Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy taki podział obowiązków w związku jest sprawiedliwy? To mi nie gra.

Polecane posty

Gość gość
Do pani, która podejrzewa mnie o prowo: tak moja droga, dobrze zarabia ale na zmywarkę NIE DA, bo JEMU NIE PRZESZKADZA MYCIE RĘCZNE. Zaznaczam że myje on wyłącznie po sobie, po mnie i dizecku mu się nie zdarza. Do pani, która pisze, że tylko "miauczę i jojczę", g...wno wiesz skarbeńku, rozmów przeprowadziłam tysiące, jak grochem o ścianę. Żałuję, że wyszłam za mąż za tak ohydnego z charakteru typa. Przed dzieckiem nie wiedizałam, że taki z niego mizogyn (wróg kobiet).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wracaj do pracy i będzie inaczej. Ja jak byłam z pierwszą córką 3 lata w domu to robiłam wszystko, łącznie z takimi robotami jak np. lakierowanie drzwi czy koszenie trawy. Sama tak to chyba pokierowalam, bo jak mąż wracal to chciałam żeby miał czas dla nas. Jak poszlam do pracy to kilka lat mi zajęło zaangażowanie go do prac w domu. Po drugiej ciąży poszłam szybko do pracy wbrew woli męża, wzięłam opiekunkę. Dzięki temu obowiązki w domu dzielone są w miarę równo a herbatę mogę sobie kupić i za 117 zł, zmywarkę też i wszystko inne na co mnie stać. Niby mąż mi nie wypominal pięniedzy, ale mie czułam się swobodnie kupując z jego wypłaty np. prezent mojej siostrze czy koleżance, jakoś mi tak było dziwnie. Jak pracuję to zupełnie inne mam samopoczucie w kwestii dysponowania pieniędzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W chwili obecnej jestem w trakcie wdrażania synka do grupy dla maluchów, będzie chodził na te 4 h dziennie, a ja coś zrobię dla siebie i w domu, pouczę się na kurs. najdalej za 10 miesięcy do pracy. Jakoś wytrzymam te 10 miesięcy, ale potem normalnie praca i nie będę już robiła za roota wielofunkcyjnego, będę miała "podkładkę", że pracuję zawodowo. Ale i tak uważam,że jeśli kobieta wychowuje małe dziecko, rozwija je, chodzi z nim w rózne miejsca, zabawia aktywnie i dużo mu czyta, to jest tak samo wypompowana jak po pracy, a nawet gorzewj, bo trzeba być stale czujnym, a to już męczy dużo bardziej niż praca. Odpowiedzialnosc jest nawet cięższa niż praca. Tymaczasem on ostatnio przebąkuje coś o drugim dziecku!!!! Na pewno nie! Chyba że jak mój syn bedzie juz w takim wieku, że bedzie umial sie sam sobą zająć. Czyli za kilka lat (zawsze chciałam dwójkę, ale nie uznaję systemu: zrobić raz za razem i mieć "z głowy").

