Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Psychoterapia.. Tak czy nie?

Polecane posty

Gość gość
Szpital odpada-mam dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bo to jest kwestia ustawienia antydepresantu, w moim przypadku dopiero szósty lek działał, a wcześniejsze miałem same uciążliwe objawy niepożądane albo jeszcze pogorszenie samopoczucia, dlatego wlasnie dobrym wyborem jest szpital i pełna diagnoza, tam reagują natychmiastowo, jesli cos jest nie tak, co do terapii też zespół terapeutów i psychiatrów podejmuje decyzje co jest dla ciebie najlepsze (bo to jest klinika psychiatrii, na NFZ normalnie szpital uniwersytecki im Jurasza w bydgoszczy) wiem że niektórzy mieli terapie grupową (max 5-7 osób w takiej grupie jest) albo indywidualna psychodynamiczna indywidualna behawioralna indywidualna behawioralno-poznawcza pewnie jeszcze inne są ale o tych wlasnie słyszałem od pacjentów tam są jedni z najlepszych terapeutów w Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś beznadziejna , po prostu życie dało ci w kość . Jedni sobie radzą z problemami inni nie . Tak już jest w życiu. Depresja, myśli samobójcze , niska samoocena, strach przed rozmową z innymi...to wszystko się leczy... Nie wiem, może spróbuj tutaj się wygadać , a co najwyżej głupich uwag nie bierz sobie do serca ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mówienie o sobie jak o śmieciu, że jest sie beznadziejnym itp to typowy objaw depresji, to wynika z tego że spada samoocena, obniża się pewność siebie itp to wszystko wynik depresji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja samoocena nie spada.. Spoko.. Nigdy nie była wyższa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak wyjść z depresji bez leków? Można , ale na to potrzeba siły, wiary, jakiegoś bodźca, wsparcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też tak miałem, depresja od dziecka, dopiero po 20 latach zacząłem być sobą, wcześniej żyłem pod innych w lęku i napięciu, może u ciebie podobnie dlatego samoocena niska od dawien dawna bo po prostu problemy cie trapią od dawien dawna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Argumentujesz, ze masz dzieci, a co bedzie jak calkowicie padniesz i nie bedziesz mogla nawet zajmowac sie dziecmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 22:37 W pewnym sensie masz rację.. Nie wiem która ja to ja... Ta na codzień zwykle uśmiechnięta, radosna, pełna energii, miła i uprzejma? To wszystko wymaga tyyyle siły.. Czy to pozory? Nie wiem.. Pewnie też. Może dlatego że NIE chce być postrzegana jako ta smutna, depresyjna, biedna, próbująca zwrócić na siebie uwagę - nie chce żeby ludzie tak myśleli. Dlatego ciągle się uśmiecham. Tzn.. ostatnio już nie mam na to siły.. Chciałabym zniknąć. Kurde.. Serio.. Gdzieś z tyłu głowy jest jeszcze ta świadomość że nie chcę spieprzyć dzieciństwa swoim dzieciom, ale kiedy przychodzi taki dzień /taki dni jak ostatnio to nawet ta myśl nie jest w stanie mnie powstrzymać przed zrobieniem jednego kroku więcej ku śmierci.. Nie wiem czy rozumiecie o czym pisze... Tak bez ładu i składu.. Przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż cie nie wspiera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż uważa, że to jesienna melancholia. Nie rozmawiam z nim na te tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od czegos trzeba zacząć ! najpierw psychiatra i leki tlumiące objawy. Trzeba je dość długo przyjmowac, by poczuc ciu ciut poprawę. W międzyczasie zapisac sie na NFZ do terapeuty i zacząć chodzić. Tylko w glowie masz,że nie umiesz, nie potrafisz, itd. Tam znajdzie sie mechanizm,ktory cie odblokuje i zaczniesz mówic/ryczeć/ krzyczeć/milczeć. Az wreszcie poczujesz siebie samą, I powolutku dalej, dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przewinąłem się przez kilka terapii, poznałem wielu ludzi i stwierdzam jedno że 99% ludzi miało depresje czy nerwice