Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Antyszczepionkowcy to szkodliwi debile

Polecane posty

Gość gość
gość dziś : Szczepienia aktualne, mam również żółtą książeczkę z ewidencją szczepień, również na choroby tropikalne, co się przydaje przy egzotycznych wakacjach. A ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"przykład z drabiną jest tak przerysowany": Przykład z drabiną jest przerysowaną ilustracją myślenia antyszczepionkowców. Pojęcia takie jak statystyka, korelacja, związki przyczynowo-skutkowe, zdarzenia niezależne są im obce. Nie ma ŻADNEGO SPECJALISTY z dziedziny medycyny, który by twierdził, że szczepienia są złe. A w skutek słuchania różnych szarlatanów i wiejskich głupków mamy coraz więcej zachorowań na choroby, które mogłyby już zniknąć. I zagrożenia dla innych dzieci, które z powodu wrodzonych wad nie mogą być szczepione oraz dla dorosłych ludzi, którzy - mimo że zaszczepieni za młodu - mogli stracić odporność z powodu braku kontaktu z wirusami niektórych chorób. Ciekawe, ile dzieci i dorosłych musi umrzeć, żeby antyszczepionkowcy zaczęli myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inna wersja "drabiny": W kraju A zaszczepiono 10 milionów dzieci przeciwko pewnej chorobie. 100 dzieci miało dziwne objawy różnych powikłań. W kraju B natomiast NIE zaszczepiono 10 milinów dzieci przeciwko pewnej chorobie, ale 100 dzieci miało dziwne objawy różnych powikłań. A teraz myśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:04 chcesz powiedzieć że odnowilas WSZYSTKIE szczepienia w ostatnich kilku latach? Zaraz się okaże że tu matki na kafe się szczepia na wszystko regularnie :) co oczywiście nie zdarza się prawie w ogóle w realnym świecie;) i statystyki mówią same za siebie że dorośli się nie szczepia czyli według nich są TAKIM samym zagrożeniem jak niezczepione dzieci. Więc dlaczego jest nagonka na dzieci ???? WSZYSCY się przecież powinny szczepic. Co więcej starsze społeczeństwo w ogóle nie było szczepione i oni są wpuszczane wszędzie a tu matki krzyczą że niezczepione dzieci nie powinny chodzić do szkół:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dizecko zaszczepione w terminach. Asperger, ale mniejsza o to. Tylko koincydencja. Ale potem zaczęłam rozmawiać z lekarzami. Kilka kwiatków: 1. Syn chodził na zajęcia z głębokim autystykiem. Wg jego mamy - powikłanie poszczepienne stwierdzone przez lekarza. Opowiadam lekarce-fanatyczce (l-f) szczepień. A ona na to: niemożliwe! 2. Koleżanka lekarka, szczepionka na rota aktywowała jakąś alergię u jej dziecka. Opowiadam l-f szczepień. A ona na to: niemożliwe! Ja jej mówię, że tamta to lekarka. A l-f: A jaka specjalność. Ja: neurolog. L-f: neurolodzy się nie znają. Znają się tylko pediatrzy, bo widzą dzieci. 3. zacytuję... "To, że pani dziecko przechorowało różyczkę nic nie znaczy. Przechorowanie nie daje odporności, szczepienie tak". Nazwijcie mnie antyszczepionkowcem, ale proszę postawcie się w mojej sytuacji. Chcielibyście wierzyć lekarzowi, ale przy kilku głupich pytaniach wychodzi, że albo zakwestionujecie swój zdrowy rozsądek, posiadaną wiedzę ogólną albo macie cholernie duże wątpliwości co do kompetencji i wiedzy lekarzy, którzy powtarzają wciąż: "szczepienia bezpieczne są".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Czasami jest niestety bezpośredni związek powikłań ze szczepieniem. Przykre jest, jak dotknie to własnego dziecka lub kogoś bliskiego. Ale to i tak nie jest argument jakikolwiek, to jest jak z pasami w samochodzie - w 99.999% ratują życie lub zdrowie w przypadku poważnej kolizji, ale jest 1 wypadek na 100000 gdy rozpięte pasy kogoś ratują. I to nie jest argument co by mnie zachęcił do jazdy bez pasów. A dla antyszczepionkowców by był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Widzisz, skoro pasy tak ratują życie to czemu kobiety w ciąży mogą jeździć bez pasów? Przecież w 99,99% ratują życie, w tym przypadku nawet 2 życia! No to jak to jest, że kobiety w ciąży mogą jeździć bez pasów, to nielogiczne! Ze szczepieniami jest analogicznie. Pytanie o powikłania długoterminowe. Ktoś mi powiedział, że praktycznie każdy zna kogoś poszkodowanego przez szczepienia. Sprawdziłam. Ja widziałam autystyka poszczepionkowego. Co kogo