Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zupa jest podstawą diety dwulatka? Mój nie chce jeść żadnej.

Polecane posty

Gość gość

Ja nie wiem, naprawdę to jest lepsze zapuścić telewizję dziecku i ładować w niego coś bez jego świadomości i wiedzy, tylko dlatego że jest w tym dużo witamin? Ja mojemu dziecku daje jedzenie ale tak, żeby jadł to co jest w stanie tknąć sam z siebie i bez przymusu. 70letnia babcia jego kolegi z placu zabaw spojrzała na mnie jak na zwyrodnialczynie, że jak to przestałam gotować zupy. Ano tak to, u nas zup się nie je, syn nie chciał żadnej. A drugie dania wsuwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze słyszę, że podstawą diety dwulatka jest zupa:). Nasz je to co my, a mój mąż potrzebuje konkrety na obiad:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:20 dokładnie u nas tak samo. Syn bardzo chętnie zje mięso czy warzywa z zupy ale nie chce zupy w ogóle. Teściowa często właśnie mówi że jej dzieci miały zupy codziennie i czy wiem jak wcinaly. No nie tesciowo, nie wiem. Ale na pewno zupa z kostki nie jest zdrowe więc odsun się z twoimi radami. Dawniej nie mieli czym karmić to mieli zupę dzien w dzień... Dlatego 70 letnia babcia twierdzi że dziecko musi jeść zupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogą się tu wypowiedzieć jeszcze mamy dzieci z żłobka/przedszkola, ale podejrzewam, że tam mimo, że są zupy to i tak rzadko są zjadane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle zauważyłam że to stare pokolenie ma na punkcie zup fisia. Jeszcze usłyszałam aluzyjkę że mój nie je bo nie jest na to nauczony. Jej wnuk to znerwicowany, obgryzajacy paznokcie odludek, bardzo go lubię ale taka jest prawda, ale babcia szczyci się że on się sam sobą cały dzień zajmuje w czasie gdy ona stoi przy garach i ćwiartuje zdrowe mięso od chłopa spod miasta. Nie wiem, ja uważam że dziecku potrzebne jest coś innego. Uwaga i zabawa. Dlatego ja robię obiady które robią się szybko a skoro zup nie chce i tak no to nie robię już. Ile razy zrobiłam zupę i sama potem musiałam ją zjeść lub wylać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem mamą 5latki i w weekendy ma dwudaniowy obiad a w tygodniu wymiennie z drugim daniem. Wstaje rano w weekend koło 7 wiec śniadanie, później owoce, zupa, drugie danie i kolacja. W tygodniu chodzi do przedszkola i zupy podobno zjada a z drugim różnie. Zależy co jest ale mam świadomość ze o 12stej jest obiad w przedszkolu i zaraz jedno danie po drugim, wiec siła rzeczy koło 16stej chce się jej jeść bo nie zje wszystkiego. Dla mnie nie problem ale moje dziecko lubi zupy. Gdyby nie jadła to bym się nie starała a więcej warzyw podawała w międzyczasie. Korzystam z tego i mam z głowy porcje warzyw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×