Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sylvia13

Skok na głęboką wodę.

Polecane posty

Gość sylvia13

Mam 26 lat, męża, jedno dziecko, a drugie ma się urodzić w ciągu miesiąca. Od urodzenia mieszkam z rodzicami, po ślubie zajmujemy z mężem i corką jeden pokój, reszta jest "wspólna" dla wszystkich domowników. No i jest taka sprawa, że dosłownie z dnia na dzień trafiła się okazja, że w tej samej wsi, w której mieszkam, ogłoszono mieszkanie na wynajem. Pan (którego dobrze znam) ma w swoim domu nieużywane piętro i poddasze (on mieszka na parterze). Całkiem osobna klatka schodowa, wejścia, liczniki. Dzialaliśmy chyba dość mocno pod wpływem impulsu i w ciągu dwóch tygodni zaklepaliśmy mieszkanie na piętrze. Kaucja wpłacona i jeszcze przed porodem mielibyśmy się wprowadzić. No i teraz oczywiście naszły mnie wątpliwości i strach. Czy to nie za szybko, nie zbyt pochopnie, że sobie możemy nie poradzić? Jeszcze jak moja mama się dowiedziała, to tak raczej mało entuzjastycznie podeszła, a ona raczej z tych, co właśnie wspierają, zachęcają. A tu nagle, że ciężko nam może być, od razu tak w zimę to rachunki wysokie, że oni z tatą myśleli, że zrobimy sobie górę (a nigdy o tym konkretnie nie rozmawialiśmy, mam jeszcze brata - obecnie tez w domu, i siostrę za granicą, ale oni nie biorą pod uwagę zostawania tutaj) i dom będzie nasz... Ale mnie nikt o to nie pytał, nie rozmawiał ze mną... Nowe mieszkanie jest w samym centrum wsi, do sklepów, przedszkola, szkoły, ośrodka jest może po 5 minut piechotą, a przy moim braku prawa jazdy to duże ułatwienie. Z domu rodzinnego niby nie jest dużo dalej - max 20 minut, ale z dwojką dzieci i bez samochodu, no nie wyobrażam sobie tego. Mąż pracuje w delegacjach, więc przy dobrych wiatrach, jest w domu na weekendy. Jeśli chodzi o koszty, to gościu powiedział, że w zimie nie powinniśmy przekroczyć 1500 zł - 1000 zł to sam czynsz, a mieszkanie prawie 100m2, więc chyba cena nie jest tak duża??? Jeszcze najgorsze przed nami, bo musimy się "pochwalić" teściom, a matka męża naprawdę jest ciężką osobą (wspieranie dzieci to w jej mniemaniu zniechęcanie do wszystkiego, co nie jest po jej myśli, umniejszanie wszystkiego, co osiągną i wylewanie na nich swoich frustracji) i boję się, że jak ona nam już zacznie truć i przygadywać, to się złamiemy, poddamy i zrezygnujemy... Czy nie rzucamy się na głęboką wodę tą decyzją? Całe życie pod kloszem rodziców, a teraz nagle taka zmiana, i to jeszcze praktycznie w przeddzień narodzin drugiego dziecka? Może to faktycznie za dużo, może się przeliczyliśmy i faktycznie nie nadajemy się do samodzielnego życia? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość578
Będzie ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to Wasza decyzja. Nie rozumiem ludzi, którzy są dorośli, ale zdanie rodziców traktują jak wyrocznie. Masz rodzinę! Meza! On jest Twoim przyjacielem do rozmów i wyborów, nie rodzice. Rodzina za młodu powinna mieszkać osobno. Jednak 1500 na wiosce wg mnie to bardzo dużo. W mojej miejscowości 7tys mieszkańców cały dom to koszt 500-700zl plus opłaty. Sama przelicz. Zróbcie kalkulacje. Twoja mama wspominała, że możecie zrobić sobie poddasze czy piętro. Dlaczego tam nie robicie? Zróbcie osobną klatkę, wejście. Oni zrozumieją, że potrzebujecie jako rodzina trochę swojej przestrzeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia13
Do Z tą górą jest taki problem, że dom jest tak zbudowany, że nie ma możliwości zrobienia osobnego wejścia, a to jedyne jest w samym centrum domu, na środku korytarza. Poza tym, oprócz wylewki i pociągnięcia mediów, na poddaszu nie jest zrobione nic więcej, a metraż jest naprawdę duży. Jak sobie policzyliśmy, to za taką samą kasę moglibyśmy nawet postawić mały dom do stanu surowego otwartego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia13
Czy ktoś by jeszcze mógł poradzić? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sylvia13 dziś Do Z tą górą jest taki problem, że dom jest tak zbudowany, że nie ma możliwości zrobienia osobnego wejścia, a to jedyne jest w samym centrum domu, na środku korytarza. Poza tym, oprócz wylewki i pociągnięcia mediów, na poddaszu nie jest zrobione nic więcej, a metraż jest naprawdę duży. Jak sobie policzyliśmy, to za taką samą kasę moglibyśmy nawet postawić mały dom do stanu surowego otwartego X To dobrze, że metraż jest duży. Większe pole do popisu. Pomyśl o architekcie, w małych miejscowościach to mały koszt, a moze akurat cos fajnego z tego wyjdzie. Koszt budowy domu jest spory, po co ładować się w duże kredyty, gdy i tak dostaniesz dom po rodzicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×