Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kocham moja pacjentke restart

Polecane posty

Gość gość
Ciekawa rozmowa ciekawe co Julia moze zrobic? Chyba nic musi to zostawic tak jak jest.Byc moze nie teraz ,teraz za wczesnie...nie umiem doradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak Kasiu, coś w tych granicach. On nie wie o niczym, bo po co miałby wiedzieć? Z tego i tak nic nie będzie. To tylko mój ból. Julia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Kasia
Kiedyś już Ci pisalam, że zawsze warto walczyć. Chociażby po to, aby w chwili, kiedy przyjdzie nam zrobić rachunek sumienia, nigdy nie żałować, że mogłaś coś zrobic, a nawet nie próbowałaś. Może przestań udawać? To na początek. Naprawdę trudno doradzać nie znając szczegółów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.37 Raczej już za późno na cokolwiek. Za późno się spotkaliśmy, już jako dorośli z ustabilizowanym życiem. Julia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasiu, nie mam tyle odwagi żeby przestać udawać. A Ty masz? Julia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z Kasia mozesz miec rację. Jesli Julia nic nie zrobi to tak bedzie.Z drugiej strony jest kobieta i nie powinna wychodzic z inicjatywa tymbardziej ze to lekarz.Cos piwinna zrobic ,natomiast czy starczy jej odwagi to juz niewiem.Julio tak czy tak pieknie o nim piszesz, jesli by tu byl to moglby sie pewnie domyslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Kasia
Na miłość nigdy nie jest za późno. Nigdy. Musi nastąpić jakiś przełom, a Ty musisz uporać się z uczuciami. Inaczej krzwdzisz siebie, moze swojego lekarza, ale też swoją rodzinę (Przepraszam). Może kiedy przestaniesz udawać, z czasem coś się zmieni, może będziesz mogła dostrzec, czy lekarz odwzajemnia Twoje uczucia, bądź zupełnie przeciwnie. Ale ważne, że będzie jakiś punkt odniesienia. W zależności od sytuacji, będziesz mogła podjąć decyzję, czego chcesz, co będzie dalej. Wszytko lepsze, niż trwanie w zawieszeniu. Znam to nazbyt dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.51 Myślę, że mógłby się domyślić, kilka szczegółów podałam Kasiu, on ma 52 lata, ja też nie jestem siksą, to nie ma szans, żadnych. Może jedynie przyjaźń by nam wyszła, ale czy tego bym chciała, to sama nie wiem. Julia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Kasia
Absolutnie nie radzę, aby poszła i powiedziała "kocham Pana, czy też "zapraszam na spotkanie". Nie. Ona może jedynie dac mu zielone światło. Ale najpierw musi się otworzyć i zobaczyć, jaka będzie jego reakcja. Intuicja jej powie, czy może liczyć na wzajemność. Julia, czujesz "to coś" w powietrzu? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Kasia
Julia. Ja również nie jestem pierwszej młodości. Naprawdę chcesz spędzić życie z kimś, kogo nie kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasiu, jasne, ze czuję. Czułam od pierwszego spotkania, ale na dobre zaiskrzyło dużo później. Ja nie jestem taka odważna, nawet nie wiem, jakbym mogła mu to światło zielone dać. Dla mnie szczytem odwagi było przytulenie się z nim i nie uciekanie, gdy np. wziął moją dłoń w swoją żeby dodać mi odwagi. Julia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Kasia
Dobrze. Czy byłabyś na tyle odważna, aby napisać tu, jakie jego zachowania pozwalają Ci odczuć, że nie jesteś dla niego zwykłą pacjentką? Czy on czyni jakieś kroki? Mój przykładowo zawsze na każdej wizycie robił jakiś mały pierwszy krok. Natomiast ja odwracałam kota ogonem. Ale zawsze byłam szczęśliwa, bo widziałam, że mu zależy. Oczywiście dziś wiem, że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Julio to moze zapomnij o nim, w sumie co ty o nim wiesz? moze jest zwyklym cwaniaczkiem , babiarzem ,naduzywa alkoholu i fascynuje go to ze do niego wzdychasz?A robi Ci nie potrzebnie nadzieje. Skoro jest lekarzem to moglby zakochac sie w kolezance po fachu a nie w pacjentce.Ja tam w takie bajki nie wieze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasiu, ja już wiele razy o tym pisałam. Tak w skrócie, to zaangażował się moje sprawy dosyć mocno, zawsze mogłam na niego liczyć i nawet więcej niż musiałby robić. Julia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.15 może nie dużo, ale co nie co o nim wiem. Nie wiem, czy nadużywa alko, czy nie, czy jest babiarzem, czy nie, ale wiem, że ma złote serce, wiem co dla mnie zrobił, a czyny mówią o człowieku więcej niż słowa, wiem, gdzie chodził do przedszkola i gdzie ma bliznę, której historię mi opowiedział, wiem, gdzie bywał na wakacjach i kto jest jego przyjacielem, i wiele innych rzeczy o nim wiem. Julia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Kasia
