Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak długo można być w pokoiku do karmienia w galerii handlowej?

Polecane posty

Gość gość

Zdarzyło mi się dziś być w galerii handlowej z trójką dzieci, w tym jedno jest niemowlakiem, a drugie jeszcze z pieluszką. Trzecie, najstarsze bez pieluszki ;) Musiałam przewinąć i nakarmić niemowlę i zmienić pieluszkę drugiemu. Skorzystałam z pokoju do karmienia. Był tam fotel do karmienia (na pewno do karmienia, bo była też możliwość podgrzania butelki, gdyby ktoś chciał) i przewijak. Byłam tam ok 15 minut. Po 5 minutach nagle ktoś zapukał, powiedziałam, że "zajęte". Przez kolejne 10 minut pukanie co chwile powtarzało się i wzmagało na sile. Ostatnie pukanie, gdy akurat już wychodziliśmy, było aż z taką ewidentną agresją -prawie łomot. Za drzwiami zobaczyłam jedną mamuśkę z wózkiem, która zaczęła mnie pouczać, że nakarmić można na innym piętrze, na co ja jej pokazałam na fotel, że to jest pokój do karmienia. Jak to jest z tymi pokoikami dla mam, czy normą jest, że inne mamy sie dobijają i trzeba w minutę załatwić sprawę? Pytam, bo nie chodze do galerii z dziećmi, raz mi się zdarzyło i od razu taka sytuacja. Korzystacie z takich miejsc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to nie było 15 minut tylko jednak więcej? Poza tym kobieta nie wiedziała, że jesteś tam z trójką dzieci. Myślę, że warto olać tę sytuację ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na zegarek nie patrzyłam, więc może więcej. W moim odczuciu 15 minut. Zestresowało mnie to dobijanie się, myślałam, że w takim pokoiku można spokojnie nakarmić i przewinąć, a tu wszystko w pośpiecju, bo ktoś wali w drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się zastanawiam jak ta za drzwiami sobie to wyobrażala: że zacznie się dobijać i inna mama przerwie w połowie karmienie, albo przewijanie i zwolni miejsce? Wiadmo, że nikt w takim miejscu nie czyta sobie ksiązki, tylko robi coś przy małym dziecku. Czasem samo karmienie może trwać 20 minut. Jeśli jest zajęte na dłuże, to trudno, taka specyfika tego miejsca. Nikt nie jest w środku dla przyjemności, tylko z konieczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że osoba dobijająca do drzwi zachowała się niegrzecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Masz rację, że powinnam to olać :) Do jutra pewnie zapomnę o sprawie, Tylko jakos tak mnie to dziwi i zastanawiam się, czy takie sytuacje są normą. Zastanawia mnie, czy inne mamy spokojnie karmią w takich miejscach, czy tylko wpadają tam szybko przewinąć, a karmią publicznie. A jeszcze zanim tam weszłam zdenerowwała mnie taka starsza pani zajmująca się wc, która dała mi klucz. Spojrzała na dzieci, zapytała czy cała trójka jest moja i powiedziała "współczuję pani". A później była ta sytuacja z dobijaniem się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to możesz tam zamieszkać ewentualnie możesz wyjść jak napchasz swoj****chory i się dana naw/pi/erd/alasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to możesz tam zamieszkać ewentualnie możesz wyjść jak napchasz swe bachory i się sama naw/pi/erd/alasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No słabo to wyszło. Kazdy tam siedzi tyle ile musi i nie z własnej przyjemnosci jak pisza wyzej i maja racje. Tamta kobieta z wozkiem mogla ta chwile poczekac no chyba ze myslala ze "tam" nikogo nie ma a drzwi zamknięte. Slabo. Przeciwz wiadomo ze na taka galerie to tych pomieszczen specjalnych jest tylko kilka czyli nie zaduzo a ludzi z dziecmi jest cala masa. Trzeba sie jakos dogadac, wykazac zrozumieniem. Nic innego nie zostaje. Ja sama tez korzystam z tych pomieszczen dla matek i tez pare razy widzialam rozniste sytuacje typu "starsza pani wchodzi sama i po jakims czasie wychodzi", ja otwieram drzwi a tu smrod niemilosierny..dobrze wiecie co to znaczy, ze zrobila nr 2 a tak smierdzialo ze zdecydowalam sie isc poszukac innego pokoju matki (na szczescie bylo kilka hehe). Inna sytuacja ale w przychodni dzieciecej nie w galerii, wchodze do pokoju matki a tam tata mama i na oko 10 letni syn rozwaleni/leżący po calym pokoju na kanapie i fotelu zajadajacy bułki i popijajacy herbatke w szklankach z ciepla woda z termosu. Jak mnie zobaczyli to zawstydzili sie i zwineli w sekunde doslownie ale balagan zostal, musialam okruszki bo bulce z makiem zgarniac z kanapy bo nie bylo gdzie usiasc takze tak to jest z tymi ludźmi:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś widziałam, jak z takiego pomieszczenia na dworcu wyszedł ochroniarz. Myślę, że był się tam zdrzemnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Autorka. Gdy pukała, odpowiadałam "zajęte", więc wiedziała, że ktoś jest. Zresztą nad drzwiami wyświetla się lampka z napisem "zajęte". Było też w pewnym momencie słychać płacz niemowlaka i głosy dwójki starszych dzieci. Nie wiem co wg tej kobiety mialam zrobić: przestać karmić, nie przewinąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsza zajęłas więc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi sie zdarzylo ze para nastolatkow cichaczem weszla do takiego powieszczenia. Chyba nie chce wiedziec co tam robili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu natrafiłaś na jaką prostaczkę, ale winny jest też sklep, że udostępnia tylko jedno takie pomieszczenie na tak olbrzymi budynek gdzie są setki ludzi jeśli nie tysiące. No ale dobrze, że w ogóle coś jest. Ot życie. Nie przejmuj się. Po prostu konflikt interesów się wywiązał i tyle, a jak się tak dzieje to uprzejmość sie kończy, bo dla każdego jego dziecko będzie najważniejsze. Pewnie mogła iść do samochodu, ale sądziła, że nie ma to sensu bo ty za chwile możesz wyjść, ty nie wychodziłaś no i się dłużyło. Wiadomo jednak, że karmienie niemowlaka może ciągnąć się i do pół godz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×