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak poza tym, nie wiem skąd się to chamstwo i wykorzystywanie kobiety wzięło u mojego męża. Wychowywał sie bez ojca, ale matka i babka pracowały, a dziadek siedzial w domu z dziećmi. Prał, gotował i tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
J apowiem jak to u nas wyglada.Ja pracuje na miesjcu na pol etatu czasami zostane dluzej ale srednio ok 16 juz jestem w domu.Moja maz pracuje w innym miescie o dojezdza do pracy nie ma go od 7-19.W tyg. to na mnie spoczywaja obowiazki domowe. PRanie, sprzatanie , gotowanie, pomoc w lekcjach dziecku.Moj wieczorem ma tylko za zadanie ogarnac na noc kuchnie.Zdarza mu sie ze wstje rano w kuchnia zawalona.Jesli chodzi o weekendy w domu bardzo malo robi- jak powiem wstawi pranie, nie sciera kurzy, nigdy nie odkurza, ani razy przez tyle lat nie umyl lazienki( kibla czy prysznica) nie myje okien.Dzis tak samo bylam po za domem wrocilam po 15.Od 11 nie zdzarzyl umyc naczyn z wczoraj, symie przez 4 h co zrobil wstawil pranie i rozwiesil, i wstawil mieso na zupe. DUZO CO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dużo. Powinni mu wręczyć order z buraka :P Bohater domu. Po choooyuu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego urlop macierzyński, a co innego wychowawczy. Powinnaś zapierdalać conajmniej 8 godzin non stop, ale zapierdalać, nie spacerować czy kawkować. On jest zaangażowany pracą min 8j, do tego dojazdy itp, wstawianie na godzinę, współpraca z ludźmi, TY ROBISZ CO CHCESZ. Opieka nad 1 zdrowym dzieckiem to zabawa, prawdziwy urlop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a ja mysle ,ze przesadzasz. Przy jednym dziecku w domu nie ma az tyle pracy . Jak ja nie pracuje to robię w domu wszystko . Jak ja chodzę do pracy a maż jest w domu to on robi wszystko . Myślę tez ze twój maz zostaje dłużej w pracy bo nie ma ochoty wracać do domu i wysłuchiwać twojego jęczenia ja to z jednym dzieckiem jest super ciężko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja siedzę w domu już 4 rok. Teraz znów na macierzyńskim, bo młodszy synek ma pół roku. Starszy od tego roku poszedł do przedszkola. W domu robię prawie wszystko, ale mam pomoc. Raz w tygodniu przychodzi do nas pani i sprząta porządnie całe mieszkanie. Okien nie myłam już wiele lat. Resztę robię ja. Wolę, aby mąż po pracy miał czas dla dzieci i dla mnie. Mąż trochę pomaga. Wieczorem kąpie starszego, pomaga kąpać młodszego. Czasem karmi z butelki. Chodzi ze starszym na plac zabaw. Robi duże i małe zakupy. Czasem rozpakuje zmywarkę albo załaduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"- mąż NIE MIAŁ MOPA W RĘKU OD KILKU MIESIĘCY, w ciągu tych 2,5 roku może miał go kilka razy, od wielkiego dzwona umyje brodzik lub muszlę klozetową" Mój nie miał chyba od dnia ślubu a ślub braliśmy 10 lat temu - nie sprząta zabawek po zabawie z synkiem Nie wiem czy sprząta. W sumie to nie zauważyłam, bo on niezmiernie rzadko się z dzieckiem bawi zabawkami. Może raz na pół roku czy raz na rok. Może jakby zawalili podłoge to by dziecku kazał sprzątać, a takie co mniejsze by po prostu zostały, ale nie czepiam sie - robi zakupy, robi często mi śniadanie i dziecku oraz kolację U mnie robi zakupy czasami, czasami sie zdarzy że zrobi obiad, śniadań kolacji nie robi nam, u nas w domu każdy sam sobie robi takie rzeczy i w domu rodzinnym też tak było. Jeśli mnie nie ma w domu to mąż dziecko robi kolacje bo musi. - niby mogę korzystać ze "wspólnej" kasy (część zarobków przelewa on na wspólne konto), ale slyszę często: a znowu w kawiarni bylaś? A po co ci to? A po co ci taka droga herbata? My mamy osobne konta i jedno wspólne gdzie co miesiąc oboje wpłacamy zbliżone kwoty. Mąż czasem na wycieczke zabiera czy wyjazd i on wtedy wszystko opłaca, w sensie nocleg, transport, wyżywienie. Ciuchy kosmetyki kupuję sobie sama. Nigdy jeszcze nie było tak bym była zdana całkowicie na kasę męża. Byłam na urlopie wychowawczym do 4 roku życia dziecka. Męża zarobki też są stosunkowo wysokie, a już na pewno dużo wyższe niż moje. - dziecko mamy BARDZO *****iwe i absorbujące i nie jest to kwestia rozpieszczenia, on od urodzenia taki był, wykręcał się przy noszeniu na rękach, a o położeniu go w kojcu na 'niespaniu' mowy nie było, bo darł się tak, że myślałam, że w końcu kiedyś ktoryś sąsiedzi policję na nas wezwą. My mamy spokojne dziecko. Mąż okazjonalnie się nim zajmował. Tzn. najwięcej angażował sie gdy dziecko było noworodkiem. Potem jednak zaangażowanie sukcesywnie spadało. Teraz mąż się zajmuje dzieckiem A/ Jak ma nastrój B/ Jak go złapie faza aktywności C/ Wtedy gdy musi np. gdy ja jestem w pracy na drugą zmianę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a z czym ty masz problem? Dopóki nie pracujesz zawodowo, to pracujesz w domu, a każdy taki przytyk kwitujesz właśnie tym hasłem, że też pracujesz. Kucharka kosztuje tyle, sprzątaczka tyle, niańka tyle. Ty przejadasz tyle, a tyle więc on i tak jest do przodu. Pójdziesz do pracy i dobre czasy mu się skończą, bo będzie musiał przejąć cześć obowiązków i tyle. I szczerze? Sama napisałaś, że mąż " w ciągu tych 2,5 roku może miał go kilka razy, od wielkiego dzwona umyje brodzik lub muszlę klozetową" Czyli co? Od momentu jak urodziłaś dziecko, a nie od momentu, kiedy skończyła ci się kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×