Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak przekonać osobę chorą na alkoholizm

Polecane posty

Gość gość

że picie przybliża ją do śmierci i nie jest to obrażanie tylko próba wywarcia nacisku na jego wyobraźnię? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmieszne stwierdzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uzależnienie to choroba i rzadko się z niej wychodzi ja przynajmniej nikogo takiego nie znałam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osoba ta coraz częściej doznaje padaczki alkoholowej, a wczoraj trafiła do szpitala. Osoba ta była na detoksie. Zrezygnowała z terapii mimo namawiania ze strony rodziny. Ma perspektywy na przyszłość i zadnych zobowiązań. We wtorek ma zacząć nową pracę, dosyć dobrze płatną... jak na początek, to naprawdę świetne warunki. Ma brać tylko tabletki i nie pić. Tego ostatniego nie potrafi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś śmieszne stwierdzenie. X Nieprawda. Czytałam, że mówić osobie uzależnionej "nie pij" znaczy tyle co powiedzenie komuś choremu na grypę "nie choruj" Osoba uzależniona musi brać tabletki, żeby nie miała "ochoty" czy też potrzeby picia alkoholu. A do tego trzeba ją logicznie przekonać, ale tak by ta osoba się z tym zgodziła. Osobiście po ataku padaczki powinna czuć się bardzo blisko śmierci :O ale tak się nie czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tacy ludze pija po to wlasnie zeby sie wykonczyc,oni wlasnie tego pragna ,,zachlac sie na smierc ,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze współczuję ale z alkoholizmu rzadko się wychodzi bo nawet jakby przykładowo przez rok nie pił to po roku alkoholizm powraca ze zdwojoną siłą, a żeby to nie zabrzmiało zbyt pesymistyczne to są jednostki którym się udaję chociaż ja takich nie znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze współczuję ale z alkoholizmu rzadko się wychodzi bo nawet jakby przykładowo przez rok nie pił to po roku alkoholizm powraca ze zdwojoną siłą, a żeby to nie zabrzmiało zbyt pesymistyczne to są jednostki którym się udaję chociaż ja takich nie znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie tabletki, no powiedz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie, bo gdy to powtarzam, że idzie na spotkanie z kostuchą, że jest jedną nogą w grobie albo, że wyląduje na wózku to się obraża i mówi mi "dziękuję siostrzyczko" :O Uważa, że mu tego życzę... i patrzy się na mnie tymi błękitnym oczami, ze smutną twarzą... Ja prdl...:(:(:(:O Nie potrafię go przekonać mimo tylu rozmów ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ma zażywać neurotrop na razie. Dostaje także leki na obniżenie ciśnienia tętniczego krwi. A to hamuje go przed piciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro to twój brat to znaczy że to osoba młoda ale żeby wyjść znałogu to ta osoba sama musi chcieć a z racji tego że alkohol można kupić wszędzie łatwo nie będzie miała, chociaż ja jak pisałam wcześniej ja jestem pesymistka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja znam taką osobę i teraz widzę, że naprawdę jest godna podziwu. Od 30 lat nie pije, a gdy kupuje piwo to tylko BEZALKOHOLOWE i pół godziny sprawdza czy dana butelka nie zawiera żadnych %... :) Ale on tego chciał, chciał być zdrowy i chciał przestać pić. Mój brat nie chce przestać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak go przekonać? ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety nie przekonasz. Ja w pracy widziałam już wielu alkoholików, którzy nie widzieli problemu, mieli zaniżożny krytycyzm całej sytuacji, a byli w takim momencie, że alkohol spustoszył ich organizmy. I na nic konsultacje psychiatryczne itp bo oni byli na nie i nie potrafili z różnych przyczyn rzucić picia. I większość z tych historii niestety kończyła sie w jeden sposób. Przykre to niestety. A brat ma już wodobrzusze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma tabletek na alkoholizm. Alkoholikoei zawsze sie chce pic. Jest taki lek anticol, taka wszywka ale w tabletkach i po prostu gdy sie ja bierze wywoluje dusznosci, nadcisnienie przy piciu. Terapia i praca nad soba, unikanie sytuacji alkoholowych do konca zycia. Ja znam kogos kto nie pije. Siebie. Jestem alkoholiczka a dzieki wspolnocie AA i mittingom nie pije i kazdego dnia dziekuje bogu ze wyrwalam sie z tego bagna. Niedawno bylam na rocznicy. Przyszlo wiele niepijacych alkoholikow. Bylo nas ze 40osob. Jeden gosc obchodzil 10lecie niepicia. Pieknie prawda?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i super tak trzymac!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

trzeba rozmawiac rozmawiac i jeszcze raz rozmawiac. przekonywac tlumaczyc i wyjasniac. Dopiero jesli osoba sama bedzie chciala podjac terapie to jej sie to uda. Mozna zwrocic sie tez o pomoc do osrodka terapii uzaleznien - bardzo dobry jest w Wisle - osrodek tratwa sie nazywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×