Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

GDY MOJA MAMA UMIERAŁA na raka pomodliłem się do Jezusa

Polecane posty

Gość gość

powiedziałem: Panie zlituj się nad Nią i albo ją uzdrów, ulecz, pomóż jej albo jeśli to już koniec jej ziemskiej wędrówki i chcesz już ją zabrać to zrób to od razu i oszczędź jej cierpień i bólu. Moja mama 5 minut później odeszła, we śnie, była spokojna, wcześniej też spała ale cierpiała, obracała sie w łóżku, ciężko wzdychała To chyba jedyny raz w moim życiu gdy Pan Bóg mnie wysłuchał, nie ważne że potem zostałem sierotą, bez nikogo na tym świecie, krótko po tym wylądowałem w psychiatryku z nerwicą lękami i silnymi objawami somatycznymi, zabrał mi Ją, a ja nie pozbierałem się do dziś mimo że minęło kilka lat, a za mną 3 terapie, różne leki psychotropowe. Lęk wciąż ogromny, nie pozwalający żyć, a z drugiej strony ból samotności, ból bycia ciężarem dla osób utrzymujących mnie, chciałbym coś zrobić, żyć działać pracować, normalnie jak człowiek ale nie potrafie, boli mnie to niesamowicie, ale też nie mam jaj by im i sobie ulżyć i sie powiesić, wciąż trwam w ślepej nadziei na lepsze jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bóg nie pomaga, to był przypadek że akurat odeszła po tej modlitwie, zresztą za tą modlitwe dostałeś piękną nagrode w postaci nerwicy itd tak wlasnie pomaga i kocha bóg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wciąż trwam w ślepej nadziei na lepsze jutro x Jak my wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czego to ja nie próbowałem n,/o,w,/e,n,n/,e, już też o[d[m[a[w[i[a[ł[e[m, ja wiem że zawsze bedzie sie na mnie psy wieszało i mówiło że np "za słabo w to w/i/e/r//z/y/łe/m/" albo coś takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nastroszony mylisz mnie z kimś, opuść mój temat prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo mi przykro. To musiało być okropne :(:(:( Ale pocieszeniem może być to, że Twoja Mama jest już szczęśliwa i nie cierpi, wypełnia Ją miłość i cudowna radość. Już nigdy, przenigdy nie odczuje cierpienia. Wróciła do domu, gdzie połączyła się na nowo z boską energią. Ona jest już w niebie... wykonała swoją trudną misję. Na pewno była wspaniałą kobietą i wyjątkowym człowiekiem. Jestem tego pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Była wspaniałą mamą... ja już chce do niej, nie wytrzymuje już na tym świecie:o ale mnie Jezus zabrać nie chce.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastroszony fiut
gość dziś bo jeszus woli brać kobiety i je ruuchać jeebaka p*********y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×