Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Z jakich powodów zdecydowałybyście się na rozwód?

Polecane posty

Gość gość

Powiedziałam dziś mężowi że to koniec. Od dłuższego czasu nie możemy się dogadać. Od lat mieszkamy w dużym domu z dużą działka bo on tak chce i zdecydował. Tylko jemu nic przy tym domu robić się nie chce krew mnie zalewa że złości. On się nie wyprowadzi stąd , mam wrażenie że powietrze z niego zeszło. Nic mu się nie chce. Wracam do domu i muszę wszystko ogarnąć on robii dziecku kanapkę i do szkoły, młodsza chodzi do przedszkola. Oboje pracujemy. Od tygodni są ciągle kłótnie. Wchodzę do domu i szlag mnie trafia . Nic nie zrobione, mała lekcje zrobione z błędami, wszystko na mojej głowie. Mam dość. Dziś wróciłam do domu i jak po raz kolejny zobaczylam ten syf powiedziałam mu że spadam stąd albo niech in wypier... bo nie zniosę. Zaczął prosić nawet płakać że sprzedamy ten dom że się wprowadzimy . Mam dość. Nie wiem co robić. Pierwszy raz w życiu nie wiem w którą stronę iść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz za dużo w d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawie nic nie robił w domu, prawie nic przy dziecku, ciagle wymyślał problemy z d**y wzięte, wszystko wielka laska i awantury, w końcu znalazł sobie kochankę. W łóżku beznadzieja i do tego okropnie nudny i małostkowy facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka : najbardziej dziś w*******o mnie to że dotarło do mnie że dzieci mają codziennie w domu matka którą lata i się drze one nierozumieją w sumie czemu. Mąż to dobry człowiek, ale do niego żadne prośby nie trafiają. Mówię do niego-chcesz ten dom to rób cokolwiek albo wyprowadzmy się do mieszkania. Nie. On do bloku nie pójdzie. Nosz Kurwa to rób tu coś. Sprzątam latam liście grabie A on ... zanim się w sobotę zabierze za coś to południe jest. Wiem że ludzie mają gorsze problemu ale ja mam tak ale to tak dość dzisiaj że nie Wiem co zrobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam Podobnie tylko jestem facetem. Żona chciała dom ale myslala ze wszystko sie samo w nim zrobi. Powiedzialem jej ze albo rzuca prace albo ja rzucam ja. Zrobila sobie hotel z domu do którego przychodzi o 19 i idzie spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj z kolei chce mnie do pracy wyslac i zebym wszystko robila. Od a do z. wszystkoooo. Lubie zajmowac sie domem a jal nie bede miec na to czasu to mnie szlag trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie przez alkohol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No walniete jesteście, rozwodzić się z powodu syfu, moze to ty za bardzo się spinasz i chcesz mieć idealnie wszystko uporządkowane, wiesz że to tez jest chorobą?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakieś poważne problemy, typu zdrada, długi, hazard, wieczne bezrobocie. Z powodu kłótni o porządki nie będę się rozwodzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ach wy kur/wy miasteczkowe. Chcecie żeby mąż za was wszystko robił, zarabiał kasę, sprzątał, zajmował się dziećmi a wy będziecie tylko narzekać? Won mi z mojego domu i to już! Paszczury Yebane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co zrobić jak maz ma stwierdzoną dwubiegunowa to psychiczną chorobą stwierdził że zawsze było z nim coś nie tak tata kazał mu się ze nic ja chciałam dzieci awantury o byle co wychodził nie wracał potem rodzinka cała jak procesja z pretensjami bo to czy tamto mu powiedziałam kazała on chce luzu do dzieci i nikogo się nie odzywa robi i jeździ gdzie chce wraca jak do hotelu nie robi nic na dzieci nie dał ani grosza poszedł sobie któryś raz i jeździ do opieki się wybierać bo to poczuła rodzinka i pytać czy na konto czy do ręki płacić a nie wypłacił nic na dzieciach mu niby zależy a 2 tyg nie dał znać że żyje tylko numer zmienił ma 2 i w opiece twierdzi że chce zgody gdzie ta zgoda i kochany tatuś co nie patrzy jak mu 6 pokazują i te co mam robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie. :O Zatrudnijcie gosposię. Niech przychodzi 2 x w tygodniu posprzątać i poprasować. U nas studentka za sprzątnięcie na błysk domu - kuchnia, salon, jadalnia, 3 sypialnie i 2 łazienki (strychu i piwnicy nie sprząta) + prasowanie - bierze 100 zł. xx Co to za czasy, żeby się rozwodzić przez nieporządek w domu. I Wy się nazywacie dorosłymi ludźmi??? Bo to co napisała autorka to jak dwójka szczeniaków bawiących się w dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie autoreczka cierpi na manię czystości i nie szuka rozwiązania tylko chce uciec jak dziecko. Zatrudnij kogoś do pomocy to sobota będzie dla Was od rana do nocy :) Dziecku też się nic nie stanie gdy przyniesie pałkę ze szkoły. Kolejna perfekcyjna pani domu, ale rękami innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Narkotyki, hazard, alkoholizm, szemrane biznesy z bandziorami, przemoc w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie nie dziwie. Bo jak ktos