Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kolezanka sie na mnie obrazila, bo zasugerowalam jej, ze moze krzywdzic dzieci

Polecane posty

Gość gość

Jak w temacie. Mam kolezanke, polaczyly nas podobne problemy, ktore spadly na nas w podobnym czasie, zaprzyjaznilysmy sie. Mnie maz zdradzal z kim popadnie a na koniec zostawil sama z dzieckiem, jej maz tak samo. Moj maz ogarnal sie i chcial do mnie wrocic, jej tez. Bylysmy nieugiete, wspolnie smialysmy sie z tego, jaka to miloscia do nas nagle zapalali. Moj maz w koncu odpuscil, ciesze sie ze pozostalam nieugieta, bo z tego, co wiem baluje nadal. Za to jej maz... popelnil samobojstwo. Niecaly rok po tym, jak kolezanka zostala wdowa, poznala przez internet faceta. Och, jaka ona byla szczesliwa, on po 2 tyg zwiazku wprowadzil sie do niej, od poczatku wtracal sie w wychowanie jej dzieci, a ona uwazala, ze to dobrze, bo to znaczy, ze mu zalezy :/ probowalam jej tlumaczyc, ze to nie jest normalne, ze powinni dac sobie troche czasu. Po pol roku zwiazku wyrzucila go z domu, dowiedziala sie o zdradzie. Jak juz dzieci sie do niego przyzwyczaily :/ minelo trzy miesiace, a ona juz ma nastepnego faceta. Po troche ponad miesiacu zwiazku przeprowadzila sie do niego razem z dziecmi. Zamienila 4-pokojowe wlasnosciowe mieszkanie, w ktorym kazde z dzieci mialo swoj pokoj, ona sypialnie, do tego salon i kuchnia, na mieszkanie w jednym pokoju z facetem i dziecmi, ktory dodatkowo sluzy w dzien za salon reszcie rodzinki faceta (mieszka z matka i rodzenstwem). Zapytalam, czy nie zaluje, ona ze nie, bo maja w koncu wesolo itd itp. Powiedzialam jej, ze dla dzieci to zbyt duzo zmian w zbyt krotkim czasie, i to moim zdaniem na gorsze. Ze czemu on po prostu nie wprowadzil sie do niej, ona stwierdzila ze on nie chce, wiec podjeli taka decyzje. I... Zaczela sie gotowac doslownie, ze zazdroszcze jej bo uklada sobie zycie, bo ja do tej pory nikogo nie mam, bo ona moze sobie wynajac to mieszkanie i miec dodatkowe pieniadze a ja zazdroszcze, bo jedyne co mam to alimenty, zasilki i wyplate. Ale to nie tak. Chcialam, zeby popatrzyla, jak to wyglada z boku, bo moim zdaniem jest zaslepiona swoim szczesciem nie zwazajac na dzieci. Nie odzywa sie i nie odpisuje na moje wiadomosci. Juz sama nie wiem, czy serio to ja przegielam, czy ona zareagowala zbyt wybuchowo? Chcialabym sie pogodzic, ale nie wiem, czy jest sens? Przepraszam, ze tak dlugo opisalam, ale uznalam, ze wszystko jest w tej historii na tyle istotne, zeby postronne osoby zrozumialy na czym polega problem i potrafily doradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zamienila 4-pokojowe wlasnosciowe mieszkanie, w ktorym kazde z dzieci mialo swoj pokoj, ona sypialnie, do tego salon i kuchnia, na mieszkanie w jednym pokoju z facetem i dziecmi, ktory dodatkowo sluzy w dzien za salon reszcie rodzinki faceta (mieszka z matka i rodzenstwem)" - moim zdaniem masz absolutną rację, że ona krzywdzi dzieci. Dziecko musi mieć swoją przestrzeń życiową, a ona skompresowała całą czwórkę w jednym pokoju, jakby to były cztery chomiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie o to chodzi, wszystko podporzadkowala temu, ze to jej facet nie chce sie wyprowadzic od mamusi... Ale, ze dzieci cierpia, to juz nie obchodzi. A na pewno cierpia, skoro sa przyzwyczajone do innych warunkow. To nie sa maluchy, dzieci 7 i 6 lat. Jej tez sie dziwie, ze wolala tak. Przeciez na zamieszkanie razem maja jeszcze czas, z czym tu sie spieszyc, szczegolnie, ze odbywa sie to kosztem pogorszenia komfortu wszystkich. Klapki na oczach, aby za facetem, bo on musi miec dymanko na zawolanie, na randki chodzic nie bedzie a mamusi tez nie opusci. Oczywiscie jej powiedzialam to w duzo delikatniejszy sposob, a wyszlam na potworna zazdrosnice, co sie nie potrafi zajac wlasnymi sprawami. Troche boli, bo serio nie chce zle dla niej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba tego 4 pokojowego mieszkania nie sprzedala?bo nie wierze zeby byla az tak glupia, no bez przesady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Stoi puste i zamierza je wynajac. Tylko co zrobi jak jej sie zwiazek rozleci? Wyrzuci lokatorow z dnia na dzien? Czy juz przyzwyczajeni do zycia w klitce, dokoptuja sie lokatorom, no nwm, w kuchni? Tragedia po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie pomysl jak z nia pogadac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucyfiks
Jestescie dorosle. Kolezanka ma klapki na oczch. Ty wydajesz sie rozsadniejsza. Kolezanka nie chce Twojej pomocy. Daj jej spokoj skoro nie chce utrzymywac kontaktu. Zajmij sie swoim zyciem, bo chyba je masz ? A moze rzeczywiscie nie masz swojego prywatnego i za bardzo sie angazujesz w czyjes problemy ? Chcialas pomoc. Ona tej pomocy nie chce. Zajmij sie soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ze tu chodzi tez o jej dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i ? Babka zerwala z Toba kontakt. Nie odbiera tel, nie odpisuje. Co chcesz wiecej zrobic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sa jej dzieci, an nie twoje i ona decyduje, w jakich warunkach beda zyc. Gdyby byly bite albo zle traktowane, to rozumie. W opisanej sytuacji nie widze problemu dla dzieci. Za bardzo zyjesz cudzym zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakieś dziwne ostatnio te wasze opowiadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W opisanej sytuacji nie widze problemu dla dzieci. x Nie widzisz problemu, że dzieci mieszkają w jednym pokoju z matką i kolejnym "wujkiem" w mieszkaniu pełnym obcych ludzi? Miały swoje pokoje, a teraz są skazane na zupełny brak prywatności i własnej przestrzeni. Niby ten temat pachnie prowokacją, ale niestety są kobiety, które przedkładają chłopa nad dobro dzieci. Ale autorka nie może nic z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko co chcesz z tym zrobic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim to chcialabym pogodzic sie z kolezanka, zeby nasze relacje byly takie jak kiedys. Ale widze, ze juz nie beda, macie racje. Skoro nie odbiera telefonow i smsow to nie usCzesliwie jej na sile. To nie jest prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie odezwie sie jak jej spadna klapki z oczu- a powinny. Przeciez facet jest totalnym maminsynkiem, skoro ma do wyboru pelen komfort i swobode, a woli gniezdzic sie w klitce, ale byc blisko mamusi. Od takich jak najdalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×