Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

5tysiecy na 4os i nam nie starcza kasy!

Polecane posty

Gość gość
Wszystko moznA tylko nie zyje sie a wegetuje.Kasa sama sie rozchodzi ,zaplacilam za badanie 65 zl i niestety nie da sie leczyć za darmo i co mam oszczedzac na zdrowiu?rehbilitacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko co miesiąc kupujesz ciuchy i srodki czystosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@14:19 Normalne życie. Zamiast fitnessu bieganie w plenerze dla matki - nie dla leniwych kafeterianek - lub tabata w domu. Ojciec tez może biegać. Nie mieszkamy na zabitej wsi, więc również mamy siłownie plenerowe. Mąż jednak jeszcze za czasów studenckich pospawał sobie w trakcie praktyk obciążenie i ćwiczy w domu. Pewnie to pierwszy krok do depresji, bo jest za mało komercyjnie i wstyd udostępnić na insta? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie nie ma kasy to sie nie produkuje dzieci. Starsza wymysla? A co niby? Moze nie chce biegac rok do szkolyy w jednych gaciach, bo mamusia chciała sie rozmnażac bez pomyslunku, żeby jakis byt zapewnic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak na kabaret, właśnie dziś zamówiłam dwa bilety na noc kabaretową. Sport to nie tylko mecz piłki nożnej. My lubimy chodzić na żużel. Dwa bilety, coś do jedzenia i kasa płynie. Mąż dodatkowo kibicuje od dziecka lokalnej miejskiej drużynie i na mecze chodzi/ jeździ kupując karnet. Ja nie uzależniam wyjścia do kina bo promocja. Owszem wyszukuje ciekawe oferty, ale nie jest to wyznacznik. Gdy mąż ma urodziny lubię mu kupić np zegarek za 600zl (tak wiem że to nic drogiego ale dla mnie już spory wydatek), kupujemy tez droższe perfumy czy firmowe buty. Koszulki, sukienki i resztę to dla mnie bez różnicy. Nie kupuje taniego mięsa i serów. Lubimy raz w tygodniu głównie w niedziele zjeść coś w knajpie. Zwykle to są albo sprawdzone miejsca albo czytam recenzje gdzie warto zjeść gdy jedziemy do innego miasta. Gdy w rodzinie czy wśród z;ajomych ktoś wyprawia imprezę czy tez ma urodziny kupujemy coś. Bardzo lubię dawac prezenty więc nie widze problemu by dla dzieci w rodzinie kupić prezent do 150zl na urodziny. Nie mamy telewizji kablowej, abonamenty tel oboje mamy korzystne. Jak mam kupić np sprzęt do domu to długo szukam ciekawych ofert i czytam opinie. Samochody w domu są dwa, ja mam stare 15letnie auto służące do dojazdów do pracy i na zakupy. Opłacenie dwóch aut, w tym jedno z ac to już tez spora suma roczna. Dlatego nie wierze że za 4tys można utrzymać 4osoby chyba że żyjąc bez żadnych wygód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiadomo, ze wyjazdy sa, zamawiamy jedzenie czy wychodzimy gdzies zjesc. Atrakcje kosztuja. Zoo z dziecmi- wyszlo 200 zl, kino ze starsza ( tylko ja i ona) 100 zl. 2 dni nad jeziorem z noclegiem tez kosztowalo. No niby obejsc sie bez tego mozna. No ale bez jaj, wyzej Pani ma racje- zeby juz odmawiac sobie wszystkiego. Ja i tak jeszcze zle nie mam, bo pracuje w godzinach gdy maz jest w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio zajęcia dodatkowe dla dzieci tyle kosztują? Wiem, że są zajęcia drogie np. indywidualne lekcje tenisa, ale większość wcale takich drogich nie jest. Za wspinaczkę syna - 4 godziny w tygodniu pacę 70 zł miesięcznie. Kiedyś chodził na piłkę nożna i tu opłaty były symboliczne, choć zajęcia były 3 razy w tygodniu po 1,5 godziny. Kino? Mecz? To taka fortuna? Ostatnio byłam na meczu i zapłaciłam - uwaga - 10 zł. Faktycznie robi się olbrzymi wyłom w budżecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No juz sie zaczelo- nie stac na dzieci a sie rozmnaza. Zebys wiedziala- dzieci byly swiadoma decyja. To zbrodnia, ze wszystkiego dorabiamy sie sami? Nie kradne, na zasilkach nie siedze. Wiadomo, ze jak maluch podrosnie, przejde na caly etat albo poszukam lepiej platnej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@14:34 Nie w każdym ośrodku miejskim jest drużyna żużlowa. A