zapytam, to mają kogoś w rodzinie (!) albo wśród znajomych, kto ma powikłania. Zachorować na polio to więcej niż trafić 6 w totka (od 30 lat polio jest w liczbie 20 przypadków rocznie POSZCZEPIENNE), inne choroby różnie. To, co jest dla mnie niezrozumiałe to choroby wieku dziecięcego. Przechorowanie odry daje odpornośc na kilka rodzajów raka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"20:04 chcesz powiedzieć że odnowilas WSZYSTKIE szczepienia w ostatnich kilku latach? " nie wszystkie, ale sporo... z powodu egzotycznych wakacji i egoizmu trochę :) to czy zarażę czymś innych czy nie, to drugorzędna kwestia, ale jak trafię na jakieś siejące zarazkami nieszczepione dziecko "oświeconych" rodziców to mogę mieć poważne problemy zdrowotne jak mnie zarazi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Widzisz, skoro pasy tak ratują życie to czemu kobiety w ciąży mogą jeździć bez pasów? " I tu wracamy do nierozumienia podstaw logiki i statystyki: jak jedziesz samochodem 100 razy, to ile razy masz wypadek? Oraz jak jedziesz samochodem 100 razy to ile razy robisz nienaturalny nacisk na płód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:40 jeśli masz dzieci to byłaś szczepiona na kilka, nie kilkanaście chorób. Więc nie masz odporności na większość chorób, na które są przymusowe szczepienia. Tak konkretnie: których chorób od niezaszczepionych dzieci tak się boisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:40 haha ale dzieci siejacych zarazę jest tylko garstka bo większość społeczeństwa to ludzie dorośli i starsi A on SIĘ NIE SZCZEPIA. Tych ludzi się nie boisz ??? dlaczego pijesz do dzieci ? A nie do dorosłych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:43 Khm... czy Ty byłaś kiedykolwiek w ciąży? Ja byłam i odruchowo zapinałam pasy do końca ciąży. Nie ma żadnego "nienaturalnego" nacisku na płód jeśli pas jest w normalnym (nie "awaryjnym") ustawieniu. Nic nie uciska. Co najwyżej kobiecie jest troszkę niewygodnie. No chyba, że masz regulowane pasy starego typu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I na tym etapie dyskusji w internetach pro-szczepionkowcy nie mają już sensownych argumentów i albo 1. Znikają z dyskusji 2. Albo zaczynają wyzywać drugiego od idiotów i wariatów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.... albo idą zakładać nowe topiki, że antyszczepionkowcy nie mają argumentów i są na poziomie czarownic*****eca na zdrowaśkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odnow swoje wszystkie szczepienia proszczepie, to zaden antyszczepionkowiec ci nie zaszkodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
... i dowal parę nowych, których twoje pokolenie nawet nie przeczuwało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No obowiązkowych to już chyba starczy...daruj to p/hpv. Szczepionka kontrowersyjna. Kilka krajów wycofało swoją rekomendację dla niej, jak czytałam ze 2 lata temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:09 proszczepionkowcy chcą szczepić na wszystko, co się da. A kiedy coś się stanie ich dziecku to zwalają na niedoinformowanie, albo (żeby nie dopuszczać do siebie wątpliwości) na koincydencję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tym etapie dyskusji myślący ludzie idą walić głową w ścianę i się zastanawiać, jak to się mogło stać, że ludzkość wraca do średniowiecza i pozwala wirusom zabijać swoje i cudze dzieci chorobami, na które szczepionki wynaleziono już tak dawno temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przypomina mi się niedawna dyskusja na tym forum o antykoncepcji hormonalnej. Większość wypowiadających się kobiet, które przyjmują pigułki nie wierzyła, że efekty uboczne mogą dotknąć akurat je i totalnie lekceważyła to co napisane jest w ulotkach o efektach ubocznych. Ciekawe czy te same kobiety są pro- czy anty- szczepionkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O HPV już było. Problemy w Danii, kompletnie nie związane ze szczepionką. Oraz Australia gdzie dzięki tej szczepionce nowotwory niektóre znikają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Na tym etapie dyskusji myślący ludzie idą walić głową w ścianę i się zastanawiać, jak to się mogło stać, że ludzkość wraca do średniowiecza i pozwala