Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mt3

Czy moja narzeczona mnie kocha?

Polecane posty

Gość mt3

Chciałem wam przytoczyć moją historię z życia z którą borykam się cały czas. Mam 24 i poznałem przez internet dziewczynę, początkowo pisaliśmy ze sobą przez rok z mojej winy. Po poprzednim związku bałem się nowej miłości, ale po pewnym czasie przezwyciężyłem strach i spotkaliśmy się. Ona mieszka 80km dalej i pracuje w firmie budowlanej ( od momentu kiedy zaczęliśmy się spotykać )i studiuje zaocznie. Ja studiuję dziennie. Spotykaliśmy się co tydzień, było cudnie za każdym razem i mocno zakochałem się w niej. Tak mocno, że zdecydowałem się oświadczyć. Przyjęła oświadczyny i podjęliśmy decyzję, że zamieszkamy razem. Podczas trzech miesięcy w których czekam na nią aż skończy pracę byśmy mogli razem zamieszkać było mi coraz trudniej. Z dnia na dzień zaczynała coraz mniej pisać, a coraz dłużej pracować. Obecnie pracuje od 7 do 21, a czasami do 22. Kontakt z nią jest ciężki, czasami pisze nagle kilka sms, czasami odpisuje raz na godzinę, a nawet 2 godziny krótkiego sms`a typu "tak, nie". Ostatnio też zaczęła zadawać mi pytania czy do siebie pasuje, mówiła, że nie może mi gwarantować iż kiedyś nie "zafascynuje ją" jakiś inny facet i że mnie kocha, ale nie może zagwarantować, że zawsze będziemy razem. Powiem wam szczerze, że jestem na skraju depresji, mam zszarpane emocje, zaczynam się z nią wykłócać o to, że zamiast wcześniej kończyć pracę i chociaż porozmawiać ze mną, woli siedzieć do późna. Kiedy ma wolny czas również ze mną mało pisze i rozmawia nawet w weekend. Dopiero jak się spotykamy jest inaczej. Poświęciłem wszystko dla niej, robiłem rzeczy których nie zrobiłbym dla żadnej innej dziewczyny i oświadczyłem się. Co mam o tym wszystkim myśleć? Ona pracuje w firmie budowlanej gdzie są same faceci, może to jest przyczyną? może przestałem jej być potrzebny skoro inni faceci ją wielbią jako jedną z niewielu kobiet w firmie? Rozmawiałem z nią setki razy na ten temat i zawsze to samo, że nie mogę nią rządzić, że ona chce mieć wolny wybór. Wcześniej taka nie była gdy tam nie pracowała, teraz poznaję jej drugą stronę. Co o tym sądzicie? Czy to we mnie jest problem? Może zbyt bardzo ją kocham? Myślałem, że miłość to uczucie w którym na pierwszym miejscu jest druga osoba, a tu wygrywa praca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma na imię Magda? :-D Nie kocha Cię, ale nie chce zerwać z Tobą, bo nie pozwala jej na to babski "honor". Chce, żebyś zrobił to Ty. Wtedy Ty będziesz "winien" rozpadu związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×