iść by oglądać żenującą kopaninę dla zasady i tracić na to czas jak i pieniądze to trzeba byc pozbawionym piątej klepki. Lepiej już w domu posiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:24 akurat nie miałam na myśli kuchnie świata. Ja lubię przykładowo pierogi, robię raz na pół roku bo zwyczajnie szkoda mi czasu. A jak przychodzi wolna niedziela (mąż pracuje również w sobotę) to jemy rano jajecznicę czy tam naleśniki a na obiad gdzieś idziemy. W tą niedziele mąż zaproponował wyjście do knajpy gdzie serwują steki na kamieniu, ktoś mu polecił w pracy. Faktycznie pyszne, pojechalismy ze znajomymi, ja zamówiłam szaszłyk. Za 4 osoby zapłaciliśmy 300zl. Nie zrobiłabym czegoś takiego jak stek podany na rozgrzanym kamieniu w domu. Spotkaliśmy się w miłym gronie bo w tyg nie ma na to czasu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 14:34 Kogo to obchodzi, że rozwalasz pieniądze na prawo i lewo? Jeszcze wmówisz nam, że to za 5 tysięcy na 4 osoby? Zegarek dla męża? Serio? Nie ma przy sobie komórki by sprawdzić godzine? Polacy uwielbiają sie zawalac niepotrzebnymi gadżetami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ciuchy kupuje, dzieci niszcza, wyrastaja. No chyba, ze powinnam jak moja mama kupowac grubo na wyrost by kilka sezonow chodzic hehe. Nie zapomne jak kupila mi buty zimowe rozmiar 38, bo noga rosnie. Tyle ze mi urosla.. do rozmiaru 36 a chodzenie w za duzych butach bylo katorga, ostatecznie zime przebiegalam w trampkach. To samo bluze polarowa kupila mi za duza, bo urosne. Wiadomo ze swoim dzieciakom nie biore rzeczy na styk, ale tez nie przeginam w druga strone z rozmiarem 2 razy za duzym " bo dorosna" w koncu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ulalala, steki na kamieniu, co za imponująca atrakcja, coś niesamowitego. Ludzie Twojego pokroju na siłę sobie już rozrywki wymyślają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pisalam ze odkladam 2 tys z 6 dochodu.Owszem nie zywimy sie na miescie.Atrakcji tez za wiele dla dzieci nie ma.Mieszkamy w malym miescie na podkarpaciu.Syn chodzi 2 razy w tyg na basen(50 zlza godz)a cora ma 2 lata wiec poza przedszkolem nie korzysta z zadnych zajec dodatkowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No moze zle ujelam temat. 5 tysi to nie kwota, by z tego zyc w miare normalnie, splacac kredyt, miec na rozrywki i jeszcze odkladac pieniadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o kupowanie na wyrost, ale co miesiąc ci dzieci ciuchy zdzierają? bez jaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co sie dziwicie? Wszystko podrozalo. Na przyklad zwykly chleb, ktory jeszcze niedawno kupowalam za 1.99, teraz kosztuje 2.30-2.80 w zaleznosci od piekarni. Ziemniaki ze 1 zlotowki za kg podeszly do 1.20, a na targu 1.50. Kosmetyki tez kosztuja. Ciuchy dla dzieciakow mozna w Pepco kupic, ale jakosc jest straszna. Nacielam sie nie raz. W popularnych sieciowkach tez szmaty. W ccc bylam i buty zimowe od 120 do 150 zl. Kupisz 4 pary i juz 500 zl. Tanie buty z pepco na plac zabaw nie wytrzymaly 2 tygodni. Kurtki tez drogie. Sama mam dwoch synow i co roku nowe, jak nie zniszcza, to wyrosna. Zaczelam szukac okazji w necie i kpuje uzywane. Buty w Lidlu biore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie chodzi o kupowanie na wyrost, ale co miesiąc ci dzieci ciuchy zdzierają? bez jaj. xxx Jeśli mieszkają w Bangladeszu i tym samym juz mają etat w przemyśle to może zdzierają... W Polsce jednak panują cywilizowane warunki i nie niszczy się ot tak dóbr, na które ciężko pracują rodzice. W przypadku zniszczenia wystarczającą karą może być naszycie łaty i puszczenie w pocerowanych ciuchach dziecka do przedszkola/szkoły. Ma więc wybór :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ja się tym chwale , zegarkiem za 6stów???? Tak jest gadzeciarzem, wiem o tym doskonale. Nie widze w tym nic złego. Nie masz czegoś co teoretycznie byłoby zbędne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biorac