Julia. Jego zaangażowania w sprawy Twojego zdrowia nie może brać za dowód uczucia. To jego zawód. Chodzi mi o inne sprawy. Czy coś "takiego"mówił Tobie? Czy np pytał o to, czy kogoś masz, ale nie przy okazji wywiadu lekarskiego, aby ustalic ryzyko nieprawidłowej cytologii :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasiu, ja napisałam w wielkim skrócie, bo nie chce mi się mojej historii po raz kolejny opisywać. Zaangazowanie - w pełnym znaczeniu tego słowa, czyli np. wpadł do szpitala żeby mnie odwiedzić i wiele, wiele innych spraw. Wypytywał mnie o wiele spraw z mojego życia. Julia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Kasia
Naprawdę trudno się odnieść. Sama najlepiej powinnaś to czuć. Niektórzy lekarze bardzo skracają dystans i jest to dla nich normalne w przypadku, gdy chcą odstresowac swoją pacjentkę. Inni mają po prostu taki sposób bycia. Jeszcze inni podchodzą bardzo profesjonalnie, albo są też oficjalni. Teraz pytanie, gdzie dla powyższych zaczyna się granica? Jeśli czujesz, że to nie jest jednostronne, to przestań przed nim udawać. Otwórz się troszkę. I zobaczysz, co życie przyniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Julio a jak wpadl do szpitala zeby Cie odwiedzic to poczulas wtedy cos wiecej? Specjalnie chcial sie z Toba zobaczyc ? tak myslisz?Moze pomylil sale.To nic nie znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasiu, ja czuję się przy nim zblokowana, nie dam rady się otworzyć. Julia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.40 sam powiedział, że właśnie do mnie szedł. to był nagły przypadek. Sprawdził wyniki, podtrzymał na duchu. Co poczułam, czy coś więcej? Ja już wcześniej czułam coś więcej. A wtedy, tamtego dnia, a raczej wieczora, poczułam się po raz kolejny bardzo ważna dla niego. On nawet nie wie ile mi to dało, że przyszedł. Po cichu na to liczyłam, ze go tam spotkam, ale nie nawet nie pomyślałam, ze przyjdzie wtedy, gdy nie miał dyżuru, specjalnie dla mnie. Julia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Julia sie boi otworzyc boi sie odrzucenia to normalne.Nigdy by sobie nie wybaczyla ze dala sie tak podejsc to jest naturalne.No widac ze dziewczyna twardo stąpa po ziemi.Pewnie by chciala ale sie boi , on jest mezczyzna moze wiecej a kobieta postrzegana jest jako ta "zla,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Kasia
A wybaczy sobie życie nie na jawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, i chciałabym i się boję. Super by było, gdyby to on się odważył na więcej. Julia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.44 no tylko pozazdroscić :) musi być naprawdę wyjątkowy.Ucieszyłaś się bardzo .Julio ja bym sie zastanowiła czy nie warto zarezykować, skoro czujecie to samo to może warto.Szkoda takiej ,,miłošci" tym bardziej ze on ma juz swoje lata .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Kasia
Z drugiej strony łatwo mówić. Jak przyszło stawić czoła na wizycie ostatnim razem, to wody nabrałam w usta i nic nie odpowiedziałam :-)Ale i tak uważam, że nieźle idzie mi udawanie obojętnej. A po wizycie łzy gorące jak lawa...ehh oby jakoś to było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z KasiaZ
To jak Julia kiedy tak wizyta ?:-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestescie jakos do siebie podobni? Wiesz co lubi ,jakie marzenia jaki ma charakter ? Czujesz ze mogłabyś mu zaufac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest dla mnie bardzo wyjątkowy, ale wyróżnia się też na tle swoich kolegów po fachu. Jakoś mi tam nie pasuje, jest za miły i za dobry. Wiem, że lubi kawę i przytulać się, wiem o czym marzy, ale nie moze tego teraz zrealizować. Chyba sporo o nim wiem. Tak, myślę, że w jakimś stopniu jesteśmy do siebie podobni,wyznajemy podobne wartości i na pewno moglibyśmy być fajną parą. Tak czuję. Julia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarze są zauroczenie pacjentami na chwile,tak samo jest z piszącym tutaj. Czy któraś tutaj pisała że.jej wyszło z lekarzem? Nie. Fakty mówią za siebie. Rozkoc***a robią nadzieję A potem obieraja sobie następny cel. I tak wkoło A kobiety wyja po nocach. O przecież taki dobry jak on mógł. Wogole ten temat powinien nosić nazwę kocham mojego lekarza. Od początku powinien tak się nazywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×