Czy moj maz jest gejem ?

Jak mi się w nocy zachce, to wchodzę na starą i się *****my, oczywiście jak powie że nie, to śpię dalej. Zazwyczaj przyłącza się do zabawy i *****nko jest. Pomimo, że zazwyczaj nie ma ochoty, bo jest zmęczona.

Mam jeszcze jedno sposprzezenie. Co chodzi o ubior. Kiedys ubieralam sie bardzo elegancko. Koszula olowkowa spodniczka wysokie szpilki. Gdy zmienilam prace przezucilam sie na adidasy i leginsy tak tez zostalo podczas calej ciazy i po niej. Przy malym dziecku bylo mi tak wygodniej a gdy corka troche podrosla i zaczelismy razem gdzies wychodzic chciala. Znow sie poczuc bardziej kobieco jak kiedys. Za kazdym razem maz z lekkim nie zadowoleniem krytykowal nie mozesz sie ubrac normalnie jak dziewczyna na sportowo. Wygladasz w tych szpilach jak zyrafa.... i tego typu teksty

Ja mam zawsze ochote. O kazdej porze dnia i nocy wybudzona z nejglebszego snu. W dodatku stres czy klotnie dzialaja na mnie jeszcze barsziej pobudzajaco ze tylko sex moze mnie naprawde rozladowac.

A z jego braku juz prawie w ogole ze soba nie rozmawiamy. Tylko o domu i o dzieciach. Po za tym ciagle sie klocimy. Ta sytuacja doprowadza mnie do szalu. Chcialabym ratowac swoje mauzenstwo ale czuje sie taka bezsilna i bezradna

Pisałam tu juz wcześniej. U mnie jest bardzo podobnie. Mąż też lubi chodzić ze mną do sklepu, doradza jakie rzeczy kupić. Zna się na kolorach chyba bardziej niż ja. W domu też tematy tylko zwykłe sprawy domowe, dzieci. Zero intymności. Nic. Jak próbuje się przytulic, cokolwiek .... zero reakcji. Dobija mnie to. Czuję, jak najlepsze lata uciekają, jestem wiecznie niezaspokojona, a najgorsze, że nic się nie zanosi, by mogło być lepiej. Co do reakcji na gejów, mój mąż podobnie jak autorki, mówi, że ich nie toleruje, mówi z pogardą .

No to Was nie kochają, jak nie pederaści. Co do pogardy to wielu gejów nienawidzi w sobie, że są gejami i z nimi walczą, patrz na KK. To walka ze wstydu, aby się ukryć lub walka z samym sobą.

Co do dyktafonu, dobry reaguje tylko na głosy w najbliższym otoczeniu, miałam taki, wyglądał jak zwykły pendrive. Wrzuciłam eksmężowi do plecaka, niby jechał z kumplami w góry na męską wyprawę, a jak się okazało posuwał pewną Paulinę w sąsiednim mieście w hotelu, mną się właśnie nie interesował od około dwóch lat, zanim zdecydowałam się na podsłuch.

Ale mi maz mowi ze mnie kocha. Non stop. Ja mu odpowiadam ze przeciez wiem. Kazda rozmowe telefoniczna konczy slowami kocham cie i jak raz na pol roku uzyje mojego imienia zwracajac sie do mnie to to wszystko. Zawsze mowi "lala" , "laleczka" albo "kochanie" tak bardzo mi brakuje tej bliskosci. Chcialabym ratowac to mauzenstwo tylko kto mi powie czy warto i czy jest jakolwiek sens

Chyba nie ma sensu. Szkoda życia.

Mówić, a robić to dwie różne sprawy, ja na Twoim miejscu szukałbym kochanka na poziomie, też nie spełnionego seksualnie w małżeństwie. Seks to bardzo ważny element związku, bez niego będziecie tylko zwykłymi znajomymi.

No wiec co mi ten kochanek da ? Bede spelniona ale nie w mauzenstwie.

To idź do seksuologa z mężem i nie nudź na forum, bo nic ci nie pasuje, jesteś jakimś onanistą fantastą, co go podnieca pisanie z ludźmi i negowanie wszystkich odpowiedzi? Tak jest pederastą, zadowolona/ony jesteś? Pytasz się na forum o takie sprawy, masz niby super d**er ogarniętego faceta, a piszesz na jakimś forum jakby twoje IQ było na poziomie dziecka, więc wątpię aby to była prawda, bo by się z tobą nie związał, no chyba, że dla pozorów. Takie problemy jak niby wasz, rozwiązują profesjonaliści, a nie ekipa z forum.

Zdjęcia chorób człowieka https://www.bolimnie.com/galeria-chorob