wirusom zabijać swoje i cudze dzieci chorobami, na które szczepionki wynaleziono już tak dawno temu." - problem nie jest taki, czy chcemy aby wirusy zabijały nasze dzieci, tylko taki, że może zdarzyć się, że lekarstwo będzie 100 razy gorsze od choroby, rozumiesz? - cały aparat pańtwowy jst nastawiony na 2 rzeczy w przypadku szczepień: represję (zmuszanie) i unikanie potwierdzenia związku szczepienia z jego skutkami. Do tego brak jest odpowiedzialności za powikłania - piszesz: "na tym etapie dyskusji...". Możesz doprecyzować? Jaki bezsensowny argument padł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś : Szczepienia aktualne, mam również żółtą książeczkę z ewidencją szczepień, również na choroby tropikalne, co się przydaje przy egzotycznych wakacjach. A ty? x Aktualne? A świnki pewnie w tej swojej książeczce nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech ten jepany koncern farmaceutyczny wprowadzi z powrotem pojedynczą odrę, to ludzie zaczną znowu szczepić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś to się szczep. Ja podziękuję. Jakoś nie zająkniesz się, że 1. jest skuteczna na kilka z wielu odmian hpv (niby te najbardziej zjadliwe, ale kto ich tam wie) 2. Daje odporność na kilka lat więc po co ładować to w 11latki? 3. Nie siej propagandy, że ZNIKAJĄ nowotwory albo podaj autorów, tytuł i nr czasopisma z wynikami rzetelnych badań. Tylko niech to będzie publikacja z listy jrc, bo reszta, to wiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"może zdarzyć się, że lekarstwo będzie 100 razy gorsze od choroby" Może też się zdarzyć, że spadnie na ciebie meteor. Problem jest w tym, że używanie argumentu, że raz na milion może być problem, więc się wszyscy nie szczepmy, powoduje gwałtowny wzrost zachorowań na dużo bardziej zauważalną skalę. To jest tak jak z tymi pasami w aucie: to że raz na 100000 ich nie zapięcie kogoś w wypadku ratuje, to nie jest argument by pozwolić ludziom jeździć bez pasów, bo zginie ich dużo więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"aparat pańtwowy jst nastawiony na 2 rzeczy w przypadku szczepień: represję (zmuszanie) i unikanie potwierdzenia związku szczepienia z jego skutkami" - ta "represja" powoduje, że większość społeczeństwa nie zapada na groźne choroby - a jedyny związek szczepienia ze skutkami, jaki jest udowodniony naukowo, to taki, że groźba zachorowania jest gigantycznie mniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie siej propagandy, że ZNIKAJĄ nowotwory albo podaj autorów, tytuł i nr czasopisma" Ależ proszę: https://www.sciencealert.com/australia-eradication-human-papillomavirus-vaccine-scheme W zamian poproszę jakieś NAUKOWE potwierdzenie tez debili-antyszczepionkowców. I nie chodzi mi o "filmik na YouTubie" wioskowego głupka Jasia z Pacanowa, tylko coś rzetelnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest ten etap, kiedy antyszczepionkowcy albo zaczynają myśleć (wątpię), albo uciekają pisać gdzie indziej, bo argumentów rzeczowych nigdy nie mieli i nie mają nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No właśnie. Jeśli ryzyko powikłania jest takie, jak oberwania meteorytem to masz rację. Ale, wróćmy do pasów, wiesz czemu kobiety w ciąży mają prawo jazdy bez pasów? Nie, nie chodzi o ich gabaryty (bo jeśli by tak było osoby z otyłością III st. miałyby prawo dojazdy bez pasów, a tak nie jest) tylko o ryzyko. A konkretnie ryzyko uszkodzenia płodu, które jest duże. Cały problem, który jest z tzw. antyszczepionkowcami jest taki, że mówi się nam, że powikłania to jakiś pomijalny odsetek typu 1:1.000.000, ale, jak już pisałam, co z kim rozmawiam to każdy mówi mi o znanym sobie OSOBIŚCIE, nie z przekazów przez 3 czy 4 osobę, przypadku. No i teraz jak to się ma do uderzenia meteorytu? Może inaczej. Załóżmy, że wiesz oficjalnie, że 1 szczepienie na 100 ma skutek (powikłanie ustępujące), 1 na 500 powikłanie ciężkie, 1 na 10.000 powoduje nieodwracalne skutki. Obawiasz się szczepić czy nie? W okolicy 40 r.