w*****a niemilosiernie na co dzien to co za zycie? Co dobrego jest w malzsnstwie z kims ktos jest tak leniwym gnojem, ze sie predzej rozwiedzid niz liscie zagrabi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu raczej mamy do czynienia z problemami ze sobą. Przede wszystkim z kontrolą frustracji, agresji i kanałem rozładowywania jej na osobach najbliższych. Być może taki perfekcyjny model życia wyniesiony został z domu rodzinnego a tymczasem należy być tolerancyjnym i dopuścić do ostępstw i nie stygmatyzować najbliższych według własnego widzimisie. Szczególnie, że dla męża to co jednoznacznie kwalifikujesz jako syf, bałagan nie przeszkadza w dalszym rozwijaniu relacji rodzinnych. Słowem autorka powinna przemodelować swoje myślenie, gdyż jej wypowiedź aż zionie jadem nienawiści połączonej z wylewającą sie żółcia. Tak patrząc z boku bez większych powodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zluzuj gume i poczytaj o nieperfekcyjnych paniach domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Slowem autorka powinna zapp*****lac dalej jak motorowka, bo jak nie to bedzie syf, a dzieci beda mialy bledy w lekcjach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, wynająć pomoc i zluzowac getry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, rozumiem Twoje zdenerwowanie, też tak miałam kiedyś jak dzieci były małe, dom duży, roboty full a mąż miał inna koncepcję sprzątania niż ja. Ale nigdy nie myślałam o rozstaniu z tego powodu, raczej złość była we mnie i frustracja rosła. Dzieci podrosly, trochę poluzowalam swoje zapędy, jest dobrze. Nie przeszkadza mi już tak bardzo bałagan, nie przeszkadza, że liście są na trawniku, że trawa koszona co dwa tygodnie a nie co tydzień, że pranie wisi suche na suszarce... dość biegania z mopem o odkurzaczem jak wracam z pracy. Teraz czekam do soboty i rano mówię: wolisz odkurzac czy myć mopem- do córki. Później do męża-wolisz ogarnąć podwórko czy kuchnię i łazienki... w ten sposób zwykle sobotę rano spędzam na zakupach, później na gotowaniu, oni sprzątają dom i podwórko i jest ok. A po pracy odpoczywam : -) Rozwód bralabym pod uwagę w przypadku zdrady, przemocy, alkoholu, hazardu, agresji, nie lozenia na dom i rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nawet dzieci nie mam i jestem strasznym balaganiazem...ale moj maz to byl po prostu brudas. Trzy razy dziennie sie przebieral bo lubil sam byc czysty..ale ubrania na podloge. Cos mu na biurku gnilo, ale mu to nie przeszkadzalo. Sprobowalam kiedys nie sprzatac i zobaczyc kiedy sie za to wezmie...NIC. ZERO. Po serii awantur teraz mnie przeprasza jak zostawi skarpetki na podlodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co ma z tym wspólnego dom? przecież jeśli zamieszkacie gdzie indziej, to nie zacznie nagle sprzątać, i ogarniać domowych obowiązków? może będzie ich mniej, jeśli odpadnie ogród, ale nie tak znowu dużo. Zatrudnij kogoś do pomocy, koszty niewielkie, a święty spokój bezcenny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wy nie umiecie prostego tekstu przeczytać ze zrozumieniem? bałagan nie jest sprawą nadrzędną a wam urósł do histerii.Problemy są gdzie indziej, tzw.bałagan jest tylko drobnym przykładem, reszta gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doskonale rozumiem autorke, marze o tym zebysmy przeprowadzili sie do blokow, w domu jest wiecznie cos do zrobienia a on ma dwie lewe rece, ciagle słyszę zaraz, wstyd mi jest ludzu którzy mijaja nasz dom bo dookola syf na podworku, ktos by powiedział zebym sama sie za to zabrala ale dlaczego wszyztko mam robic ja? Wystarczy ze caly dom w srodku sprzatam tylko ja, do tego zajmuje sie malutkim dzieckiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" mam wrażenie że powietrze z niego zeszło. Nic mu się nie chce. Wracam do domu i muszę wszystko ogarnąć" Mi to brzmi ze facet jest w depresji, trudno sie wowczas za cokolwiek zabrac. Nie bronie go, ale przyjrzyj sie, moze ma trudnosci w pracy, moze problemy go przerosly i jest zaszczuty, czy ktos bliski zmarl wam w ciagu ostatnich 3 lat? Zanim na niego naskoczysz i oskarzysz o zla wole, sprobuj podejsc z empatia i zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Później do męża-wolisz ogarnąć podwórko czy kuchnię i łazienki.. xxx A mąż na to "ani to ani to" lub "jak chcesz to sprzątaj, jest okej przecież" albo "mi nie przeszkadza"no i co?;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Doskonale rozumiem autorke, marze o tym zebysmy przeprowadzili sie do blokow, w domu jest wiecznie cos do zrobienia a on ma dwie lewe rece, ciagle słyszę zaraz, wstyd mi jest ludzu którzy mijaja nasz dom bo dookola syf na podworku, xxx No tak, co ludzie powiedzą urrasta do rangi wyroczni najwyższej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ma syf na podworku to sie zwyczajnie wstydzi. Tak samo jak watyd jest chodzic w brudnych ubraniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×