Czy jest sens zawracać sobie głowę gówniarzem?

Bliżej mi już do czterdziestki niż do trzydziestki. Skupiam się na karierze zawodowej i na swoich pasjach. Mam za sobą dwa poważne związki, ale żadnego ślubu czy dziecka. Od kilku lat żyję jako singielka i całą uwagę poświęcam sobie. Spotykam się głównie z rodziną i przyjaciółmi, a od święta skuszę się na mały flirt. Ostatnio kręci się koło mnie taki gówniarz - 23 lata. Student, wydaje się rozsądny, poukładany. Dobrze nam się spędzała czas, ale on wyznał mi, że czuje do mnie coś więcej. Nie powiem - nawet przystojny i ciekawy, ale za młody. Rozsądek mówi, żeby nie brać go na poważnie i jak najszybciej dać do zrozumienia, że nie jestem nim zainteresowana. Ale serce by zaszalało. I sama nie wiem co zrobić. Chyba jednak zachować rozsądek i nie mieszać młodemu w głowie, prawda?

Ja bym z nim próbowała pobyć bez angażowania się. Co ci szkodzi ? Tylko nie plać za niego....

Kolejny krotki romans? Czy warto bazowac tylko na seksie? Chyba nie sadzisz, ze bedzie z tego cos powaznego. Sami jego koledzy doloza do pieca mu, ze robi z utrzymanka. Wez przestan. Slabe to i wieje desperacja. Ell.

Autorko jesteś zboczoną pedofilką.

Życie jest za krótkie, żeby nie korzystać z takich okazji. Tylko najpierw go zapytaj, jak on to sobie wyobraża. Nawet jeśli chodzi tylko o seks, to nic nie tracisz, a jeśli nie spróbujesz to nigdy się nie dowiesz co mogłaś zyskac

Prawda, nie mieszaj mu w głowie, ty się znudzisz za jakiś czas, może spotkasz dojrzałego mężczyznę dla ciebie, po trzydziestce, a dzieciakowi tylko złamiesz serce. Miej litość, nie bądź wyrachowania i egoistyczna. Jak to miałaby być taka zwykła znajomość to jest to fajne, tak na jakiś czas i jeśli miałabyś pewność, że chłopak się niepotrzebnie nie zaangażuje ale jak planujesz mieć romans to nie krzywdź kogoś kto na to nie zasługuje.