Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Podliczylam wyadatki zywieniowe i wyszlo mi 900zl

Polecane posty

Gość gość

w okresie od 10 wrzesnia do 13 pazdziernika na jedzenie i chemie( typu plyn do naczyn, paier , reczniki, gabki kuchenne wydalam 900zł na 3 osobowa rodzine. 2 doroslych i 10 latka. Czy to duzo wedlug was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy żrecie. Trawę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego trawe? raz na tydzien robie wieksze zakupy w sobote a w tyg. tylko dokupuje chleb i jajka na rynku wiejskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to mało, ale ja mam podobnie, za 600 zl na 2 osoby, kupuje w dyskoncie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jecie? Sama chcialabym zaoszczedzic na jedzeniu i chemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest niemozliwe.Chyba ze macie jakies mieso i jaja od rodzicow ze wsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamy ale raz na jakis czas. kupuje 20 jajek duzych na rynku po 60 -70 gr. za sztuke wychodzi to jakies 14zł na tydzien. robie liste zakupow i planuje obiady i dzieki temu udaje sie duzo zaoszczedzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To my tyle mniej więcej wydajemy, tyle, że z własnym ogródkiem (więc całe lato prawie warzyw nie kupujemy, zimą też daje to sporo mrożonek, owoce tylko niektóre). NIe wyobrażam sobie, żeby w takiej kwocie się mieścić kupując wszystko od a do z. I to jeszcze z chemią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co jadamy na obiad prtoste rzeczy normlana polska kuchnia- zupy 2 razy w tyg. na 2 dni gotuje. Co zaplanowalam na przyszly tydzien i niedziele jutro.Mam ogorkowa z dzis na jutro bedzie.Karkowka z cebulka z ziemniakami i surowka.na niedziele i poniedzialek.Wtorek sroda zupa pomidororwa lub jarzynowa( pomysle jeszcze na co bedzie ochota) spaghetii na czwartek a w piatek zrobie piers z kurczaka( albo zwykle koletlety albo piers w sosie smietanowo-pieczarkowym z makaronem. sniadania zwykle jajka, nalesniki czasami owsianka lub kasza manna z owocami, grzanki. do pracy kanapki, salatka. Nna kolacje- domowe hamburgery, salatka jarzynowa, ewentualnie np. z czerownej fasoli fety i kukurydzy - prosta ale smaczna.Tosty zapiekanka ziemniaczana, czasami mam ochote na parowki. do tego pijemy wode, czasami kupie cole czy gotowy sok.gotuje kompot np. z jablek w zaleznosci od pory roku. w weekend pieke ciasto. maz raz na tydzien wypije ze 2 piwka albo kupimy butelke wina i po lampce wypijemy.Srednio 1 butelka na miesac.do tego owoce- jablka. banany winogrona- tez zalezne od pory roku. tak to wyglada. dodam ze jestesmy szczupli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja chemia to woda i ocet oraz soda oczyczczona- koszt maly a lepszy niz niejden srodek ze sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj No widzisz, a my nie lubimy jeść w kółko tego samego, kochamy kuchnie świata i potrawy komunistyczne (po tradycyjne polskie to jednak w większości coś bardzo innego) są u nas bardzo rzadko. Zupy - OK - i "zwykłe", i minestrone, i kremy..., ale na lekką kolację, na obiad nikomu u nas nie wystarczają (no. chyba, że jakiś ramen, gulaszowa, flaki). Lubimy różne mięsa, a jak się wychodzi poza kurczaka i świnę, sięga po cielęcinę, dobrą wołowinę, jagnięcinę... to już wydatki mocno skaczą. Podobnie dobre ryby, owoce morza. Tak samo różne dodatki. Owszem, bez tego wszystkiego można się "obyć" i jeśli ktoś musi będzie to robił. A jak nie musi to się w życiu w 900 zł nie zmieści, chyba, że na tydzień ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale my tez nie jemy w kolko tego samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Po ile rodzajów mięsa sięgasz miesięcznie? Ryb? Kasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieso