Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anka998

Mąż jest zły kiedy odwiedzam rodziców

Polecane posty

Gość Anka998

3 lata temu umarła moja mama, tata został sam, w tym samym czasie poszedł na emeryturę i całymi dniami siedzi sam, nie ma też za duzo znajomych, załamał się po śmierci mamy. Gdy chce go odwiedzić by chociaż troche przestał myśleć o mamie mój mąż jest zły. Obraża się gdy jadę do niego. Jest to najczęściej raz w tygodniu, czasami 2, na 3h. Nie wiem czy kontakt z tatą jest za częsty? Nie każe mężowi jezdzic ze mną, nie zmuszam go ale czuję obowiązek odwiedzania taty, w końcu on całe życie dbał o mnie jak mógł... Powiedzcie czy to moje zachowanie czy męża jest nie w porządku? Zaczęłam obwiniac siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie, ze meza. Ja swojej tesciowej doslownie nie znosze . Ale nie przeszkadza mi, jezeli maz ja odwiedza, czy jedzie im pomoc. To normalne. Nienormalne by bylo, gdybym miala z tym jakis problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale o co zaczęłaś się obwiniać? o to, że przez 3 godziny w tygodniu ojciec ma z kim pogadać, do kogo gębę otworzyć, popatrzeć na swoje dziecko, które jest pewnie jedynym łacznikiem ze światem teraz? weź się puknij w łeb a twój, pożal się boże, mąż to swoich rodziców nie odwiedza? nie zajmuje się nimi? a wiedz, że im starszy będzie Twój tata, tym więcej czasu mu będziesz poświęcać, bo trzeba lekarzy załatwić, cięższe i trudniejsze zakupy, może jakiegoś fachowca załatwić i przypilnować, może leki załatwić i zawieźć? może nawet posprzątać i ugotować i pościel zmienić? taka kolej życia jest i jak twój mąż tego nie rozumie, to może czas rozejrzeć się za nowym, dorosłym i dojrzałym mężem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To kawał ciuła jest z niego, dobrze go op*****l i będzie po sprawie, a do ojca jeździj kiedy chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka998
Może to dlatego że kiedyś podsłuchał moją rozmowę z rodzicami jak muwiłam im że mąż ma zbyt małego pitolka.Ale czy to tak go zabolało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka998
To jakiś podszyw ten powyżej. A wy jak często spotykacie się z rodzicami? Dla mnie to naturalne że się ich odwiedza, przecież nie zrywa się kontaktu tylko dlatego że ma się męża. Ale ja czuję że robię coś złego, i mam coraz większe poczucie winy, ale nie potrafię zostawić ojca i odwiedzać go raz na rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko masz cos z glowa,bo jak obwiniasz sie,ze odwiedzasz ojca,to ja nie mam pytan... Zapamietaj ojca masz jednego,a mezow mozesz miec tuzin. W ogole co to za maz,ktory zabrania odwiedzin rodziny. Juz sobie wyobrazam,ze jestes pod butem i nie masz nic do powiedzenia. Moj maz nigdy nawet nie mrugnal,kiedy ja wyjezdzalam do rodziny. Kiedy byla potrzeba musial zostac z dzieckiem,a ja wyjezdzalam. Straszna sytuacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×