jeśli

A mam wrażenie, że wielu ludzi woli się męczyć albo na siłę coś zmieniać, czy kogoś - i ja sam tak robiłem kiedyś (i czasami dalej robię chyba mimo wszystko), ale walczę ze sobą, że tego nie robić, bo to nie ma sensu. Bo to trochę tak jakbym chciał posłuchać sobie ambitnej muzyki, usłyszeć jakiś tekst z przekazem, a potem włączyłbym sobie disco polo i słuchał go przez kilka godzin i mówił : no nie, to jest strasznie głupie jednak, w disco polo to powinny być takie teksty ambitne jak u Roguckiego xD I dalej bym tego słuchał i szukał przekazu w majteczki w kropeczki (:D) zamiast po prostu włączyć sobie Come xD

Ale WALLY na śmietniku znalazł złoty pierścionek a zachował sobie tylko aksamitne pudełko. Ty i ja różnimy się i ja nie wiem komu przypada ten pierścionek ..a komu pudełeczko. Ja jestem przekorna.Ty jesteś błyskotliwy. Ja.wiem czego nie chcę ty wiesz czego chcesz. W rozmowie z Toba odnalazł się ambitny przekaz na tym śmieciowisku. To ten pierścionek i nikt by się nie spodziewał po tym forum,że coś zabłyśnie.

Tyle dobrego się o sobie nasłuchałem, że aż chciałbym się nie zgodzić :D ale żeby nie być dłużnym to przyznaję, że tę rozmowę również zaliczam do sfery przyjemność :D

Musisz być naprawdę albo wyjątkowy albo stukniety że o tej godzinie prawisz takie, wręcz naukowe dialogi :)

dziś Jestem wyjątkowo stuknięty :D

To ja jestem dłużnikiem. Już raz wyciągnąłeś mnie z dołka chociaż tego nie pamiętasz. I nie musisz. Prawdziwe dobro właśnie takie jest. Nie przekalkulowane.,nie hołubione w pamięci raczej przypadkiem i mimochodem. Ks.prof. Tischner).wręcz nieświadomie. Ale dziękuję :D:-)

06.46 a co Tobie przeszkadza nasza rozmowa? Na tym forum zaraz obraźliwe insynuacje :D

dziś Wiem o jakiej sytuacji mówisz, ja zapamiętuję )prawie) wszystko :P

Naprawdę skojarzyłeś? Zawsze piszę jako gość??? W każdym razie wtedy nie było ze mną dobrze ..jakaś.sytuacja z przez N aczenia:-(:-(

dziś Nie pamiętam czego dotyczył Twój problem, ale pamiętam fajną reakcję na zwykłą ludzką życzliwość z mojej strony. Choć nie wiem, czy sytuacja była prawdziwa to gdyby była to super było pomóc i zobaczyć, że to chyba miało swój efekt i pewnie z tego powodu to zapamiętałem.

0720. Boże. Ty to naprawdę pamiętasz. Tak właśnie w tamtym..momencie to była decydująca chwila ten prosty gest. Tak jak określiłeś zwykłej ludzkiej życzliwości. Nie zapomnę tego. Ty wiesz że to było jakbym się uczepiła nitki życia. Ja temu nadałam wartości. Ponieważ to był dar od człowieka który nieważne czy w imię dobrego wychowania,grzeczności ale uchylił się nade mną. ....

dziś Miło to czytać, choć brzmi to jakbym naprawdę zrobił coś niesamowitego a z mojej perspektywy po prostu napisałem to co mi przyszło do głowy, natomiast jeżeli to prawda to szczerze cieszę się, że udało mi się pomóc, dobrze wierdzieć, że czasem mogę się do czegoś przydać :D

07.41 wszystko zależy od momentu w czasie. Małe rzeczy stają się wielkie i odwrotnie. Nazywasz to perspektywą. Nie znam fizyki kwantowej ale jeśli wszyscy wiedzą że czegoś zrobić się nie da ale znajdzie się jeden głupek który tego nie wie,to on właśnie zrobi wynalazek. Ale to osobny temat i nie na forum.:-) i ostatecznie nie do rzeczy. Los stawia nam"przypadkowe" osoby czasami dopiero po latach wychodzi"po co"? Dziękuję bardzo :-)

Pozostaje mi tylko polecić się na przyszłość :)

Tobie dużo szczęścia :-) Niestety nie umiem wymyśleć sensownego zakończenia. :-(