Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wątpliwości z nikąd

Polecane posty

Gość gość

Cześć, od kilku tygodni mam chłopaka. Jest to pierwszy mężczyzna w moim życiu, do którego czuję na prawdę dużo. Nasz związek bardzo szybko się rozwija, poznaliśmy już swoje rodziny, dogadujemy się i wszystko wydaje się być w porządku. Tylko...od czasu do czasu pojawiają się u mnie różne obawy. Po pierwsze, mój chłopak jest po 8-letnim związku. Kiedy myślę o tym, ile przeżył z tamtą dziewczyną i jak wiele go z nią łączyło, mam ochotę wycofać się z tego wszystkiego, mimo że bardzo nie chciałabym go stracić. Nie wiem, skąd bierze się mój problem, ale całe życie uciekam przed prawdziwymi uczuciami. Nie czuję się wystarczająco dobra, więc najczęściej ewakuuję się szybko, gdy w grę wchodzą jakieś poważniejsze uczucia. Jednakże czuję, że tym razem na prawdę chciałabym, żeby wyszło. Boję się, że z czasem znowu nagromadzą mi się wątpliwości i ucieknę, a później będę srogo żałować. Boję się otwierania przed nową osobą, pokazania jaka jestem na prawdę, wygłupienia się, pokazania, że coś mi nie wychodzi i czegoś nie umiem. Boję się zaangażować, zakochać, a potem rozczarować. Jak pracować nad tym, żeby te wątpliwości się nie pojawiały? Bo chłopak jest dla mnie na prawdę dobry, szanuje mnie i traktuje poważnie. Bardzo nie chciałabym tego zepsuć. Prosiłabym o rady osób doświadczonych, które może przeżyły coś podobnego i nie poddały się. Z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za duzo myslisz i analizujesz. Owszem 8 lat to szmat czasu, ale na twoj +jest to, ze ten zwiazek, to byly zwiazek. Skoro jest z toba to znaczy, ze akceptuje ciebie taka jaka jestes, podobasz mu sie, chce z toba przebywac. Trudno zupelnie o czysta karte. Ludzie po drodze maja rozne zwiazki. To historia. Z nia sie nie dyskutuje. A ty badz soba, nie spinaj sie, daj znajomosci czas. Czerp radosc ze wspolnie spedzanego czasu. I na Boga za duzo nie mysl. Od myslenia boli glowa. Ell.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym nie myśleć, ale nie potrafię. Jestem typem człowieka, który wszystko analizuje po same korzenie. Mam świadomość, że to źle, ale nie mogę przestać. Ciągle mam w głowie myśl, że jestem niewystarczająca. Wiem, że podobam się chłopakowi taka jaka jestem, często mi to powtarza. Mimo to, patrzę na to wszystko chłodno i boję się tego, że się zaangażowałam. Czuję, że zaczynam powolutku już się wycofywać, ale nie chcę tego robić. Nie wiem, jak nie popełnić kolejny raz tego samego błędu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×