ż. ryzyko urodzenia dziecka z Zespołem Downa wynosi, uprośćmy, 1%. I tego 1% ludzie się boją. Więc zakładam, że w takiej sytuacji też bałbyś się szczepienia. No chyba, że "szczepienia bezpieczne są" i nic do ciebie nie dociera. Problem polega na tym, że w Polsce brak jest statystyk dotyczących powikłań. Mogą one występować 1 raz na 1.000.000 szczepień (jak twierdzą niektórzy) albo (jak w naszym przykładzie) 1:100. Jak jest? Nie wiemy. Za to widzimy powikłane szczepienia wokół nas. Więc łatwiej uwierzyć w liczbę 1:100 (której naprawdę można się bać) niż w 1:1.000.000. Jaka jest prawda? Znowu: nie wiadomo. Czemu? Bo państwo zdjęło obowiązek (już wcześniej nieprzestrzegany) rejestrowania NOPów. Czemu? Żeby pacjent poczuł się dobrze? A może .... i tu mamy opcję teorii spiskowej za którą można podziękować naszemu kochanemu państwu. Dalej, kwestia odpowiedzialności. Jeśli jakiś lek spowoduje u ciebie ciężkie skutki możesz pozwać producenta. A producenta szczepionki już nie. I nie przysługuje ci żadna rekompensata. Wozisz się z dzieckiem, chorym dzieckiem sam. Ale powiesz, to może się zdarzyć po wszystkim. Tak, ale TYLKO do szczepień (piszę o sferze medycznej) jesteś bezwzględnie zmuszany. Jeśli w zagrożeniu życia nie wydasz zgody na transfuzję (bo jesteś jehowym np.) i twoje dziecko umrze - nic ci nie zrobią. Ale spróbuj nie zaszczepić (brak zagrożenia życia, i również ryzyko powikłań)! I ostatnia, smutna w sumie sprawa. Jesteś fanem ograniczania wolności osobistej. Piszesz, że gupie ludzie, trzeba nimi sterować jak dziećmi, bo swojego rozumu nie mają to raz i nie mogą być za siebie odpowiedzialni to 2. Smutne i straszne. I na koniec mała scenka rodzajowa. Wyobraź sobie, że rozszerzą przymus na wszystkich. To teraz sobie pomyśl, za czym jesteś. Dostajesz wezwanie, źle się czujesz. Idziesz i słyszysz, że katar i lekka gorączka nie są przeciwwskazaniem. Przypadkiem wypada ulotka. Czytasz, że podczas szczepienia masz być idealnie zdrowy. Lekarz daje ci z wielką łaską odroczenie na tydzień. Wracasz po tygodniu, czujesz się podle, ale informują cię, że nie ważne jak się czujesz, i tak muszą cię zaszczepić (to tekst oryginalny, który usłyszałam), bo mijają terminy i sprawozdania trzeba posłać. Dostajesz w żyłę. Następnego dnia dostajesz zaburzeń neurologicznych, nie miają 3 dni. Idziesz przerażony do lekarza, który mówi ci, że to tylko koincydencja, że pewnie coś zjadłeś, minie. Przy okazji dowiadujesz się, że po 3 dobie to już nie może być NOP. Ale zaraz, to wystąpiło po szczepieniu! Ale zgłosiłeś się za późno, sorry gregory. 3 miesiące rehabilitacji później dowiadujesz się, że czekają cię 3 nowe szczepionki. Dostajesz je w pakiecie i wyskakuje ci wysypka na całym ciele (jak u mojego dziecka). Nikt tego nie wspomniał wcześniej (gorączka, pieczenie, opuchlizna, stosować altacet, tyle usłyszałeś o tym, co może pójść nie tak), ale ok, będzie pewnie dobrze. Trochę się pietrasz, jak czytasz w ulotce, że szczepionka, którą przyjąłeś jest żywa i będzie wydalana przez kilka tygodni i żeby trzymać się z daleka od kobiet w ciąży, a twoja zona jest przypadkiem przy nadziei (tą oną byłam kiedyś ja...). Oj tam, co się może stać.... W miejscu drugiej szczepionki, która tego dnia przyjąłeś masz opuchliznę na całą główkę ramienia, boli jak cholera (tak, to też przerabialiśmy). Przy kolejnej dawca (miesiąc później) zgłaszasz co się z tobą działo. Ze zdziwieniem dowiadujesz się, że żadnych odczynów poszczepiennych u ciebie przecież nie było. Nawet to, że przelewałeś się przez ręce i spałeś 16 godzin nie jest przecież niczym niezwykłym (byłam na granicy wyjazdu na SOR). Przegapiłeś kolejną wizytę. Dostajesz pogróżki a pielęgniarka od szczepień robi ci publicznie awanturę. Dowiadujesz, że ona cię załatwi! (tak to generalnie brzmiało) Leżysz z grypą żołądkową. Nikogo to nie interesuje, bo ty nie jesteś lekarzem i nie wiesz, co ci jest i czy można cię szczepić (tak, matka nie ma pojęcia, czy jej dziecko nadaje się do szczepienia, kaszel i gorączka nie są jak wiemy przeciwwskazaniem). Wyleczyłeś się sam? Nie ma choroby w karcie, nie istniała. Uchylasz się, więc dopieprzają ci karę i doprowadzają w kajdankach (tu już moja wyobraźnia, choć to zmierza w tym kierunku m.in. dzięki osobom takim jak ty). Fajna wizja, co? Ty się z tym nie zmagasz, więc nie masz o tym pojęcia. Ja przeżyłam swoje. I tylko mam nadzieję, że mojego Aspargerowca nie mam dzięki 6w1, którą jako wcześniak dostał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×