mieszkanie z chłopakiem

Witam Chciałam się tu Was moi drodzy poradzić. Sprawa wygląda tak. Od przyszłego miesięca zamierzam zamieszkać z moim chłopakiem. Właściwie wtedy będzie to już narzeczony gdyż ślub ma odbyć się w następne wakacje. Będę mieszkać z nim w miejscowości oddalonej o 5p km od mojej rodzinnej. Co za tym idzie będę zmieniać pracę i szukać czegoś tam. Mój A pracuje. Sprawa jednak tyczy się obowiązków domowych. Przyznam że wcześniej pomieszkiwałam u niego czasem tylko w weekendy i zawsze było czysto gotowanie na spółkę ponieważ to lubię. Jednak nie wyobrażam sobie żeby w domu gdy zamieszkamy razem było brudno czy też był nieporządek. Więc powiedziałam mojemu A że będzie on rówież będzie sprzątał po pracy lub nie będziemy uprawiać miłości. No i mój A troszkę się zbuntował bo oznajmił że on owszem rozumie podział obowiązków ale nie w sytuacji gdy ja nie pracuje a pracy szukam a on wraca po 8 lub 10 godzinach. Zabolało i nie wiem co teraz zrobić.

Rzuć go. Nie jest ciebie wart. Poszukaj gościa który będzie sprzątał z tobą wspólnie, bo po ślubie to będzie jeszcze gorzej.

zaraz ale ona sama pisze że sama przez jakiś czas nie będzie pracować a on jej powiedział że zgadza się na podział obowiązków ale gdy OBOJE będą pracować

lala czyli on ma po robocie latać z mopem a później do łóżeczka z tobą pewnie kasę ci ma oddawać a pracy będziesz 2 lata szukać. Oby facet poszedł po rozum do głowy

mature zdaj, jak jest się utrzymanka to prowadzi się dom.

tu autorka Maturę zdałam już dawno temu mam 25 lat. Tak uważam że po pracy nawet gdy ja jej szukam powinien mi pomóc a później możemy się kochać a jeśli mi nie pomoże to może spać na kanapie

Mężczyzna pracuje po 10 godz dziennie, wraca do domu i ma sprzątać? A ty co robisz cały dzień?

owszem ja też będę sprzątać ale wolę skupić się na znalezieniu nowej pracy dlatego też uważam że może mi pomóc a w nagrodę dostanie taki sex jaki zechce. Może np umyć po kolacji zrobić ją albo odkurzyć. To małe rzeczy domowe

Kupczenie doopa a gdzie miłość? Gdzie współczucie dla zmęczonego męża? Masz mentalność d****** ale widocznie to jemu pasuje.

nie wydaje mi się że to kupczenie przecież oboje tam będziemy mieszkać a jak mieszka sam to też przecież sprząta gdy u niego jestem jest czysto. A mężczyźni bardziej chcą łóżkowych igraszek niż kobiety

gość dziś lala czyli on ma po robocie latać z mopem a później do łóżeczka z tobą pewnie kasę ci ma oddawać a pracy będziesz 2 lata szukać. Oby facet poszedł po rozum do głowy VVVV Zapytam Cię dziecko jako dojrzała kobieta: czy od męża też będziesz wymagała, żeby chodził za Ciebie w ciąży i urodził dziecko w ramach tzw. " równego podziału obowiązków"??? Skoro przymierzasz się do "bycia żoną" to ogarnij się trochę i zejdź na ziemię :P:P:P A Twojemu mężczyźnie serdecznie współczuję bo szykuje mu się nieciekawe małżeńskie życie z Tobą.

Ma spać na kanapie w swoim własnym mieszkaniu ? Żebyś Ty nie wylądowała na wycieraczce pod drzwiami ...

