Wstydzę się swojego ciała.

Cześć mam 22l. Strasznie wstydzę się swojego ciała (twarzy też ale to musiałam nauczyć się ja pokazywać) . Ogólnie rzecz biorąc mam okropna figurę, jestem szczupla ale mam okropne proporcję. Chce coś z tym zrobić dlatego już od kilku tygodni jestem na diecie, chciałabym zacząć też chodzic na basen, ale jak myślę że mam się odsłonić to słabo mi się robi. Niby wiem, że w sumie na brzydkich ludzi nikt nie patrzy a jak już to tylko na chwilę i ich olewają i sobie to powtarzam "spokojnie, jesteś brzydka, nikt na ciebie nie spojrzy" ale mimo to nie potrafię się odsłonić... Chciałam kupić kostium kąpielowy typu koszulka ze spodenkami żeby lepiej się czuć ale i tak jest mi trudno... Nie wiem co robić, a chce się choć trochę zmienić.

Jeśli masz biust to wyeksponuj dekolt. Wszyscy się będą patrzeć w dekolt a nie na resztę. Oczywiście w granicach rozsądku - sutki muszą być zakryte.

- spacery - biegi - ćwiczenia w domu z nogami w górze (pracuje brzuch oprócz nóg) - basen w ramach zajęć na uczelni - regularnie i z nauką pływania (nie po to żeby schudnąć, ale poprawić technikę)

Nie mam predyspozycji żeby ćwiczyć w domu niestety :( Spacery robię codziennie, chce zacząć powoli biegać. A biust mam mały więc nie ma czego eksponować. Wiem że go nie powiększe ale chciałabym mieć chociaż jędrne ciało z tego całego badziewia jakie mam

Po pierwsze i najważniejsze: zmień myślenie o sobie. Masz przede wszystkim podobać się sobie a nie całemu światu. Jeszcze się nikt taki nie urodził, co go cały świat podziwia. Druga rzecz- po prostu ćwicz. Jędrne, ale nie wychudzone ciało, zawsze dobrze wygląda. Zadbaj o skórę, o cerę, o włosy. To nie znaczy, że masz od rana do wieczora wcierać w siebie całą drogerię. Regularne pilingi, nawilżanie i będzie dobrze. Jedz zdrowe rzeczy. Pokochaj siebie taką, jaka jesteś, popracuj nad tym, na co masz wpływ. Ludzie szanują tych, co sami siebie szanują. Powodzenia. Trzymam za ciebie kciuki, byś uwierzyła w siebie, byś była szczęśliwa :)

Najlepiej złap odpowiedniego mężczyznę i szybko zajdź w ciążę. Wtedy powieksza się biust poprawia cera i oczy błyszczą jak podczas orgazmu. Potem oczywiście figura się zepsuje ale wtedy już ważna będzie rodzina a nie rozmiar biustu. Najlepszym mężczyzną byłby kleryk który chce zrezygnować z seminarium bo wtedy masz pewność że jest prawiczkiem.

To tez kwestia twojego mlodego wieku, w ktorym jest sie szczegolnie samokrytycznym. Z biegiem czasu moze byc lepiej. Nie zapomnij o fakcie, ze nie ma takiej osoby, ktory podobalaby sie wszystkim. Sprobuj miec wyglad bardzo zadbany, tzn. ladna fryzura, dobry makijaz, wypielegnowane paznokcie i w miare mozliwosci elegancki ubior. To bardzo poprawia ogolne wrazenie. I z pewnoscia znajdzie sie ktos, komu sie spodobasz, poniewaz nie tylko optyka sie liczy.

Faceci nie wstydzą się swoich obleśnych cielsk, dużych brzuchów, nóżek jak patyczki. :D

Jeśli chodzi o malowanie to uczę się, średnio wychodzi ale raczej kiedyś tam się nauczę :) Jeśli chodzi o ubiór no tu gorzej, nie umiem się elegancko ubrać, nie wiem co by mi pasowało, całe życie chodziłam i chodzę w dżinsach i koszulce/bluzce. I myślę że jestem za niska na spodnice, sukienki.

A ile masz wzrostu I jaka waga? Jak z włosami i cerą? Może nie jest tak źle i inni nie widzą tych dysproporcji tylko Ty jesteś za bardzo krytyczna w stosunku do siebie? :)

Włosy są zadbane i myślę że są dobre, są krótkie ale sama uważam że lepiej mi w takich niż w dlugich. Cera taka sobie, ale robię pielingi, maseczki i ją nawilżam. Mam 1.58m, waże 53 kg.

Napisz jak jest teraz. Pomogły nasze rady?

Rada na mały biust, zkładaj obcisłe bluzeczki i nie noś stanika tak by bardzo dobrze było widać twoje sutki. Na facetów to działa jak cholera i większość nie zauważa że masz mały. Naprawdę dla nas jest to bardzo podniecające ;)

Próbuje lepiej myśleć o sobie, nie przejmować się, chodziłam też po sklepach z myślą że coś ładnego, pasującego do mnie znajdę, jak na razie ni znalazłam, ale szukam dalej . Jeśli chodzi o włosy to byłam u fryzjera, teraz lepiej wyglądają i sama lepiej się z nimi czuje, chciałam zmienić trochę swój uśmiech, więc już poszłam do ortodonty, będę zakładać za jakiś czas aparat. Z ćwiczeniami tylko ciężko, bo w domu nie mam miejsca, a wstydzę się przy innych cwiczyc. Zastanawiam się nad bieganiem, próbuje jakos się do tego zmusić. Troszkę już schudłam, mam mniejsze boczki. A jeśli chodzi o stanik to ja ich nawet nie mam, u mnie w mieście nie ma sklepów z biustonoszami, no i mam małe więc nawet nie myślałam że powinnam nosić.

Będzie dobrze