Syn i alkohol jako uwolnienie

Witajcie. Piszę tutaj, bo już nie wiem co począć. 25 letni chłopak, zaradny, mądry po studiach wyższych, uśmiechnięty na co dzień, lecz zmaga się z nerwicą lękową od wielu lat, zaczęło się to jak był w gimnazjum. Czasem jest lepiej czasem gorzej. Miał bardzo dobrą pracę, świetne zarobki, pracę zostawił w maju, ma odłożone pieniądze więc sobie jakoś radzi. Zostawił pracę przez nerwice lękową, nie potrafił siedzieć w pracy bo dostawał ataków paniki. Obecnie nie pracuje, żyje z oszczędności. Chodzi na terapię, zmieniał psychologów, był u psychiatry dostał leki, nic mu nie pomaga. Na co dzień męczy się strasznie, ma dość i jedyne co go uwalnia od tego to alkohol. wpada w cugi po kilka dni czasem tygodni. Stracił przez to dziewczynę. nigdzie nie wychodzi, zaszyje się w domu i potrafi pić kilkanaście dni, wtedy tylko nic mu nie dolega związanego z nerwicą. Jako matka bardzo się martwię, nie mam pojęcia jak mu pomóc, skoro leki i terapie nie pomagają...

Terapia na jakims wyjezdzie. Są takie, nie wiem jak to się nazywa poprawnie ale poszukaj info.

Inny lekarz, inna kombinacja leków, one środowisko. Nie zaszkodzą egzorcyzmy, spowiedź uczciwa i Komunia. Odrzucić satanizm i wrócić do chrześcijaństwa. Bóg widzi, wie, zna, ale czeka na deklaracje i czyn człowieka zdecydowanie mówiące, że jest on z Bogiem.

najlepsze jest wino tak .chla wino

Też tak mam pierwsze dwa piwa do dyskomfort ale później już idzie nerwica lękowa to syf straszny i fakt że tylko alkohol uwalnia ale jak puści to jest strasznie znam ten ból