i stracic..

Ja mam inny charakter, przy kims kto mi się podoba jestem mną a przy innych mogę być odważna i konkretna bo wtedy mi nie zależy żeby taka relacja byla autentyczna... Takiej osobie, którą tylko lubię nie daję całej siebie i nie muszę pokazywać jaka jestem.

Chłopak nie zaspokaja kobiecej próżności autorki, więc jest "zły".

Zobaczymy jak bedzie .. dziekuje za odpowiedzi ;* wszystkie bez wyjatku

Pewnie nic nie bedzie