Tęsknota

Cześć wszystkim, Jestem facetem lat 20, wyjechałem właśnie na studia, które w pierwszych dniach mnie przerażają. Jestem w dużym, fajnym mieście, które znałem już wcześniej, ale zostawiłem swoją dziewczynę w domu - jestem przyjezdnym studentem. Tęsknię za domem , domownikami, a szczególnie za nią. Spędziliśmy całe wakacje razem i teraz kiedy kilka dni jesteśmy osobno to brakuje mi jej uśmiechu, głosu, radości czy zwykłej rozmowy. Ona też ma ciężko, (ona) próbuje jakoś ogarnac swoje uczucia bo niekoniecznie moze tak funkcjonowac. Z tego co wiem jest smutna, wszystko ją przeraża a wczoraj napisała mi, żebysmy sie nie odzywali przez 2 dni tak dla eksperymentu. Jestem na dobrej uczelni w fajnym mieście, a swoją najwiekszą radość i szczęście zostawiłem gdzieś indziej. Przez to zaczynam mieć jakieś głupie myśli, smutki i wątpliwości czy wszystko bedzie okey. Nie wyobrażam sobie, zeby zniknela i na razie w zaden sposob sie na to nie zapowiada, ale ta tesknota i moja i jej jest bardzo trudna. Miałem wracać do domu dopiero po 2 tygodniach, dzisiaj wiem, że chce i musze wrocic w pierwszym tygodniu bo nie wytrzymam. Czy ktoś miał podobnie? Ktoś coś powie, pomoże, da jakąś rade?

w jakim mieście jesteś?

tak, ja miałam podobnie, na początku szczególni wrażliwcy tak mają, początkowo jeżdziłam często to domu, po jakimś czasie poznałam nowych ludzi, wciągnęłam sie w wir życia studenckiego a związek nie przetrwał. Wszystko jest dla ludzi i wszystko się da przeżyć.

dlaczego nie przetrwał? Mój póki co wygląda jak z bajki z planami w przyszłość. Jesteśmy praktycznie nierozłączni