Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moje dziecko dziś się poddałam mam dość

Polecane posty

Gość gość

Witam tak jak w tytule poległam, moje dziecko za dwa tygodnie skończy dwa lata a ja nie daje rady. Córka jest dzieckiem chcianym, wyczekanym, kocham ją nad życie, ale co mi dała w kość to szok. Od noworodka mała spała, budziła się często w nocy zresztą do tej pory wstaje do niej , ale najgorsze jest to, że nie usiedzi na miejscu 5 minut, ciągle jest w ruchu, niczym się nie zaintersuje na dłużej, wszystkie zabawki, książeczki są połamane, porwane, pomalowane. Nie da sobie nic poczytać jak zaczynam jej czytać wyrywa mi z ręki i niszczy. Najgorsze są wyjścia w domu dziś musiałam iść do urzędu to odstawiła taki cyrk, że nie wiedziałam co zrobić, wzięłam ją na ręce żeby ją uspokoić to podrapała mi twarz. Wstyd się przyznać ale nie wiem co mam robić. Dużo by jeszcze mogłam na pisać. Dlaczego piszę? bo poprostu chciałam się wyżalić. Pozdrawiam wszystkich którzy mają trudne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można uzyskać taką pomoc, że ktoś pomaga w wyciszaniu dzieci. Jeśli jesteś z Krakowa, dam Ci namiar. Może Twoje dziecko ma za dużo bodźców? Ogranicz bajki w komputerze, zero telewizji, zero cukru i poczekaj na efekty. Staraj się wychodzić w spokojne miejsca: las, park. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamknij w ubkacji, niech pokczyczy wsię samotnosci xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapisz się z nią na zajęcia muzyczne. Muzyka łagodzi obyczaje :) To są takie zajęcia dla rodziców z maluszkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za odpowiedz. Mała bajek nie ogląda nie jet nimi zainteresowana, mieszkamy na warmi i mazurach w małej miejscowości więc las ma praktycznie na co dzień. Z jedzeniem też mamy problem bo ****ardzo mało i tylko wybrane produkty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha, żeby u nas była możliwość zapisania jej na zajęcia, ale nie ma. U nas w miasteczku nie ma takich miejsc, jest żłobek, ale nie przyjeli jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nam kiedyś rodzice nie czytali bajek od 6m.ż. :) Kup jej kredek, oblep ściany papierem z rolki, farby. Może mała artystka Ci rośnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam taki sam problem ze swoim synem. Na koniec roku będzie kończył 2 lata. Bajki nie są powodem, bo on nawet nie usiedzi, żeby je obejrzeć. Nie bawi się zabawkami nawet. Cały czas biega,krzyczy i zrzuca wszystko, mi jest potem wstyd jak ktoś obcy przychodzi a w całym domu taki syf ale bałagan to oczywiście nie jest duży problem. Podstawowym problemem są wyjścia,jak gdzieś muszę wyjść np po starszego do przedszkola to chce mi się płakać, nie chce siedzieć w wózku, płacze jakby, go obdzierali ze skóry i próbuje się wydostać. Jak go wyciągnę to biegnie prosto pod samochody, nie chce iść poboczem. W autobusie to samo, nawet jak go wyciągnę z wózka i pójdę z nim usiąść to próbuje mi się wyslizgnac i biegać po całym autobusie. Młodzież tylko się patrzy i uśmiecha ale najgorsi są starsi ludzie, zawsze muszą skomentować. Czasem mam nawet takie myśli, zeby go zostawić na ulicy i uciec jak już naprawdę nie daje sobie rady, więc autorko nie jesteś sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przybijam pione, tez mam dosc. nie mam sily, dzis mnie dobila..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko, mam identycznego syna. 3.11 skończy 2 lata. Wypisz wymaluj. Od 2 lat nie przespałam nocy. Tak sobie ciągnę na kawie. Wiesz jaka jest ciekawostka? - w żłobku jest słodziakiem - a w domu katastrofa. gdyby on był pierwszy, nie zdecydowałabym się na drugie dziecko. Gościu rozwalił system. Jest przesłodki i przekochany ale nie usiedzi minuty w jednym miejscu, o książeczkach mogę zapomnieć. Czytamy sobie z 6-latkiem jak łobuz idzie spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to cieszę się, że napisałam dziś ten post, przynajmniej wiem, że nie jestem sama z takim problemem. Fajne są te nasze dzieci, ale ja czasami nie wyrabiam. Moim marzeniem jest się poprostu wyspać i w spokoju jakiś film obejrzeć☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Film?? a co to jest film :/ Teoretycznie wieczorem chętnie bym na coś popatrzyła ale praktycznie. Kładę dzieci spać i sama zasypiam bo średnio od północy u mnie się zaczyna. I tak kładę się, wstaję, kładę