Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy taki podział obowiązków w związku jest sprawiedliwy? To mi nie gra.

Polecane posty

Gość gość

Jestem obecnie trzeci i ostatni rok z dzieckiem w domu. Przez ierwszy rok to wiadomo, miałam swoje dochody (macierzyński), a wychowawczy jak wiemy, jest bezpłatny. Mąż jest z tych, co uważają że żłobki są ostatecznością i skoro nas stać, lepiej aby dziecko było z mamą do 3 r.ż.co najmniej. Babci do pomocy nie mamy, tzn. jest jego matka, rozwiedziona i zakochana w synach niezdrową milością. Ona jest tak zaborcza, że wszelkie proszenie jej o pomoc wiąże się z tym, że zrobi ze związku trójkąt (już próbowaliśmy z nią współpracować, zawsze z marnym skutkiem). No ale ok, koniec dygresji, wracam do rzeczy: - mąż NIE MIAŁ MOPA W RĘKU OD KILKU MIESIĘCY, w ciągu tych 2,5 roku może miał go kilka razy, od wielkiego dzwona umyje brodzik lub muszlę klozetową - nie sprząta zabawek po zabawie z synkiem - robi zakupy, robi często mi śniadanie i dziecku oraz kolację - niby mogę korzystać ze "wspólnej" kasy (część zarobków przelewa on na wspólne konto), ale slyszę często: a znowu w kawiarni bylaś? A po co ci to? A po co ci taka droga herbata? (przy czym zaznaczam, że zarobki męża są wysokie i na nic nam nie brakuje) - dziecko mamy BARDZO *****iwe i absorbujące i nie jest to kwestia rozpieszczenia, on od urodzenia taki był, wykręcał się przy noszeniu na rękach, a o położeniu go w kojcu na 'niespaniu' mowy nie było, bo darł się tak, że myślałam, że w końcu kiedyś ktoryś sąsiedzi policję na nas wezwą. Mąż jak mi się zdarzy po całodniowej orce zasnąć razem z dzieckiem to nie posprząta tych walających się zabawek, nie wyjmie prania (!) bo to nie on je nastawiał. Powiedzcie mi, czy Waszym zdaniem to, że aktualnie tylko on przynosi kasę upoważnia go do tego, żeby traktować mnie jak robota wielofunkcyjnego? Ewentualnie odpowie Ci, że on nie ma siły, albo że jemu burdel w mieszkaniu po calym dniu nie przeszkadza. wiem z lektury innych tematów na kafe miesiące wstecz, że znajdą się kobiety, które jeszcze mnie zjadą, że co jak chcę od biednego misia, ale ja ich nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, bo mamy opis tylko z twojej strony. Niech mąż się wypowie, mając punkt widzenia obu stron można oceniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, ta droga herbata kosztowała AŻ 17 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
03:09 Maż na kafeterii nie wypowie się na pewno. Ale mogę Ci przywołać jego słowa: "To zamów Ukrainkę do sprzątania" (taaak, a potem znów będzie jęczał ile kasy na schodzi na życie, zawsze tak jest!), "Nie mogę nie zostawać w korpo dłużej, wszyscy zostajemy, taka jest zasada. Jak ci źle, to zamów niankę na dłużej, niech siedzi z naszym synem do 19:30". On uważa, że nie ma siły. Ale żeby przeczytac sobie gazetę i sie rozwalić na kanapie jak ja przysnę z dzieckiem, to siłe ma. Nie ubiera, nie kąpie dziecka. Nie wyciera mu pupy, chyba że mnie akurat nie ma w domu. Ja jestem od czarnej roboty, najprostszych prac domowych, a mam wyższe wykształcenie i to nie z tych łatwiejszych kierunków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takich warunkach w de bym miała "uważanie" męża. Najdalej po 2 latach powrót do pracy, a po pracy podział wszystkiego w domu, z rozpiską jeśli pan z korpo potrzebuje mieć jasne "achievmenty" i "deadliny" ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam codziennie górę naczyn po całym dniu z synem, a jak zagaduję o zmywarkę to on mówi, że moge kupić ale z własnych środków (oszczędności)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
03:15 Rozchmurzył mnie ten Twój wpis, zabawny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu górę naczyń? Śniadanie i obiad to dla 2 osób to 4 talerze, 2 szklanki czy kubki, plus jakaś patelnia i garnek przy obiedzie. Zmywane na bieżąco to z 5 minut, więc tu już przesadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Do usług ;) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, tutaj rację można przyznać. Wszystko przez to, że nigdy nie lubiłam zmywac na bieżąco, a to jest słabe. Nie zmienia to faktu, że zmywarka to w dzisiejszych czasac raczej standard chyba, ale mąż jest z tych co to uważają, że jeśli jemu jest dobrze to innym tez powinno. Jesli on lubi zmywać po sobie ręcznie, to ja tez powinnam lubić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ma naprawde kochanego meza , ale to jest typ ktoremu jak sie nie powie to nie zrobi , on jak dostanie zadanie to zrobi to bez marudzenia i zrobi to dobrze , ale jak bym nie powiedziala np wyjmij pranie i przerol do sudzarki , to pranie by zgnilo po miesiacu ale do sedna , nigdy bym nie pozwolila aby maz decydowal o tym ile mam siedziec z dzieckiem w domu , mialam placone rok , urlop platny sie konczy i wracam do pracy bo wiem ze jakbym zostala w domu , jako "pani domu" musialabym sie z***bac i wszystko robic a tak ja pracuje, maz pracuje , obowiazki na pol ,bo jak nie to mu delikatnie przypominam , ze ja tez mam prace zawodowa , maz jest okulista , pracuje w szpitalu, ma roznie dyzury , dostaje odemnie liste co ma w ciagu dnia zrobic i to ma byc wykonane , koniec kropka! on gotuje , ja przyjde z pracy to kuchnie ogarne on wstawia pranie , ja przyjde z pracy to wyciagne on