Szukanie pracy to nie az taki wysilek. Lepiej szybko ją znajdz albo rób w domu wszystko. Ja mieszkam z kims kto aktualnie nie ma pracy, ale robi wszystko w domu, a jak nie robi to mamy syf i balagan,mi to nie przeszkadza:)

dlaczego akurat nieciekawe ? Przecież to nie tak że nie będę z nim uprawiać miłości po prostu oczekuję że będzie mi pomagał w obowiązkach domowych oraz owszem gdy pojawią się dzieci. Mieszkanie być może jest jego ale będzie wspólne więc chyba mam prawo do nie spania z nim gdy nie będę sobie tego z jakichś powodów życzyła

gość dziś - moja wypowiedź była uzupełnieniem tej z 7.36. Dopiszę jeszcze Autorko od siebie: pamiętaj, że w małżeństwie nie da się podzielić obowiązków na pół. Nie ma ON i JA- jesteście WY! Im szybciej zrozumiesz, że tzw. "równouprawnienie" to jest kit wciskany współczesnym młodym kobietom- tym lepiej. Małżeństwo to piękny stan pod warunkiem, że obie strony są dojrzałe i mają na myśli wspólne dobro a nie egoistyczne "fochy". Pozdrawiam i życzę dużo szczęścia:)

czyli gdy znajdę pracę mam również ogarniać cały dom ?

Z takim podejsciem to bys na kopach szmato leciala z mojego domu ...

dlaczego mnie obrażacie?

gośćczyść dziś czyli gdy znajdę pracę mam również ogarniać cały dom ? xx Dokładnie tak a Twój mąż będzie ogarniał wiele tzw. "męskich spraw" i wcale wbrew pozorom nie jest ich tak mało ! Widać na razie z Twoich wypowiedzi Autorko, że jesteś mało dojrzała do małżeństwa. Wróć na ten wątek za 5-6 lat i przeczytaj go ponownie. Jeśli niewiele z tego zrozumiałaś to jestem pewna, że będziesz go czytała jako rozwódka. Małżeństwo to naprawdę piękny stan ale wymaga dojrzałości a nie licytowania o drobiazgi się kto zrobi "to" czy "owo".

Seks za sprzątanie?! To jakieś kolejne nędzne prowo? Jeśli nie, to sorewicz za szczerość, ale jesteś idiotką.

A ileż to jest tych męskich zadań niby. Rury nie pękają codziennie samochód codzienni się nie psuje. Facet ma w domu takie same obowiązki jak kobieta a nie ona po pracy sprząta i gotuje a on czeka na męskie zajęcia

Oj! Kobiety kobiety- nie liczcie, że faceci będą gotować, prać, sprzątać i robić wiele innych rzeczy...Nie dziwi mnie, że dziś jest tak wiele rozwodów i samotnych "panien z dzieckiem". Jeśli macie dobrych mężczyzn doceniajcie ich bo jak zostaniecie same- będziecie musiały ogarniać wszystko. Dobry, "porządny" meżczyzna w dzisiejszych czasach to skarb.

I tak będziesz w końcu sama ogarniać dom, i tak, nawet jak na początku ci trochę pomaga to po ślubie już tak nie będzie. Będzie coraz mniej w tym uczestniczył aż w końcu nawet nie zauważysz kiedy zaczniesz robić wszystko sama. Masz wybór, albo sprzątasz sama i jesteś z facetem albo sprzątasz sama i jesteś sama.

A ja uważam że jeśli będzie mu zależało na uciechach łóżkowych to będzie mi pomagał w taki sposób jaki będę chciała

Seks za sprzatanie? To niezla baze robisz na przyszle wspolne zycie. Powiem ci z doswiadczenia, ze to funkcjonuje tylko na krotko. Potem facet szuka sobie tego czego mu brakuje poza domem. Taka ich natura.

Acha, czyli chcesz go tresować. Albo to nędzne prowo.

9.21-Masz wybór, albo sprzątasz sama i jesteś z facetem albo sprzątasz sama i jesteś sama. xxx 100/100!

A on ci powinien postawić warunek odwrotny: jest dobry seks, to będzie sprzątanie.

Szantaż seksem to najgorsze co może być, dla nas seks to sport, czynność fizjologiczna, jak się nie będzie mógł "załatwić" w domu to się "załatwi" w krzakach. Matko, jakie te baby niektóre są durne.

Czyli jak nie będzie sprzątał to nie będzie seksu? To tak jakbym powiedział za karę dzisiaj nie jemy czekolady. Ona nie je ale ja też nie, to co to za kara? Karzesz go jednoczenie samej rezygnując z przyjemności, może Ty jesteś aseksualna? To po ci Ci facet w ogóle?