wywołane przez dzieciństwo, ludzie w różnym wieku jeden przed 20stką inny po 30tce inny już na emeryturze, dopada depresja a powody siedzą głęboko w nas, siedzą od dzieciństwa i dopiero wychodzą po latach u jednego szybciej u innego później, u ciebie pewnie też coś z dzieciństwem prawda? Rodzice alkoholicy albo przemoc fizyczna albo nadopiekuńczość i krótkie trzymanie, nie pozwalanie na nic dziecku albo tzw, "zimny chów" bez uczuć, bez rozmów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22'54 w sam punkt i to wlasnie trzeba przerobic, żeby móc zapełniac "dorosłymi" wartościami bez lęków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezuuuu jak ja się tego boję.. Nawet nie macie pojęcia.. Umrzeć byłoby łatwiej.. To tak bardzo boli :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba przejść na druga stronę lustra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
użalanie się że boli, przeżywanie i wmawianie że sie nie potrafi mówić o problemie nic ci nie da, to tak jakby ci wcale nie chodziło o faktyczną pomoc i rozwiązanie problemów ale po prostu o zwrócenie uwagi, szukanie atencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję się, że nikt mi w to nie uwierzy.. Chociaż już nie muszę nigdzie niczego udowadniać bo to daleka przeszłość.. Ale pomimo tego, ja sama zastanawiam się ile złego może zdarzyć się jednej osobie... Ile ciężaru mogą unieść jedne plecy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie już nic nie zdziwi, tak jak mówie przewinąłem sie przez pare terapii, poznałem problemy wielu ludzi, w sumie moje przy niektórych ich problemach to mały pikuś, znowu sie nie potrzebnie nakręcasz i "zabezpieczasz" że pewnie nie uwierzycie itp to znowu ucieczka, odganianie nieuniknionego, skup się na tu i teraz i po prostu powiedz co i jak, nie uciekaj sama przed sobą, nie wymyślaj, nie ściemniaj, nie zbaczaj z toru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:06 "... Wmawianie, że się nie da mówić o problemie.. " Aaaaaa.. Wmawiam to sobie.. To jak to sobie nie wmawiać kiedy nie potrafię rozmawiać? Hm? Jakaś rada? Jest mi tak strasznie wstyd, tak głupio, czuje się poniżona, bezradna, winna.. Jak mam mówić? To wcale nie jest takie łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź się walnij w łeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie provo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słabe provo :( 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zglos sie najpierw do psychiatry. Nikt nie bedzie Ci kazal zmierzyc sie z najgorszym, kiedy jestes najslabsza. To bez leczenia zwala Ci sie na glowe wszystko na raz az nie mozesz tego udzwignac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama nie wiem czego chce.. Z jednej strony chciałabym nie żyć a z drugiej strony myślę o dzieciach.. Taka ciągła szarpanina w mojej głowie.. Może faktycznie pójdę po te leki.. Może dobrze będzie jak będą pod ręką..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej, masz sie systematycznie leczyc. Moze obejdzie sie i bez lekow, moze tylko w poczatkowym okresie beda potrzebne. Ale zrob cos, nie musisz cierpiec i to w samotnosci. Zabierz sie za siebie dla siebie i dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zobaczymy. Może w przyszłym tyg. uda mi się dostać do jakiegoś lekarza. Powiem Wam, że co wieczór /co noc boję się, że ktoś mi się wkradnie do domu.. Prześladuje mnie to nawet w snach. Boję się zasypiac.. I nie-nikt mi się nie włamał nigdy do mieszkania.. :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie leki, obsesyjne moga wystepowac przy depresji. Obiecaj sobie i nam, ze zajmiesz sie soba i to priorytetowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę tego obiecać nikomu.. Nie potrafię skupić się na sobie. Zawsze to ja pomagam innym. To do mnie przychodzą jak potrzebują pomocy. Nie umiem inaczej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×