zdazy wyprac i wysuszyc , ja przyjde poskladam i powkladam po szafach ja budze dzieci rano i robie sniadanie, on po sniadaniu sprzata ( jak spi bo na na pozniej do szpitala autorka jak tylko sie zorientowala ze jej taki uklad nie pasuje , powinna zakomunikowac mezowi ( nie pytac sie i nie prosic ) ze taki system sie nie sprawdza bo .. i ze wraca do pracy , decyzja podjeta i nie podlega dyskusji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze? Po prostu kuleje u Was komunikacja to raz, a dwa to trochę przesadzasz. Skoro i tak usnelas to już Ci te zabawki nie przeszkadzają, a poza tym dziecko w tym wieku powinno SAMO swoje zabawki sprzątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko inne maja gorzej. Innym nie robi maz śniadania i nie bawi sie wcale z dzieckiem a Ty marudzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio 17 zl za hetlrbate? Juzvlepiej termos kup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no ba! inne sa nawet samotnymi matkami! wiec autorka powinna ze szczescia zapiertalac jak krolik po duracelu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie ile rzeczowych rozmów przeprowadziła z mężem autorka? Czy tylko miauczy ze jest zmęczona? Faceci to w większości zadaniowcy i trzeba im w prostej formie przekazać listę zadań do wykonania a nie mymlac i dziamgac. No i uczuć dziecko ze ma sprzątać zabawki po sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż tak dobrze zarabia w korpo, kase macie a zmywarki nie chce kupić? Hahah marne provo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To skoro on lubi ręcznie zmywac to w ramach relaksu po pracy niech staje i zmywa. Co za problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz poprostu za dobrze autorko. Ale to nic, maz jak ma jaja to ciebie jeszcze do pionu postawi, ja bym tak zrobil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pretensje do matki jego, pewnie wychowała tak synów, ze baba ma wokół nich skakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A autorka jak wychowuje swoje dziecko???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niekoniecznie , moj dziadek byl takim typem , w sumie to malzenstwo dziadkow i postawa babci bardzo mnie jako kobiete ukierunkowalo, od malego obserwowalam i kodowalam sobie zeby robic i zyc dokladnie odwrotnie jak babcia moj dziadek byl prezesem w duzej fabryce , babcia nie pracowala nigdy bo tak dziadek zarzadzil , dawal babci co miesiac jakies ochlapy dokladnie wyliczone na rachunki , chemie domowa, higiene ( zadnych kremow , balsamow itp , tylko na mydlo , szampon familijny i podpaski) oraz na jedzenie babcia cale zycie a zmarla 10 lat temu prala we frani , frania miala popsuta ta wyzymaczke ,wiec babcia w reku wyzymala jak bylam nastolatka to zaczelam zwyczajnie dziadka atakowac , do******lac mu na kazdym kroku , ku przerazeniu babci , zawsze slyszalam , przestan , nie odzywaj sie , nie kloc sie z nim , bo mi pieniedzy nie da kiedys mowie do dziadka , czemu automatu nie kupi , kase ma emeryture wysokoa , wiem ze kitra kase i wiem gdzie , a on na to ze po co , frania dziala , mowie kurfa dziala ale automat sam wode pobiera sam plucze i sam wiruje ! a on na to ze po co , babka tez sama pranie wyzyma i jest dobrze , pranie zrobione , wyzniete , rozwieszone , po co automat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to była wyłącznie jej wina. Co znaczy że on jej pieniędzy nie da? Jakby poszła do pracy to by miała swoje pieniądze i nikt by nie musiał jej dawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:16 dobrze, że czasy się tak zmieniły. Kiedyś facecie mogli pomiatać kobietami, traktować właśnie jak przysłowiowe ścierki, praczki, sprzątaczki, wychowywać dobrze i surowo dzieci, a na wieczór ma dać co trzeba jak pan i władca chcial. A niechby nawet słowem próbowała się odezwać:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale ja sie z toba zgadzam , natomiast mechanizm takiej postawy u babci mogl byc bardziej skomplikowany , nie wszystko jest czarne albo biale , sa rozne odcienie szarosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie kwestia czasów a charakteru, bo do dziś tak jest w wielu domach tzw katolicki tradycyjny model rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys babcia mowila ze poznala faceta ( moze nawet romans mieli) ze byl w niej zakochany , ze chcial z nia byc , nawet z jej dziecmi , czyli z moja mama i wujkami , ale babcia uwazala ze co Bog zlaczyl , ze slubowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim domu jest identycznie, mąż nie ruszył odkurzacza (o innych formach sprzątania nie wspomnę) od kiedy przestałam w ciąży pracować. Kiedy wraca z pracy wszystko w domu jest juz ogarnięte, lekcje odrobione, maluch śpi, więc ciężko mu pojąć jak dużo energii kosztuje codzienne doprowadzanie do takiego stanu. Jesteśmy niedoceniane i to aurę chyba nigdy nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moj wlasnie poodkurzal dokladnie dwa pietra domu , ja w tym czasie wstawilam obiad i juz mozemy lezec do gory brzuchami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój niby coś robi, ale tylko dlatego, że ja przestałam. Czasami coś ugotuję lub posprzatam, no, ale mamy już dorosłe dzieci to trochę inna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×