Histeria dziecka

Moje niespełna 2 letnie dziecko od godziny stoi w kuchni i urządza histerię ponieważ nie pozwoliłam mu się bawić nożyczkami. Czy to normalne? Nie powinien się już dawno uspokoić?

A wie dlaczego nie dostanie nozyczek

gość dziś A wie dlaczego nie dostanie nozyczek X Mówiłam dlaczego nie wolno się bawić ale on jeszcze nie rozumie. Zresztą jeszcze ani słowa nie mówi więc ciężko się z nim komunikować.

Normalne :). Ignoruj. Powiedzialas nie tzn nie

Zmęczy się, to się uspokoi.

Moj 2l bedzie miec w marcu i tez ostatnio wydzieral sie o nozyczki, haha. Jesli juz wpada w taki placz to gora 20 min, a ze glosik mu Bozia dala, to normalnie uszy wiedna. Ja albo odwracam jego uwage albo nie zwracam uwagi i czekam az sie uspokoi. Placze, potem placze " na sile" a na koniec przychodzi sie przutulic. Rozumie wszystko, co sie do niego mowi ale niestety czasem probuje jednak sprawdzic, czy to co mowie jest prawda. Ostatnio znienacka dotknal goracy garnek. Nic mu sie nie stalo ale sie przestraszyl i juz nie podchodzi do kuchenki. A tyle sie natlumaczylam, ze nie wolno.

Dwulatek może nie mówi za wiele za to moim zdaniem bardzo dużo rozumie. Przytul, powiedz, że rozumiesz. Podkreśl jeszcze raz, że mama nie pozwala (to lepiej jak już się uspokoi). Ja swojemu dwulatkowi mowię tak, ja jestem duża a ty na razie mały, to mama decyduje. Spokojnie ale stanowczo.

Wytłumacz na spokojnie usiądź przy nim i zaciekawieniem czymś innym. U mojej to zawsze pomagało i też ma dwa lata. Uwierz mi to że dziecko nie mówi to wszystko rozumie.

Jak ma takie histerie to go ignoruję bo niestety jak się odezwę to histeria się nasila, nie da się do niego podejść a siłować też się z nim nie mogę bo jestem na końcu drugiej ciąży i muszę uważać żeby mnie nie kopnął. Po prostu się zastanawiam czy tak długa histeria to coś normalnego. Tak jak ktoś wyżej napisał najpierw jest mega krzyk a potem takie krzyczenie na siłę. Dzięki za odpowiedzi.

U mojego strszego syna, czterolatka, jak ma mega emocje i na moje próby przutulenia czy słowa reaguje jeszcze wiekszym płaczem, to zostawiam go, ale mówię że jestem w pobliżu, że widzę jego złość /żal /rozczarowanie i że jak będzie gotowy się przytulić to czekam na niego. Zwykle przychodzi po kilku minutach i rozmawiamy o tym co się stało.

Musisz uwazac by cie nie kopnal? To zart? To ci na glowe wejdzie jak urodzisz.

gość dziś Musisz uwazac by cie nie kopnal? To zart? To ci na glowe wejdzie jak urodzisz. X No niestety to nie żart. Chodzi o to, że w emocjach i histerii strasznie się rzuca na wszystkie strony dlatego muszę uważać. Specjalnie mnie nie kopie.