pod uwage jakosc ubran, to zdzieraja. Maluch czasem 2- 3 razy przebrany, bo wraca brudny z placu, pobrudzi jedzeniem i pierze sie to w kolko i wyglada jak szmata w koncu. Ole kupic po ciuchu co mc niz potem kupowac wszystko na raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od żużla ;) tez nie lubię piłki, mąż pasjonat, grał w klubie od dziecka. Pykają coś tam sobie na hali z kolegami z pracy raz w tygodniu, jak jest sezon to chodzi na mecze tej naszej lokalnej drużyny (ma czapkę szalik - stary chłop ale to lubi więc niech się bawi;) ta hala to mały wydatek, jakieś groszowe sprawy, karnet raz na pół roku niby też. Jakiś tam pakiet z pracy ma na siłownię ale coś rzadko teraz już chodzi. Ja nic nie trenuje bo nie lubię, a insta nie mam;) ja nie hejtuje, nie ubliżam, po prostu ciężko mi zrozumieć że za 4tys żyją spokojnie 4osoby. Oboje z mężem nosimy okulary, zmieniamy co 3lata, kupujemy porządne oprawki. W ubiegłym miesiącu wydałam 1500zl (z pracy dostanę zwrotu chyba 220). Mogłabym kupić tańsze oprawki ale te mi się podobały, są porządnej firmy którą miałam już kilka razy. Szkła tez były do wyboru tańsze ale wzięłam antyrefleks i przycieniane bo mam dużą wadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobre!!! Laty naszyje, zaceruje i heja. Normalnie jak za czasow prl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz na trzy miesiące idę do fryzjera, płace 300zl bo włosy długie. Nie oszczędzam a mogłabym farbować włosy sama albo w ogóle nie farbować. Tylko czemu mam rezygnować z czegoś co sprawia mi przyjmność. Chciałam nauczyć się robić hybrydy, mąż kupił mi na urodziny lampe wraz z zestawem lakierów, kosztowało 300zl. Mógł przecież kupić tylko kwiatki bo liczy się gest... Ja jestem z tych bardziej oszczędnych, czasem łapie się na tym że czegoś ni kupię bo drogie (ostatnio półbuty za 300) mąż się tym denerwuje bo mówi ze nie po to zarabiamy żeby sobie żałować. Często zostaje w pracy dłużej bo musi, w sobotę tez pracuje. Ma rację gdy w niedziele mówi żebyśmy nie gotowali w domu tylko gdzieś wspólnie wyszli, wyjechali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nosze okulary. Czas je wymienic. Autorka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie jest jedno a odmawianie sobie wszystkiego to wegetacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stek na kamieniu to nie rozrywka. Fajne wyjście ze znajomymi, a że to kosztuje bo do obiadu jakieś winko czy herbata to cóż poradzić... w tygodniu jemy w domu, jakaś zupa, zapiekanka, spaghetti, danie jednogarnkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dobre!!! Laty naszyje, zaceruje i heja. Normalnie jak za czasow prl. xxx Masz coś do PRL? Było całkiem znośnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc z 15.04. Moj maz twierdzi to samo. Zapomnialam dopisac, ze u mnie fryzjer co 2 mce tez ale za 100. Wole isc zrobic niz farbowac byle czym. Zreszta nawet nie potrafie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A czy ja się tym chwale , zegarkiem za 6stów???? Tak jest gadzeciarzem, wiem o tym doskonale. Nie widze w tym nic złego. Nie masz czegoś co teoretycznie byłoby zbędne? xxx Na pewno nie za 6 stów, nie musimy sobie kompensować braków z dzieciństwa/ bedy w domu rodzinnym zawalaniem mieszkania gadżetami. Nie, nie chwalisz się. Przypadkiem wspomniałaś zarówno o zegarku jak i cenie, absolutnie nie zostało to obliczone na wywołanie g...burzy. Nikt kto zarabia 5 tysięcy nie wydaje 6 stów na zegarek, więc piszesz kompletnie nie na temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.08 alez skad, fajne czasy byly. Ale sie skonczyly. Wyslij teraz dziecko do szkoly w polatanych/ pocerowanych ciuchach ;) zreszta kiedys nie bylo takiego wyboru i tylu ciuchow, wiec wyjscia nie bylo, latka na kolana i heja. Ja urodzilam sie na pocz lat 80tych i mama mnie zawijala w pieluszki na poczatku, bo nie miala dostepu do ciuszkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×