kilka razy, noc w noc. A o 6 trzeba wstać i myśleć w pracy i do domu a tam krzyk, wrzask, bunt ... i spanie i wstawanie bleee PS. Mój anioł nawet w sobotę i w niedzielę od 5,30 - 6 jest gotowiutki do życia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie wróciłyśmy z placu zabaw oczywiście bez gonitwy się nie obyło jestem padnięta a gdzie tu wieczór dobrze, że lubi wodę go chociaż mycie mam spokojne. Moja też wstaje o 5-5.3 cudownie☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można się nie wyspać przy dwulatku? Dlaczego co drugą noc nie wstaje mąż? Z kim wy te dzieci macie. I po co dwulatki pchacie do wwózka? Jak mają energie spalić jak im na to nie pozwalacie. To tylko wygoda dla was bo szybciej. Ale cos za coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie aż tak jak wasze szoguny ale mój 3latek tez daje w kość. Jedyne plusy, że usiedzi przy bajce, książeczce czy nauce słówek, lubi układać puzzle i lego. Noce przesypia jak już uśnie ale i tak chodzę 3-4 razy w nocy żeby go przykryć bo się odkrywa i marznie. Jak jest za cicho to znaczy, że coś już zmajstrował. Przerabiałam porysowane ściany, meble, podłogę. Utopione piloty od tv i jego auta w wc. Latające dokumenty z portfela za oknem (przez szparę uchylonego okna). Banan wtarty w kanapę to była swego czasu norma. Wyjścia to jedna wielka mordęga bo nie usiedzi. W sklepie stojąc wybierając jedna ręka trzymam go drugą za rękę. Ręka w niesłychany sposób wygina mi się na wszystkie sposoby bo ten lata, kładzie się, wyrywa, wiesza. W restauracji.... nie usiedzi na normalnym krześle, bez niemowlęcego krzesełka nawet nie siadam przy stole. Ze stołu leci wszystko na podłogę, marudzi, wierci się, płacze.... zero przyjemności. Spacer to gonitwa, bo tez leci jak opętany w stronę ulicy. Można wołać do usra...a i nie posłucha za chiny. Zasypianie, nie lubi - płacz, jedzenie, nie lubi-płacz, do przedszkola, nie lubi - płacz. Czasem płacz dla zasady jak nie ma powodu. Więc raz/dwa w tygodniu wychodzę na spacer/duże zakupy SAMA, odetchnąć. Ostatnio na 6 rocznicę wyszliśmy pierwszy raz od 3 lat z mężem do restauracji sami... niebo a ziemia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapomniałam dodać - jeśli macie możliwość, polecam sale zabaw. Dziecko się wyszaleje przed snem i pada jak sznytka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jejku, dziewczyny wspolczuje, chociaz pewnie to minie. Ja mam 11 miesieczna corke, ktora jest mega grzeczna, przesypia noce, sama sie zajmie ksiazeczka, na spacerach siedzi grzecznie w wozku, to samo w sklepie i w restauracji. I wlasnie zastanawiam sie nad drugim dzieckiem, ale boje sie, ze bydzie jej przeciwienstwem, wlasnie tak jak u was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:17. Piszes, zeby tylko dobic? Te kobiece fora sa.porazka. ktos szuka pomocy a dostaje posty jak ten wyzej. Moja corka ma 4 lata i tez jest hnb. Ogolnie jak dziecko ma ciezki charakter to rodzice maja przechlapane. Zadna moja kolezanka mi nie.wierzyla przez jakie pieklo przechodze. Na szczescie czesc z nich zdecydowala sie na drugie dziecko, i u wszystkich urodzily sie potworne marudy. Terqz nawet nie maja czasu zeby cos napisac:p i juz sie glupio nie zastanaeiaja jak mi pomoc... Moja rada: wychodzcie jak najczesciej same. Zostawiajcie dziecko z ojcem. Nie skarzcie sie innym bo tylko matka innego ciezkiego dziecka Was zrozumie. Ja ostatnio.mialam podejrzenie nowotworu. Zlapalam sie na mysli ze fajnie byloby miec tego raka.i umrzec bo przynajmniej.mialabym spokoj. Dziecko po 4 latach doprpwadzilo mnie do zalamania nerwowego. Wiec naprawde dbajcie o swoja psychike i samopoczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.03 Mój w wózku musi być w autobusie, bo nie może przecież po nim biegać. Ty dziecko puszczasz w aucie, żeby chodziło po samochodzie w czasie jazdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 49 super, cieszysz sie, ze kolezanki urodzily marudy i maja tez zle jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam sie, gdzie wtym wszystkim sa ojcowie dzieci? Po drugie moja rada wroccie do pracy, dziecko do zlobka, przynajmniej troche od niego odpoczniecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam takiego jak Wy dziewczyny 2,5 latka i cierpnie mi skóra jak ktoś sugeruje, że już pora przecież na drugie:). Odkąd zaczął pełzać po dziś dzień jest "wesoło". Do sklepu z Nim nie