Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jedzie sam do domu na święta..

Polecane posty

Gość gość

Hej, od ponad półtora roku jestem w związku, mieszkamy obydwoje za granicą i tu się poznaliśmy... Mieszkamy razem. Mój facet oznajmił mi że jedzie sam do rodziny na święta..ogólnie Poklocil się ze mną o to, że jedzie..w tamtym roku zrobił to samo, tuż przed świętami posprzeczał się ze mną, wyjechał sam, nie znam jego rodziny, rodziców..ja niestety nie mogłam jechać do siebie, bo pracowałam w drugi dzień świąt, w tym roku jest to samo..Ale co z wigilii? W tamtym roku przeplakalam cała noc, a on się słowem do mnie nie odezwał..nasze domy rodzinne są po 2 różnych stronach polski..czy on mnie traktuje poważnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiedź będzie "brutalna" ale szczera: nie, ten Pan nie traktuje Pani poważnie! No kpina, gość sam jedzie a dziewczyna sama... Ręce opadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Zdecydowanie nie. Jesteś tylko opcją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie o to mi chodzi...on mówi, że przecież nic się nie dzieje, ale dodatkowo w święta mam imieniny...on mówi, że mam tu kuzynke i mogę z nią spędzić czas, ale to dla mnie dziwne że woli jeździć sam...beze mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ma żonę, dzieci i jedzie do nich na święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, napewno nie ma zony, dzieci...Ale dziwi mnie to, że woli jechać sam, mieszkamy w końcu ze sobą...dziwne jest dla mnie że celowo wszczyna awantury...żeby mieć spokój przez kilka dni..co więcej ostatnio powiedzial znajomym, że my pojechaliśmy osobno...nie przyznal się ze mnie zostawił sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak pomyslałam, że jedzie do żony... a w ciągu roku często zjeżdża do Polski? Nigdy Cię nie zabrał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co sam nie może jechać? Kobieto wyluzuj może chciałby o czymś ważnym z matką porozmawiać w cztery oczy, nie możesz sobie sama świąt spędzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu chce spędzić święta z rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może, ale celowo się ze mną kłócić tuż przed, później w trakcie świat nie odzywa się do mnie...uważasz że przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta, jasne, porozmawiać o czymś ważnym, na drugie święta jej nie zabrał, nie przedstawił nikomu, ani przez 1,5 roku... jeszcze rozumiem na 1 święta, bo może za wcześnie, ale powtórka z rozrywki oznacza, że coś ukrywa przed autorką i przed rodziną ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jeździ często...ja pracuje, on pracuje nie możemy jeździć razem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie żonę to może ma w Polsce drugą dziewczynę albo ciebie nie traktuje na tyle poważnie żeby przedstawiać swojej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ukrywa mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zależy jej na jego rodzinie to powinno być jak zza średniowiecza że ojciec szuka córce męża albo matka synusiowi żony i byłoby po problemie każdy by się znał w rodzinie i nie byłoby problemów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie jeździ często...ja pracuje, on pracuje nie możemy jeździć razem.. x To wymówka, ja też jakieś 3 lata temu mieszkałam w NL, miałam faceta, oboje pracowaliśmy i dało się zgrać chociaż kilka dni żeby przyjechać razem, po 3 miesiącach on był u mnie w domu rodzinnym, a ja u niego, także ewidentnie coś nie tak u Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×