Gość denser Napisano Październik 20, 2018 Czy jak sobie tańczę gdzieś na imprezce, a tańczę dobrze bo trenowałem i podchodzą do mnie dwie laski 10/10, a sam jestem w porywach jakieś 6/10 z czego jedna sie pcha na mnie tyłem i nie odpuszcza gdy się przestawiam to to są jakieś końskie zaloty czy robią sobie miejsce nawet jak go sporo w pobliżu? Nie prościej się uśmiechnąć albo puścić oczko? Sytuacja zdarza się w zasadzie na większości imprez. Chętnie bym taką złapał za tę śliczną dupę i wymacał wszędzie, ale jednak boje się, że to podpucha jakaś i zarobie w ryj od jej kolegów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach