Dzielenie rachunków.

Mam do Was pytanie. Wczoraj umówiłam się z dobrym znajomym do kina. Przyjechał po mnie, więc według mnie to ja powinnam zapłacić za bilety. Według niego on zaprosił, więc on płaci, ewentualnie na pół. Zapłaciliśmy na pół, ale od razu umówiliśmy na następny wypad i tym razem prowadzę ja. Co powinnam robić?

Na pół wszystko

Jak chce niech stawia, a Ty korzystaj

On z południa, a Ty z północy kraju, że za benzynę będziecie się rozliczać??

Nie, ale on do mnie ma 10 km, a do kina pojechaliśmy do innego miasta (35 km) od mojego.

Jesteśmy studentami wiecie jak to jest;).

Jeżeli on Cię zaprasza to on stawia. I odwrotnie. Jeżeli wam to nie pasuje to na pół, ale generalnie zasady są jak wyżej. Nie liczcie groszy za paliwo bo to wiocha, nie zawiózł Cię do Paryża na twoją prośbę tylko zaprosił Cię.

Nie liczę pieniędzy za paliwo, ale chciałam zapłacić za kino. Wiadomo że nie będę sprawdzać za ile zatankował, ile wyjezdził itp.

Zawsze ma płacić facet

Jaka feministka z Ciebie.

Facet płaci facet zaprasza.

Mój mąż płaci.

Płacić na pół sprawiedliwie.