wieprzowe, kurczak indyk, kasze jeczmienna , posmakowala mi bulgur tez, jaglana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - ale na co jej piszesz, ze wydatki skacza jak sie sięga po cielęcinę? Chyba dziecko to wie? nie kazdy co tego nie je, jest zmuszony, dla wielu to wybór. Albo mozna nie lubic danego miesa, wielu osobom tez np. zal zwierzat, nie lubia wydziwiac z jedzeniem, powody sa rózne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w miesnym nie ma cieleciny. jedynie z drozszych to indyk czy wolowina. a ile kosztuje kg cieleciny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No widzisz. A my jemy regularnie jagnięcinę, cielęcinę, kaczkę, wołowinę... Wieprzowina, indyk i kurczak dużo rzadziej. Kasze są u nas podstawą sałatek do pracy więc gryczanej, jaglanej, quinoa schodzi dużo, rzadziej ale też dosyć regularnie pęczak czy kasze pszeniczne). I już masz różnicę w wydatkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jem mieso, ale jak kiedys widziałam tez małe biedne krówki, to tak było ich zal. :( Najczęsciej jem kurczaki, czasem schab, rzadko wołowine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś zależy jaka, ale bez kości licz 50-70 zł/kg, zależy co i gdzie kupujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na alkohol bardzo malo. ja wogole nie pije. jedynie jak byly upaly kupowalam warke 0% lub 25 a maz raz na tydzien w sobote 2 piwka.3 tyg. temu kupilam butelke wina i pol butelki dalej stoi w lodowce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No dziecko wie, więc co ma na celu wypisywanie, że ktoś wydaje ileś tam, skoro ktoś inny po prostu ze względu na inne preferencje wyda zupełnie inną kwotę? Ona podaje swoje, to ktoś inny chyba może podać swoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś wypisywanie kto ile wydaje moze miec ten cel, zeby sobie porównac wydatki. a jak uwazasz, ze to nie ma nic na celu to po co tu piszesz? Babka mało wydaje , ktos poprosił o jadłospis, bo tez chce oszczedzic. a teraz sie nabija, ze ona je komunistycznie i pisze banialuki. Jak chcesz przyoszczedzic, to raczej nie kupuj cieleciny , tych małych krówek ci nie żal? to sa jeszcze dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie, nie żal, tak samo jak nie żal puszystych króliczków, dużych krówek, świnek każdej wielkości... Prosa czy gryki też mi nie żal :D Nie każdy musi oszczędzać, więc nie wiedziałam, ze tu trzeba przyklaskiwać autorce i się licytować na oszczędzanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autoorkkaa
a woecie ze ja nigdy nie jadlam owocow morza? nawet niewiem jak to smakuje i jakie kupic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś to musisz byc okropna osobą, mam nadzieje ze nie spotkam cie nigdy na swojej drodze. Człowiek - pustak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autoorkkaa
dlaczego pustak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autoorkkaa dziś Smakuje zależnie od tego, jaki "owoc" i jak podany ;) Najbezpieczniej jest zacząć od dużych krewetek, kupujesz szare (czyli surowe), rozmrażasz, jak są w skorupkach to je usuwasz, na patelnię z masłem i czosnkiem, 4-5 minut, chlust białego wina, odparowujesz, posypujesz natką pietruszki, pieprz i bagietka. Niebo w gębie :) A potem kolejny przepis, i kolejny, i inne owoce morza, i się uzależniasz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autoorkkaa
a mrozone sa dobre? Gdzie najlepiej kupic? a jaki to jest smak? do czego mozna porownac. Moze w przyszlym tyg. skusze sie i kupie krewetki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi w ogóle owoce morza nie smakuja, raz tylko jadłam tkaie małze juz zrobione w gotowym sobie, i były dobre. a krewetki wg mnie sa bez smaku, albo jak wata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×