chodzę, bo szkoda moich nerwów. Do restauracji? W życiu:) W lipcu byliśmy w Bułgarii i chyba postradalam zmysły, że tam polecieliśmy, ale mieliśmy bon do wykorzystania i trochę było szkoda żeby przepadł ehhh... Mnie ratuje mąż, rodzice i teściowie:) Dziewczyny kiedyś będzie pewnie łatwiej/lepiej jak podrosną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka ma dwa lata i 8 miesięcy jest takim żywym *****iwym dzieckiem. Mi się wydaje że to przez to że ja MIAŁAM ciążę zagrożoną,nerwową.Mój mąż miał też wypadek samochodowy i cudem przeżył. Te moje stresy w ciąży odbiły się na dziecku. URODZIŁA się w 34 tv. Jest taka *****iwa że nabiegam się za nią jak wariatka w ciągu dnia. Jak mam zrobić zakupy to zaworze ja do mojej mamy i robię w spokoju zakupy bo nie można za dzieckiem nadążyć. Ostatnio wybrałysmy się z moją mamą na zakupy razem bo ona też chciała jechać i zaproponowała że może spacer zrobimy i zamiast autem to weźmiemy wózek i przejdziemy na nogach te 20 minut. Uwierzcie po rowie nam się ciurkiem lało przy niej. Ja jestem w 7 miesiącu ciąży i przytyłam tylko do tej pory 2 kg bo wszystko przy tym dziecku w ciągu dnia wytrzepie. Dziecko przez całą wiosnę i lato lata po ogrodzie jak szalone do wieczora i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie zimy bo zwariuje. Wieczorem padam na pysk ze zmęczenia.Odkąd skończyła rok nie śpi w ciągu dnia. Jak wstaje o 7 rano to idzie spać o22. Od 3 miesięcy się jej jakoś unormowało że zasypia o 20. Syn sąsiadki przy mojej to anioł. Jest *****iwa ale wszyscy mówią że jest bystra,na dwa lata odpieluchowane,mówiąca całymi zdaniami. Dziękuję Bogu że jest ZDROWA i to jest najważniejsze.Kocham ją i jest największym szczęściem jakie mnie spotkało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 44 to podziwiam , ze zdecydowalas sie na drugie, ale widze masz pomoc mamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam taka dwójke. Dziewczyno. 8 latka i 2 latke. Oboje nadaktywni, syn w szkole rozrabia Oboje nie potrafia usiedziec na tyłku. Wszystko mam pomalowane, szuflady przegrzebane, sciany brudne, kartki porwane. Wiem o co ci chodzi. Myslalam, ze corka bedzie grzeczniejsza.. Niestety mylilam sie. Oboje jak rakiety. Tez mam dosc, dodam, ze jestemprzed 40stka i wysiadam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam taka hnb dwulatke, zastanawiam sie nad kolejnym dzieckiem, ale nie wiem czy to dobry pomysl, z dwoma takimi chyba bym o/c/i/p/i/a/ł/a.Mam instnkt na kolejne, ale rozsadek mowie NIE. Nie wiem co robic, bo juz duzo czasu do 40 nie mam na ewentualne drugie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:49 Piszesz, że kobiece fora to porażka, bo inni zamiast pomóc to dobijają, a sama się cieszysz, że koleżanki mają przechlapane z dziećmi. Hipokrytka cholerna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak mam sie nie cieszyc. Jak pomoc nikt nie potrafi a kazdy sie madrzy albo wmawia ci nadwrazliwosc? Nie dojsc ze dziecko chodzi jal nakrecone, to jeszcze Cie kolezanki tym swoim "wez nie przesadzaj, moje jest takie same" wkurzaja. A widze ze nie jest takoe same, bo siedzi jak zombie w wozku i patrzy w przestrzen. Wiec mam satysfakcje jak widze ze teraz juz nie sa takie madra i wywyzszajaca sie. W koncu wlasne dzieci im utarly nosa i pokazaly ze czasem po prostu lepiej siedziec cicho niz kogos dobijac. Sama im to zreszta powoedzialam. Jedna stwierdzila.nawer ze gdyby mnie potraktowala powaznie to moze by sie nad tym drugim dziecki.barziej zastanowila. Wiec powtarzam jeszcze raz, ciesze sie ze zycie je ustawilo. Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka była identyczna, mniej więcej po 3 urodzinach wyciszyla się na tyle, że dało się z nią wyjść w miarę normalnie bez wózka na krótkim dystansie (wozilam ja w wózku, żeby się nie zabiła, bo się wyrywala na ulicę na przykład) . Dalej daje w kość, ale ciut mniej mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem.. Skoro to dziecko biega cały dzien jak szalone po ogrodzie czy dworze,pokoju itp. to czemy wy padacie na pysk ? Biegacie za nim czy jak ? Moje tez biegały.. chwile na tyłku nie siedziały.. ale ja nie biegałam z animi ! Przewróciły sie, obiły ? Miały nauczke i tyle. Nic jakos sobie nei złamały ani nie uszkodziły.. Mimo włażenia na meble. Szybko sie nauczyły , ze to boli i przestały,bo ja ich nie asekurowałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×