Mąż nie wraca do domu na noc po każdej kłótni i grozi rozwodem

Cześć, musze się wygadać bo już nie wiem co mam robić. Mój mąż przy każdej kłótni wychodzi z domu i nie wraca na noc! Śpi w biurze lub w samochodzie. Przy każdej kłótni mówi i pisze mi ze już ma mnie dosyć, że jestem jego największym błędem i że chce rozwodu. Ja mu zarzucam że skoro jako mąż nie wraca na nocki do domu to najwyraźniej musi chodzić się puszczać.. robię to ze złości bo mnie strasznie rani jego zachowanie. Pare razy już jechałam po niego do biura, w tedy wraca do domu, niby krótko rozmawiamy o tym co było i jest spokój. On jest przekonany że to jest moja wina że on się tak zachowuje. Gdy go nie ma w domu nie odbiera telefonow i mnie po prostu ignoruje. Kłótnie są o błachostki, jak tylko mu powiem co mi nie pasuje zaraz jest kłótnia i on zawsze tak samo reaguje. Dodam że mamy małe 6 miesięczne dziecko i ja nie mogę po prostu sobie wyjść. Nie wiem co mam zrobić, jestem kłębkiem nerwów.

"Klotnie sa o blachostki." Maz musi czuc sie niekochany ze reaguje jak zranione zwierze, ucieka i kuli sie. Musisz dazyc do deeskalacji waszych klotni. Rozmowcie sie po 1. w jakiejs spokojnej chwili, po 2. w jaki sposob,w jakiej formie mozecie zwracac sobie, po 3. uwage o jakies tresci tak, zeby sie nawzajem nie ranic. Moze pisemnie, piszcie do siebie listy zaczynajace sie od wyznania kocham Cie czy moglabym Cie prosic o zwracanie uwagi na to i na to. Postaraj sie kochanie robic to inaczej, bo to mi przeszkadza. Moze oboje zrobcie liste rzeczy, ktore przeszkadzaja w partnerze. MMiejcie jednak na uwadze, ze trudno jest zmienic przyzwyczajenia. Czasem potrzebny jest mily gest, dobre slowo kiedy widac staranie sie drugiej strony.